Temat: na ratunek kompulsywnemu żarełku

mysle ze to jest jedyna szansa by napisac TU i TERAZ o swoim problemie.
a mianowicie: byłam w szpitalu z podejrzeniem anoreksji, lecz chudniecie było
spowodowane problemami z facetami.
po miesiącu doszłam do normalnej wagi. bmi:18,9 Lecz mimo tego nie potrafie nie myslec o jedzeniu,
kompulsywne napady boje sie ze pewnego dnia przytyje 3 razy tyle co waze!

A mianowicie potrafie zjesc 1500 kcal przez 2 godziny, lecz do nastepnego dnia juz nic..
Wiem ze powinno sie jesc 5 małych posilkow lecz nie potrafie !




prosze o odpowiedz, jest to bardzo dla mnie wazne.

dodam, ze chciałabym zrzucic wage do 43 kg, lecz nie wiem czy potrafie..

Wydaje mi się czy zaczynamy dodawać posty o napadach z taką samą intensywnością jak pochłaniamy jedzenie w ich trakcie? ;P

Racja. To nienormalne i trzeba z tym walczyć. I można wygrać. Na pewno. Ale kiedy ma się napad, walka nie jest ważna. Wracajac do liczenia kalorii, to czuję się czasem podczas napadu jak totalna świnia, bo poprzedniego dnia potrafiłam wyrzucić obiad, kanapkę, a teraz wpieprzam wszystko jak leci...

To strasznie obciąża psychikę.

Pasek wagi

Mam identycznie, chociaż w moemencie kiedy już nie ma niezdrowego żarcia/słodyczy itp. wyjadam swoje serki wiejskie, wafle ryżowe z dżemem, cukrem, oby coś jeść.

Komiczne jest właśnie to, ze podczas diety boję się kilku nadprogramowych kalorii, mam wyrzuty sumienia po dodatkowych warzywach. A w dniu napadu puszczają wszelkie hamulce..

//jak coś tu pejcia, zmieniłam login. TEN bardziej pasuje//

hahah ! wiecie CO?! POPROSTU NAS ŻAL !!! : )
I ja znam ten ból-obżerania się... Tyję 2 kilo jednego dnia, a potem się katuję długimi spacerami (od 7 do nawet niekiedy 29km dziennie)...Dzięki temu przytyłam tylko 14kg w jakieś 16-17 miesięcy... A ostatnio mam napady prawie codziennie... Boże, gdybym tyle nie chodziła to chyba bym pewnie z 50kg już przytyła! Masakra...
musimy trzymać się razem! może nawzajem , rozmawiając ze sobą złągodzimy napady?

Dziewczyny prosze o pomoc

ostatnimi czasy mam okropne napady obżarstwa

swojego czasu miałam diete fajnie schudłam

potem na prośbę rodziców przytyłam

od teo momentu jem tyle że nie umiem przestać

jadam tony jedzenia do momentu aż mi niedobrze

a czasem i wtedy jem

potem dość cierpie

ale nie potrafie zapanować

to jakieś efekty uboczne odchudznaia?

Tak. Wydaje mi się, że to efekty uboczne odchudzania. Dokładnie nie znam tego mechanizmu, ale wzsrasta zapotrzebowanie na glukozę? Jakaś reakcja obronna organizmu też ma w tym udział. Naczytałam się tego sporo niedawno, ale nie mogę znaleźć źródła.

A myślicie, że jakieś tabletki na hamowanie apetytu by podziałały?

Pasek wagi

ella90- co do pisania, jestem jak najbardziej za! miałam dziś jeszcze się objeść, w końcu dzień i tak stracony, ale pisząc tu z Wami wstąpiła we mnie jakaś pozytywna energia i nadzieja, ze jutrzejszy dzień będzie początkiem życia bez kompulsów:)

bezcukru- w moim przypadku, zawsze jest to głód psychiczny, nigdy nie fizyczny, więc mi żadne tabletki na pewno by nie pomogły. W momencie kiedy przychodzi napad ja po prostu muszę się nażreć!

kurcze, a miałam sporo obaw przed załozieniem tego wątku. Myslałam, ze tutejsze osoby, zaczna rzucac krytyką, bo jestem
SAMA na tym swiecie ze SWOIM problemem, lecz myliłam sie i bardzo to mnei cieszy :)

tez myslałam o tabletkach, lecz doszłam do wniosku ze to i tak strata pieniedzy tak samo jak te wszystkie wafle ryzowe
jugurciki 0%

tabletki raczej sa dla 'normalnych' ludzi... : (
> musimy trzymać się razem! może nawzajem ,
> rozmawiając ze sobą złągodzimy napady?

tak!!! i robimy postanowienie!!!
KIEDY NADEJDZIE NAS NAPAD 'MAŁEGO' GŁODU!
wchodzimy na forum, i piszemy !!!!!!!!

co WY na to ?! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.