3 lutego 2011, 17:12
Gdy zaczęłam chodzić i rozumieć co się do mnie mówi zaczęło się dziać
coś dziwnego (chyba dziwnego - proszę Was o opinie, co o tym sądzicie).
Otóż wszyscy szli do pracy(mieszkali śmy całą rodziną razem, 3
pokolenia), , ja zostawałam z siedemdziesięciokulkuletnią wówczas
prababcią, która chorowała na Heinego-Medina. Trudno jej było chodzić
samodzienie, miała laskę. Mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym,
powierzchnia dość kłopotliwa do cobejścia dla niej. Babcia i matka
pracował do 16.
Chodzi o to, że chyba do 6 roku życia, dpoóki nie poszłam do zerówki,
prababcia ciągle odrywała mnie od zabawy, wołała co 15 min., najczęściej
gdy gotowała obiad, żebym przyniosła jej to lub tamto. Uważam, że to
było bardzo często. Ledwo dobrze zajęłam się zabawą, ona juz mnie po coś
wzywała, np. żebym coś przyniosła, zawlekła jej nitkę do igly itp.
Pamiętam jak mnie to strasznie zlościl;o. Nieraz waliłam piąstką w
ścianę. Dawali mi nervosol bo ciągle mówiłam, ze jestem nerwowa (na
poziomie werbalnym mówiono, że "dzieci nie mają nerwów!") Głupie to
wspomnienie - -przecież ona była chora. Ja nie chodziłam do przedszkola
bo tam bardzo ryczałam, więc ona zgodziła się, żebym siedziała z nią w
domu.
Dziś jestem osobą bardzo nerwową, nie tolerującą frustracji.
Czy mnie w dzieciństwie wykorzystano przez te ciągłe "przynieś to a tamto..."??
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
3 lutego 2011, 17:40
Nie uważam tego za wykorzystanie, jak również trudno uwierzyć, by dziecko w wieku 6 lat mogło określić nerwicę. Dziecko w tym wieku nie określa siebie, że jest nerwowe. Pomoc starszej chorej prababci nie jest wcale dramatem , to raczej pozytywne zjawisko i dobry element w wychowaniu. Dziwię się, że ktokolwiek bez konsultacji z lekarzem, czy innym specjalistą podawał jakikolwiek syrop uspakajający dziecku. To jest raczej nieodpowiedzialne. Odczucie czasu w tym wieku tez jest złudne. zapytaj dziecka w wieku przedszkolnym, jaki czas spędziło w przedszkolu. Odpowie długo, krótko ,a nie 5 godz i 35 min.tak samo nie odpowie,że robiło siusiu i siedziało na nocniku 3 min i 20 sek. Przyczynę nerwowości musisz szukać gdzie indziej i skorzystaj, zgodnie z sugestią przedmówcy, z porady specjalisty.
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 761
3 lutego 2011, 17:51
OWSZEM, DZIECKO CZUJE NAPIECIE I MOŻE OKREŚLAĆ TO JAKO "NERWOWOŚĆ"...
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
3 lutego 2011, 18:04
> OWSZEM, DZIECKO CZUJE NAPIECIE I MOŻE OKREŚLAĆ TO
> JAKO "NERWOWOŚĆ"...
ciekawe z kąd dziecko zna takie pojecia??
znam dzieci które tak mówią, ale to rodzice wmawiaja mu ze jest nerwowe a ono tylko powtarza, zreszta rodzice tez twierdza ze sa nerwowi a najlepsze ze sami wpedzaja siebie i swoje dzieci w nerwowosc tworzac chore sytuacje np krzyki i awantury
dla mnie to poprostu hihochondria i moda