Temat: Brak ochoty na jedzenie. Co jest?

Dziewczyny...

Dziś siódmy dzień diety i nie chce mi się totalnie jeść! Rano zmusiłam się do zjedzenia owsianki ( lubię ją), później 2 śniadanie na siłę wcianęłam jabłko, obiad też na siłę łyżka brązowego ryżu + kurczak w ziołach duszona w jogurcie naturalnym może z 20g... nie rozumiem dieta, którą stosuje to około 1500 kcl. Wcale nie jestem głodna. Ćwiczyłam dziś około 1,5h . Nie wiem wmuszać w siebie czy nie jeść?  Dziwne, bo tryskam energią ...

Pasek wagi

Musisz jeść bo padniesz....

Pasek wagi

Ja uważam (może zostane zjechana), że zdrowy człowiek powinien jeść wtedy, kiedy jest głodny. Pomijając oczywiście wszelkie zaburzenia odżywiania i tak dalej - organizm sam się przypomni,  jeśli nie dzisiaj to jutro. Jeśli nie jesteś głodna to dobij kalorie czymś wysokoenergetycznym.  Orzechy np, na kolacje sałatka z oliwa i jakieś tłustsze mięsko albo coś takiego. Oczywiście nie chipsy, cukier czy mrożoną pizzę bo to zwyczajnie jest syf. Nie widzę sensu we wrzucaniu w siebie tony niskokalorycznego żarcia jeśli nie masz na nie ochoty, lepiej zjeść tłuściej i dobić do normalnego zapotrzebowania. 

Guren napisał(a):

Ja uważam (może zostane zjechana), że zdrowy człowiek powinien jeść wtedy, kiedy jest głodny. Pomijając oczywiście wszelkie zaburzenia odżywiania i tak dalej - organizm sam się przypomni,  jeśli nie dzisiaj to jutro. Jeśli nie jesteś głodna to dobij kalorie czymś wysokoenergetycznym.  Orzechy np, na kolacje sałatka z oliwa i jakieś tłustsze mięsko albo coś takiego. Oczywiście nie chipsy, cukier czy mrożoną pizzę bo to zwyczajnie jest syf. Nie widzę sensu we wrzucaniu w siebie tony niskokalorycznego żarcia jeśli nie masz na nie ochoty, lepiej zjeść tłuściej i dobić do normalnego zapotrzebowania. 

Jeśli przez "i tak dalej" masz na myśli też choroby tarczycy i rozwalony metabolizm to spoko. Jeśli nie, to przez taką filozofię można tkwić przez wiele lat w niezłym głodówkowym dołku aż stawy i kości zaczną się sypać. 8) Nie zjeżdżam, tylko uważam, że warto dodać coś na temat tych sytuacji.

nigdy tak nie miałam, dodam że nie głodzę się nie mam zaburzeń związanych z jedzeniem. Dziwne może mój organizm stwierdził, że ma tak dużo w sobie do spalenia, że nie potrzebuje jedzonka z zewnątrz :D naprawdę jestem zaskoczona 

Pasek wagi

a i mój metabolizmy chyba jest ok jem regularnie unikam udziwnień, gotuje to co lubię w większości na parze dużu ziół i warzyw bo tak lubie. Jedyne z czego zrezygnowałam to biale pieczyo i ziemniaki. Choć wczoraj zjadłam kajzerkę ;)

Pasek wagi

może masz dzisiaj taki dzień zaobserwuj co będzie jutro

Pasek wagi

Ja tak miałam przez kilka dni po nowym roku, w ogóle nie miałam ochoty na nic, nawet na słodycze, co w moim przypadku jest dość dziwne. Zauważyłam przyrost wagi o kilogram, ale jakieś 3-4 dni temu znów nabrałam apetytu i waga zaczęła ładnie spadać. Wszystko wróci do normy wkrótce, a jeśli zobaczysz większą liczbę na wadze, to nie panikuj, bo to szybko zejdzie :)

Uffff szczerze to dziwnie się z tym czuje, bo standardowo jem lub chociaż zaglądam do lodówki, a dziś tylko z obowiązku wobec rodziny :) dziwne to stworzenie - człowiek :) nawet w tym wieku zaskakuje samą siebie

Pasek wagi

Mam to samo, nie mam ochoty na jedzenie, jadłabym najchętniej TROSZKĘ 2 razy dziennie, ale zmuszam się do rozłożenia tego na co najmniej 4 w miarę przyzwoite posiłki. Jem ok 1300 kcal codziennie, i nie dałabym rady wsunąć więcej po prostu. I to nie kwestia psychiki, tylko po prostu nie jestem głodna a tym co jem najadam się w zupełności

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.