- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 listopada 2015, 14:10
od tygodnia jestem na dukanie, za sobą mam fazę 1. czytałam 2 książki na temat dukana, ale mam kilka pytań.
1 Gdy jadłam same białko nie chciało mi się wcale jeść, gdy dołączyłam warzywa mam wrażenie, że muszę jeść więcej.. miał ktoś tak?
2. Jaki wybrać tryb? chcę schudnąć około 15 kg chociaż, teraz ważę 85. 5:5? 3:3? 1:1?
3. Czy jeśli już wybiorę tryb np. 5 na 5, to nie będę chudła na dniach z warzywami, tylko na proteinach samych, tak? dni z warzywami są ''dla odpoczynku'' i przyzwyczajenia ciała?
4. Proszę o wasze rady jeśli się odchudzałyście.
Jeśli nie stosowałyście tej diety to nie wypowiadajcie się, dobrze wiem jakie mogą być jej konsekwencje.
29 listopada 2015, 23:43
Tak, skompromitowałaś się. Popierałaś argumentację osoby, która nie rozumiała czym jest rachunek prawdopodobieństwa i uważała, że przy obliczaniu prawdopodobieństwa śmierci w wypadku komunikacyjnym nie uwzględnia się tego, że liczba osób podróżująca danym środkiem transportu jest różna. Sama niewiedza nie jest niczym złym, zawsze można nadrobić braki, ale uporczywe tkwienie w ignorancji jest kompromitujące. Poza tym mogłabyś napisać o co Ci chodzi? Napisałam kiedyś w temacie dotyczącym prasy, być może źródeł zdobywania wiedzy (nie pamiętam dokładnie, wybacz), że zdarza mi się czytać Financial Timesa. Tak samo napisałam kiedyś w temacie dotyczącym zmieniania nazwiska (chyba, znowu ręki sobie nie daję uciąć), że nie chciałabym swojego zmieniać, bo niektóre osoby go kojarzą ze względu na mojego dziadka. Przy okazji różnych innych tematów na pewno pisałam też coś o Krakowie, zresztą mam podane miasto pod avatarem. Nie rozumiem dlaczego nagle w temacie dotyczącym zupełnie czego innego, bo diety Dukana, zaczynasz jakiś personalny atak w moim kierunku, jednocześnie zadając sobie trud żeby te wszystkie informacje o mnie zbierać i na dodatek używać ich jako czegoś złego (lansowanie odbieram pejoratywnie). Tak bardzo Cię boli, że ktoś przegląda daną gazetę i ma nazwisko, która pewna grupa ludzi może kojarzyć? Rozumiem, jakieś problemy z samą sobą i frustracje, ale jak to naprawdę taki problem, że ktoś ma dziadka, albo potrafi czytać to może po prostu przemilcz i przeżywaj to na osobności? - bo to się robi naprawdę żałosne.Ja się skompromitowałam? Jedyną moją porażką jest ta pedagogiczna, bo mimo że uważasz się za nie wiadomo co, nadal nie nauczyłam Cię poprawnie pisać i używać "tak że". A teraz zejdź może z forum i idź polansować się po Krakowie na nazwisku dziadka .O pozbawieniu Dukana prawa wykonywania zawodu mówili/pisali w każdych chyba mediach, nie potrzeba do tego statystyk, Financial Timesa, ani tym bardziej krykieta. Nie wiem dlaczego miałabym pisać, że ktoś jest chory psychicznie, irracjonalny, albo pochodzi z nizin społecznych w takim temacie? Skompromitowałaś się ostatnio, rozumiem, że przeżywasz, ale naprawdę na tyle, żeby znowu wbijać ząbki w kolejnym temacie, gdzie rozmawiam z kimś innym?A odnośnie samego Dukana, wow, wow, wow ;) Spokojnie. Radzę sobie doczytać o co tak naprawdę chodziło. Cały problem polegał na tym, że lek Mediator był lekiem, który miał być przepisywany pacjentom w ramach leczenia cukrzycy. Dukan przepisywał go zdrowym ludziom, którzy cukrzycy nie mieli, ponieważ lek pomagał schudnąć. Także lek potraktował jako środek na odchudzanie. W tym był cały problem i to w jego zachowaniu było nieetyczne/niezgodne ze sztuką lekarską. Nikt go nie obwinia za to, że przepisywał dany lek (to faktycznie państwo dopuściło go do obiegu), problem polega na tym, że przepisywał go ludziom, którzy go nie potrzebowali - a jednocześnie narażał ich tym samym na liczne skutki uboczne.Wilena na pewno przeczytała o tym w jakichś statystykach, Financial Timesie czy co ona tam czytuje na kiblu... Albo podczas rundy krykieta. W każdym razie dziwię się, że po Twojej argumentacji po prostu się zamknęła zamiast napisać, że jesteś chora psychicznie, Twój wpis jest irracjonalny i w ogóle to jesteś z nizin społecznych, więc siedź cicho . Chyba "w miętkie" dostała. Albo kopie w swoich statystykach, żeby Ci udowodnić, że jednak ma rację .Co za glupoty!!!!! Mowisz o tabletce Mediator , ktora byla w obiegu przez 33 lata ( do 2009 roku) w calej Francji i jak sie szacuje lek zostal przepisywany ok. 300 tysiecy pacjentom. Lek corocznie zostawal sprzedawny w ilosci ok 7 milionow pastylek. I to wszystko przepisywal Dukan? Powaznie?Poczatkowo pacjenci kierowali roszczenia wobec lekarzy, ktorzy przepisywali im te leki (jedna pcjentka skierowala w 2011 roku skarge na Dukana, ze w 1971 roku przepisal jej ten lek, chociaz gdyby rzeczywiscie jej cos bylo, to chyba juz by sie cos tam zamanifestowalo od 35 lat... no ale... ) , potem dopiero lekarze skierowali skarge przeciwko panstwu, ktory lek dopuscil do obiegu i w tej chwili, po ostatnich ustaleniach w sadzie - panstwo francuskie zostalo uznane odpowiedzialne za wszelkie probelmy zwiazane z tym lekiem i panstwo wyplaca odszkodowania,a wszyscy lekarze, ktorzy przepisywali lek - tak skazani ( w sumie 115 lekarzy) jak i nieskazani - zostali uznani za niewinnych. Zreszta - kara Dukana byla po prostu smieszna, gdyz dostal 8 dni zawieszenia w czynnosciach lekarza - gdy Dukan jest od dawna na emeryturze. Kobieta liczyla na miliony, a dostala tylko 6 tysiecy euro zwrotu za zalozenie sprawy w sadzie. Podobnie inni lekarze dostawali zueplnie "smieszne" kary, bo wiadomo bylo, ze nie sa winni.Jak mozna oczerniac jednego lekarza za to, ze lek byl w obiegu przez 33 lata? Dukan mogl leczyc 300 tysiecy pacjentow z cukrzyca 2 stopnia z ogromna otyloscia? Zastanow sie dziewczyno co wygadujesz zanim zaczniesz na kims wieszac psy.Zenada![Konkretnie dlatego, że przepisywał lek w nieodpowiedni sposób (traktował tabletki do tego nie przeznaczone jako środki odchudzające), a ten miał liczne skutki uboczne i uszkadzał w wielu wypadkach serce. Dla mnie to jest żenujące, że ktoś kto niby jest autorem wspaniałej diety faszeruje pacjentów groźnymi dla ich zdrowia lekami, żeby w ten sposób schudli. To po pierwsze. A po drugie - ktoś kto okazał się konowałem chyba nie powinien służyć za autorytet? Stąd uważam, że jego książki (czy książki opisujące jego pomysły) są nic nie warte.
Ja Cię po prostu nie lubię Jesteś zarozumiała, irytująca, zadufana w sobie i uważasz się za jakąś elitę (zupełnie zresztą bezpodstawnie). Mnie nie przeszkadza, że masz nazwisko, bo ja też mam. Ale nie mam kompleksu wyższości i potrzeby chwalenia się nim przy każdej okazji. I tak, lansowanie powinnaś odbierać pejoratywnie, bo jazda na czyimś nazwisku tylko ze względu na jego "rozpoznawalność" w momencie, kiedy samemu niczego się nie osiągnęło jest po prostu żałosna. Tak samo jak ciągłe próby epatowania nieswoim sukcesem, inteligenckim pochodzeniem i Bóg wie czym jeszcze. Jak gdyby reszta Vitalijek była bandą nieogarniętych kretynek z IQ puszki coli, bez jakichkolwiek perspektyw czy aspiracji. Masz niesamowity talent do pierdzenia o niczym i traktowania ludzi jak gówno - bardzo przydatne prawnikowi cechy, więc wróżę Ci świetlaną przyszłość. Na razie uciekam. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam tyle wolnego czasu, bo muszę sama wypracować sobie nazwisko i opinię
.
29 listopada 2015, 23:56
Agapijo z Twoim BMI to ja bym poszla pobiegac a nie zasmiecala czyjs temat. Dziewczyna zadala konkretne pytanie ale jak to zwykle tutaj bywa najwieksze krzykaczki jej go zasmiecily. Brakuje tutaj jeszcze Basti81 i bedziecie w komplecie.
29 listopada 2015, 23:59
Agapijo z Twoim BMI to ja bym poszla pobiegac a nie zasmiecala czyjs temat. Dziewczyna zadala konkretne pytanie ale jak to zwykle tutaj bywa najwieksze krzykaczki jej go zasmiecily. Brakuje tutaj jeszcze Basti81 i bedziecie w komplecie.
BMI to najmniej dobry wyznacznik masy ciała. Panie najbardziej Fit mają według niego nadwagę ;) To tak na przyszłość - lepiej sobie zmierzyć BF% :)
30 listopada 2015, 00:11
Ja Cię po prostu nie lubię Jesteś zarozumiała, irytująca, zadufana w sobie i uważasz się za jakąś elitę (zupełnie zresztą bezpodstawnie). Mnie nie przeszkadza, że masz nazwisko, bo ja też mam. Ale nie mam kompleksu wyższości i potrzeby chwalenia się nim przy każdej okazji. I tak, lansowanie powinnaś odbierać pejoratywnie, bo jazda na czyimś nazwisku tylko ze względu na jego "rozpoznawalność" w momencie, kiedy samemu niczego się nie osiągnęło jest po prostu żałosna. Tak samo jak ciągłe próby epatowania nieswoim sukcesem, inteligenckim pochodzeniem i Bóg wie czym jeszcze. Jak gdyby reszta Vitalijek była bandą nieogarniętych kretynek z IQ puszki coli, bez jakichkolwiek perspektyw czy aspiracji. Masz niesamowity talent do pierdzenia o niczym i traktowania ludzi jak gówno - bardzo przydatne prawnikowi cechy, więc wróżę Ci świetlaną przyszłość. Na razie uciekam. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam tyle wolnego czasu, bo muszę sama wypracować sobie nazwisko i opinię .
Nie wiem skąd pomysł, że uważam się za elitę? Nigdy tak nie napisałam, wręcz przeciwnie, parę razy zdarzało mi się przyznawać do kompleksów na punkcie braków w niektórych dziedzinach wiedzy, czy zupełnie przeciętnego ilorazu inteligencji. To czy jestem zarozumiała, irytująca i zadufana w sobie to już oczywiście kwestia ocenna, jeden mnie będzie tak odbierał, drugi nie - życie. Natomiast nie pojmuję o co chodzi z kompleksem wyższości i potrzebą chwalenia się nim przy każdej okazji. Czym ja się chwalę? - według Ciebie napisanie, że nie nie chce się zmieniać nazwiska, bo część osób je rozpoznaje to chwalenie się? Nie, napisałam, że nie chcę zmieniać, bo był (jak już pisałam) temat o nazwiskach i chciałam wyjaśnić dlaczego zmian nie chcę (mogło mi się równie dobrze to nazwisko po prostu podobać, mogłam się przyzwyczaić, może mi pasować do imienia). To jest epatowanie "nie swoim sukcesem" i "inteligenckim pochodzeniem" - bo raz napisałam coś o dziadku, że wykładał na uczelni? Mam za to przepraszać? Albo w ogóle nie wolno mi się wypowiadać i mam udawać, że nie mam dziadka? ;) Może kiedyś wypracuję sobie sukces i nazwisko (nomen omen to dziadka i tak mi się nie przyda, zupełnie rozbieżne kierunki), zobaczymy, okaże się lub nie za x lat. Tylko właśnie to mnie zastanawia - dlaczego Ciebie to aż tak boli? Nigdy nie napisałam, że Vitalijki są nieogarniętymi kretynkami z IQ coli, ale jeżeli jakaś jednostka pisze brednie to nie wiem dlaczego miałabym jej przytakiwać? Błędnie rozumiana poprawność polityczna, czy o co chodzi? Ty pisałaś brednie to nie przytakiwałam, tyle widzę swojej winy. I dalej nie rozumiem po co te wszystkie Twoje posty i atakowanie mnie w co drugim temacie? Nie interesują Cię moje posty, albo uważasz że piszę o niczym to przecież zawsze możesz tych postów po prostu nie czytać. Rozmowa jest o diecie Dukana, a Ty nagle wyskakujesz z moim dziadkiem, zadufaniem i tak dalej - o co chodzi? Co kogoś czytającego wątek o diecie interesuje, że mnie nie lubisz? - nie lubisz mnie to Twoja sprawa, po co się tym dzielić kiedy inni rozmawiają o czymś innym. Wątek był o jedzeniu, czy o tym kto mnie lubi? Naprawdę takie zachowanie jak Twoje jest żenujące, więc daruj sobie. Jeszcze z nowego konta, żeby było zabawniej ;)
szczerze? Ja nie widzę :/ Żrem gówno podczas wakacji i multum alkoholu, a jak przejdzie kac to czuję się tak samo.
To nie, ja widzę właśnie. Znaczy widziałam różnicę kiedy jadłam multum słodyczy i teraz kiedy staram się jeść zdrowo (chociaż mogę być mało miarodajnym przykładem, bo miałam zaburzenia odżywiania, więc multum to w moim przypadku naprawdę było multum). No i kwestia tego, że każdy pewnie trochę inaczej reaguje, plus pytanie ile się tak je - wakacje to jeszcze pół biedy, wyobraź sobie, że ktoś funduje sobie parę miesięcy "zakwaszającego" jedzenia - a ten Dukan trochę by jednak musiał potrwać.
30 listopada 2015, 00:20
Bardzo prawdopodobne :) Po prostu od dwóch lat jem zdrowo, a taki 2 miesięczny wyczyn nie robi różnicy.
30 listopada 2015, 00:26
odnośnie samego Dukana, wow, wow, wow ;) Spokojnie. Radzę sobie doczytać o co tak naprawdę chodziło. Cały problem polegał na tym, że lek Mediator był lekiem, który miał być przepisywany pacjentom w ramach leczenia cukrzycy. Dukan przepisywał go zdrowym ludziom, którzy cukrzycy nie mieli, ponieważ lek pomagał schudnąć. Także lek potraktował jako środek na odchudzanie. W tym był cały problem i to w jego zachowaniu było nieetyczne/niezgodne ze sztuką lekarską. Nikt go nie obwinia za to, że przepisywał dany lek (to faktycznie państwo dopuściło go do obiegu), problem polega na tym, że przepisywał go ludziom, którzy go nie potrzebowali - a jednocześnie narażał ich tym samym na liczne skutki uboczne.
Mozesz mi podac zrodla swojej wiedzy? Nie dziwi cie to, ze nie zostal za taki neicny wystepek ukarany? jedna osoba sie zglosila, ktorej przepisal lek 35 lat wczesniej, twierdzac, ze lek zaszkodzil jej na serce po 35 latach i nikt wiecej sie nie zglosil? Myslisz, ze jest to mozliwe, ze ludzie cierpia w milczeniu po domach przez nieetycznosc lekarza i nie zglaszaja tego faktu? Ty jedyna musisz o nich walczyc na forum Vitalii? jezeli masz jakies niesamowite informacje, moze zglos je wyzej? No chyba, ze jednak twoje informacje sa wyssana z palca. Tak po prostu, zeby dowalic komus za darmo.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 30 listopada 2015, 00:38
30 listopada 2015, 00:47
Mozesz mi podac zrodla swojej wiedzy? Nie dziwi cie to, ze nie zostal za taki neicny wystepek ukarany? jedna osoba sie zglosila, ktorej przepisal lek 35 lat wczesniej, twierdzac, ze lek zaszkodzil jej na serce po 35 latach i nikt wiecej sie nie zglosil? Myslisz, ze jest to mozliwe, ze ludzie cierpia w milczeniu po domach przez nieetycznosc lekarza i nie zglaszaja tego faktu? Ty jedyna musisz o nich walczyc? Moze wiec jednak twoja informacja jest wyssana z palca? Tak po prostu, zeby dowalic komus za darmo?odnośnie samego Dukana, wow, wow, wow ;) Spokojnie. Radzę sobie doczytać o co tak naprawdę chodziło. Cały problem polegał na tym, że lek Mediator był lekiem, który miał być przepisywany pacjentom w ramach leczenia cukrzycy. Dukan przepisywał go zdrowym ludziom, którzy cukrzycy nie mieli, ponieważ lek pomagał schudnąć. Także lek potraktował jako środek na odchudzanie. W tym był cały problem i to w jego zachowaniu było nieetyczne/niezgodne ze sztuką lekarską. Nikt go nie obwinia za to, że przepisywał dany lek (to faktycznie państwo dopuściło go do obiegu), problem polega na tym, że przepisywał go ludziom, którzy go nie potrzebowali - a jednocześnie narażał ich tym samym na liczne skutki uboczne.
Jakie konkretnie źródła Cię interesują? Pisałam o tym, że sprawa była nagłaśniana w prasie jakiś czas temu, jak teraz wklepiesz sobie frazę dotyczącą Dukana i utraty prawa do wykonywania zawodu to pojawiają się m.in. artykuły z Newsweeka (ten powołuje się na Guardiana), Wyborczej, Wprostu. Nie jestem sobie w stanie przypomnieć co czytałam wtedy. Guardian, który to opisuje chyba najobszerniej (sprawdziłam teraz) pisał, że Dukan był oskarżony o pięciokrotne nieodpowiednie przepisanie leku, w tym w jednym z tych pięciu przypadków lek przyczynił się do problemów z sercem u pacjentki, której lek został przepisany, ponieważ chciała schudnąć.
Czy nie został ukarany? - przecież został ukarany, pozbawiono go prawa do wykonywania zawodu, to również kara, tylko że dyscyplinarna. Zgłosiło się pięć osób, którym Dukan zapisał lek do tego nie przeznaczony jako środek odchudzający, w tym jedna osoba skarżąca się na chore serce. Czy mnie nie dziwi, że tylko jedna osoba z pięciu miała problemy z sercem? - nie, efekty uboczne leku nie występują u każdego. Czy myślę, że to możliwe, że ludzie cierpią w milczeniu w domach? - nie wiem, niektórzy mogą już nie żyć (skoro leki przepisywane były w latach 70. - bynajmniej nie sugeruję, że na skutek zażycia leku, po prostu starość, wypadek, inne choroby), niektórzy mogli nie połączyć swojej choroby z lekiem zażywanym wiele lat temu, albo Dukan przepisał ten lek w nieodpowiedni sposób tylko pięciu osobom i nikt więcej nie cierpi. Poza tym co znaczy, że ja jedna muszę o kogoś walczyć? - ja nie żyłam we Francji w latach siedemdziesiątych, nikt bliski mnie nie prosił o to żebym występowała w jego imieniu, więc po prostu mówię jak jest. Pięć osób wystąpiło przeciwko Dukanowi, środowisko lekarskie uznało, że słusznie i pozbawiło go prawa do wykonywania zawodu. Fakt, nie informacja wyssana z palca. Czy ja komuś dowalam podając fakty? Są publicznie dostępne. Nie jestem w stanie dyskutować o tym czy decyzja francuskich lekarzy była słuszna, czy nie. Byłabym głupia gdybym kwestionowała opinię fachowców, bo sama nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat. Jeżeli jesteś lekarzem i czujesz się kompetentna do zakwestionowania opinii iluś osób uznanych w środowisku to oczywiście słucham.
Edytowany przez Wilena 30 listopada 2015, 00:52
30 listopada 2015, 01:20
[. Byłabym głupia gdybym kwestionowała opinię fachowców, bo sama nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat. Jeżeli jesteś lekarzem i czujesz się kompetentna do zakwestionowania opinii iluś osób uznanych w środowisku to oczywiście słucham.
Jak nie jestes glupia to sie zastanow, dlaczego zostal TYLKO zawieszeny w czynnosciach lekarza jako emeryt, ktory nie prowadzi praktyki lekarskiej (sic!) na tydzien za przepisanie leku JEDNEJ PACJENTCE i nie musi placic kobiecie odszkodowania (poza kosztami samego procesu) ? Nie wydaje ci sie taka kara po prostu smieszna? Nic ci to nie mowi, ze sad nie chcial wierzyc biednej kobiecie i nie kazal placic slonych odszkodowan nieetycznemu lekarzowi? Nie masz watpliwosci, ze jednak moze prawda nie wyglada tak, jak ja przedstawiasz?
Przeczytalam ten artykul z Guardian , w ktorym wiecej jest opisanych faktow ile ksiazek sprzedaje Dukan i za jaka sume. Powiedz mi w ktorym zdaniu napsiane jest, ze - przeklejam co napisalas wczesniej :
"Dukan przepisywał go zdrowym ludziom, którzy cukrzycy nie mieli, ponieważ lek pomagał schudnąć. Także lek potraktował jako środek na odchudzanie. W tym był cały problem i to w jego zachowaniu było nieetyczne/niezgodne ze sztuką lekarską."
Jestem niezmiernie ciekawa w jakim zdaniu jest to napisane.
W procesie Kobieta twierdzila, ze byla 35 lat temu zdrowa i Dukan przepisal jej lek., Jednak Dukan mial jej historie choroby i bylo zapisane, ze byla wtedy chora. Kobieta nie przedstawila zadnego swiadka na to, ze w tamtym czasie byla zdrowa a z drugiej strony Dukan nie zostal oskarzony o falszowanie historii chorob swoich pacjentow. Zostal zawieszeny w czynnosciach lekarza na tydzien wylacznie za przepisanie leku, podobnie jak 115 innych lekarzy (leku, ktory dopiero od 2009 roku ziostal uznany za szkodliwy), a nie za to, ze przepisywal lek zdrowym ludziom. To co robisz nazywa sie pomowieniami i jest karalne.
Mam nadzieje, ze nie masz nic wspolnego z prawem, bo strach bierze jak sie czyta twoije wywody i twoje dedukcje
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 30 listopada 2015, 02:09
30 listopada 2015, 01:55
Jak nie jestes glupia to sie zastanow, dlaczego zostal zawieszeny w czynnosciach lekarza jako emeryt, ktory nie prwadzi praktyki lekarskiej (sic!) na tydzien za przepisanie leku JEDNEJ PACJENTCE i nie musi placic kobiecie odszkodowania (poza kosztami samego procesu) ? Nie wydaje ci sie taka kara po prostu smieszna? Nic ci to nei mowi, ze sad nie chcial wierzyc biednej kobiecie i nie kazal placic slonych odszkodowan?Przeczytalam ten artykul z Guardian , w ktorym wiecej jest opisanych faktow ile ksiazek sprzedaje Dukan i za jaka sume. Powiedz mi w ktorym zdaniu napsiane jest, ze - przeklejam co napisalas wczesniej : "Dukan przepisywał go zdrowym ludziom, którzy cukrzycy nie mieli, ponieważ lek pomagał schudnąć. Także lek potraktował jako środek na odchudzanie. W tym był cały problem i to w jego zachowaniu było nieetyczne/niezgodne ze sztuką lekarską."Jestem niezmiernie ciekawa w jakim zdaniu jest to napisane.W procesie Kobieta twierdzila, ze byla 35 lattemu zdrowa, jednak Dukan mial jej historie choroby i bylo zapisane, ze byla wtedy chora. Kobieta nie przedstawila zadnego swiadka na to, ze w tamtym czasie byla zdrowa a z drugiej strony Dukan nie zostal oskarzony o falszowanie historii chorob swoich pacjentow. Zostal zawieszeny w czynnosciach lekarza na tydzien wylacznie za przepisanie leku, podobnie jak 115 innych lekarzy, a nie za to, ze przepisywal lek zdrowym ludziom. To co robisz nazywa sie pomowieniami i jest karalne.Mam nadzieje, ze nie masz nic wspolnego z prawem, bo strach beirze jak sie czyta twoije wywody i twoje dedukcje[. Byłabym głupia gdybym kwestionowała opinię fachowców, bo sama nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat. Jeżeli jesteś lekarzem i czujesz się kompetentna do zakwestionowania opinii iluś osób uznanych w środowisku to oczywiście słucham.
To akurat w prasie było wyjaśniane wprost - zawieszenie miało charakter symboliczny, takie napiętnowanie w danym środowisku. Podejrzewam, że to oczywiście dopisek dziennikarzy, a nie słowa francuskich lekarzy, ale dla mnie jest co całkowicie zadowalające tłumaczenie. W zawodach zaufania publicznego utrata autorytetu jest często bardziej dotkliwą karą niż kary finansowe. Odnośnie odszkodowania - odszkodowania były wypłacane przez państwo, bo to państwo (w rozumieniu oczywiście konkretnych osób, ale działających w imieniu państwowych instytucji), a nie Dukan, dopuściło te leki do użytku.
Pierwsze zdanie artykułu w Guardianie mówi, że Dukan przepisał lek pacjentce, która chciała stracić wagę. Sprawdź sobie czym był ten lek, środkiem który miał być przepisywany chorym na cukrzycę, bynajmniej nie był zalecany jako środek odchudzjący. Tamta kobieta nie była chora na cukrzycę, po prostu chciała schudnąć. Czy w Guardianie jest napisane wprost, że "Dukan przepisywał go zdrowym ludziom, którzy cukrzycy nie mieli, ponieważ lek pomagał schudnąć [...]"? - nie, bo to moje słowa, a ja dla Guardiana nie pisuję, muszę Cię rozczarować ;) Jest za to napisane, że przepisywał lek w sposób niezgodny z jego rekomendowanym zastosowaniem, na dłuższy okres i bez wystarczających badań/testów oraz, że został zawieszony za nieprzestrzeganie etyki lekarskiej poprzez przepisywanie leku Mediator, pochodnej amfetaminy.
Czy Dukan nie został oskarżony o fałszowanie historii chorób? - oskarżony w rozumieniu wszczęcia odrębnej sprawy nie, natomiast z tego samego artykułu wynika, że to francuskie stowarzyszenie lekarskie (czy jakkolwiek chcemy to przetłumaczyć) powiedziało, że Dukan kłamał odnośnie ram czasowych przepisania leku i historii medycznej pacjentki. Dalej jest o tym, że prawnik Dukana skrytykował tę opinię, powiedział że będzie się od niej odwoływał i złożył w tej sprawie oddzielny pozew. Po interwencji prawnika opinia nie została sprostowana, Dukan nie wygrał sprawy.
To co ja robię nazywa się przedstawianiem faktów, natomiast to co robisz Ty jest pomówieniem (oskarżasz mnie niesłusznie o celowe podawanie nieprawdziwych informacji, kiedy w rzeczywistości sama kłamiesz - przecież w artykule jest czarno na białym napisane na przykład, że Dukan kłamał odnośnie historii choroby pacjentki, Ty to negujesz).
Czy w prasie było napisane wprost, że Dukan został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu za to, że przepisywał lek zdrowym ludziom? Nie. Wprost tego nie ma, trzeba umieć myśleć i łączyć fakty niestety, żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski i potrafić ocenić czyjeś zachowanie. Przepisywał lek niezgodnie z tym do czego był rekomendowany? - tak. Kłamał? - tak. Złamał zasady etyki zawodowej? - tak. Nawet jeżeli dosłownie zostało powiedziane, że zostaje zawieszony za przepisanie leku samo w sobie, to jeszcze nie oznacza, że tych wyżej wymienionych rzeczy nie ma na sumieniu - czyli, że nie jest konowałem, zdyskredytowanym przez własne środowisko. Jest - a na tym polegał problem, czy można wierzyć w książki i idee kogoś kto został zdyskredytowany.
Edytowany przez Wilena 30 listopada 2015, 02:01
30 listopada 2015, 02:28
[Czy w prasie było napisane wprost, że Dukan został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu za to, że przepisywał lek zdrowym ludziom? Nie. Wprost tego nie ma, trzeba umieć myśleć i łączyć fakty
Czyli nie bylo napsiane, ze przepisywal lek zdrowym ludziom, ale ty potrafisz sobie to wyobrazic. No coz... nie wiem czy wspolczuc wyobrazni czy gratulowac fantazji.
Polacz moze jeszcze ten fakt, ze kobiecie panstwo wyplacilo odszkodowanie a nie Dukan. Powaznie tak sie zawsze dzieje, ze nieetyczny lekarz jest winny, ale sad udaje, ze nie widzi jego winy i skazuje panstwo na wyplacenie odszkodowania? Znasz takie przypadki? Bo ja nie.
Wyobrazam sobie juz jak lekarz przepisuje leki calym zastepom zdrowych ludzi i w sumie jedna osoba zglasza ten fakt po 35 latach z roszczeniami milionowego odszkodowania. Powaznie tak bardzo nieetyczny czlowiek przez cale zycie przepisal jednej osobie zdrowej lek i nie powtorzyl swego niecnego procederu nigdy wiecej? Zastanow sie dziewczyno. I lacz fakty, ale troche moze bardziej logicznie.
Jedna kobieta go oskarzyla o przepisywanie jej leku jako zdrowej osobie, sad jej nie dal wiary, tylko prasa powtarza slowa biednej kobiety i ty anonimowo.
115 lekarzy zostalo identycznie jak Dukan zawieszonych na tydzien za przepisywanie leku i zaden z pozostalych 114 lekarzy nie byl oszustem, tylko DUkan i pomimo to nie bylo roznicy kar miedzy lakarzami... Pomysl...
Biedna kobiea twierdzi, ze Dukan byl jej lekarzem przez 40 lat (kiedy Dukan byl lekarzem dietetykiem ok. 30 lat) oraz, ze przez lata przepisywal jej lek mediator, keidy z recept wynika, ze przepisal jej tylko 5 opakowan.
W kazdym razie czyatalam sentencje - w ktorej zarzuca mu sie, ze przepisal lek bez kontroli kardiologicznej ( w tamtym czasie nie bylo to zasadne) oraz, ze nie poinformowal pacjentke o wszystkich skutkach ubocznych przepisujac lek.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 30 listopada 2015, 03:01