Temat: 25.01.11:) Start- Dieta 1000-1200kcal.

Hej :) Od jutra zaczynam diete 1000-1200kcal ale już tak porządnie. Bez żadnych słodyczy i słabszych dni:) Do tego jakieś ćwiczonka.Przyłączy się ktoś?
Waga:56;/ kg
Wzrost:165cm
Cel:47kg
Niestety potrwa to z 2 miesiące..;/

Brzoskwinkaa pewnie, nie ma tragedii:)


Ja dzisiaj 1225 kcal

ja też sie przylaczam:) 1000-1200kcal i 5-6razy w tygodniu ostry trening,mam nadzieje ze to ok...i uda mi sie dojsc do 50kg a pozniej do 47kg :) pozdrawiam!
Kurde;/ 1 dzień diety a ja zjadłam 2000kcal+... Od jutra jestem na diecie 1300kcal.. nie od razu na 1000 żeby potem jak mi waga stanie móc zniżyć i dalej chudnąć. Możecie mi napisać jak wy się powstrzymujecie od słodyczy i jedzenia wieczorem>
Kochanaaaaa tylko silna wola tutaj działa tak naprawę:D Bo wiesz można sobie zjesc marchewkę czy wypic zieloną herbatę, ale jeśli nie masz silnej woli to dużo nie zdziałasz.
Pasek wagi
A ja tez niedietetycznie, bo mi zoładek troche nawala i miałam problemy z jedzeniem w ogole, nie mowiac o dietetycznym pilnowaniu sie i cwiczeniach...teraz mam pare dni na lekkim jedzeniu i nie bede jesc wieczorem (normalnie jem, ale teraz pije tylko napary ziolowe i kisiel z siemienia, zeby zoladek wieczorem odpoczal).Od poniedzialku nastepnego zaczynam z dieta +/- 1200 kcal, która mam rozpisana na 4-5 posiłków; moge wam przyblizyc zasady, w sumie na takich wlasnie schudlam w 2010 ~12 kg.Tyle, ze to wiosna byla i sporo rowerem smigalam, a teraz tylko cwiczenia w domu pozostaja i nadzieja, ze w marcu juz bedzie mozna rowerek wyciagnąc ;_) ewentualnie kijki do nordic i do lasu w weekendy :)
a dzis menu:
śn:owsianka z mlekiem, twarozek z kefirem i lyzką dzemu domowej roboty, herbata, mieta
2ś: zielona herbata 2x(b/c oczywiscie)+ 2 jabłuszka, troche kefirku z otrebami i łyzka corn flakesów
o: filizanka barszczu białego, ryz gotowany z warzywami orietalnymi, troszke surówki z kapusty
pop: kawa zbozowa z mlekiem
 
Wieczorem może troche pociwcze, o ile brzuch mnie nie bedzie bolal, nie dosc, ze rewolucja w przewodze pok, to jeszcze @@@ czyli jednym slowem eksanska masakra
A co do mojej diety:)
- 4-5 posiłków dziennie- śniadanie do godziny po wstaniu, nawet jesli wstajecie o 5, to nie mozna przeczekac do 8 , bo to juz zaburza metabolizm:/, odstepy 3 godzinki,zawsze posilki o tych samych porach, w miare mozliwosci oczywiscie :) ostatni o 18.Nie dlatego ze pozniej juz sie nie strawi czy cos. Po prostu ja na walsnym przykladzie wiem, ze musze miec min 4 h po kolacji, zeby moc normalnie zasnac i wyspac sie, bez obciazonego zoladka(klade sie 10-10'30).
- zero: slodyczy/gazowanych napoi/fast foodów/bialego pieczywa/maki/ryzu-> ziemniaki czasami ok, bo sa zdrowe, ale nie laczylam z miesem
-duzo pic, wody, herbatek, kawy max 2 dziennie , chyba ze jakies zbozowe to ok(ok 2-2,5 l dziennie)
-weglowodany najlepiej w 1 polowie dnia, wieczorem tylko białko,ale to jak juz kto woli, tzn węglowodany zlozone chyba wieczorem sa ok, zwlaszcza jak ktos cwiczy:)
-z alko najlepiej zrezygnowac.Koniecznie pierwsze 2-3 tyg diety musi byc bez%%, bo cholernie chamuje chudniecie.A jak juz trzeba, to wino wytrawne.
-no wlasnie- ruch!!!Jeśli o mnie chodzi, to wtedy codziennie godzina roweru+30 min cwiczen na brzuch.Teraz mam 2x 30 min marszem do pracy + 30 min cwiczen wieczorem i licze na aeroby na swiezym powietrzu juz niedlugo:) moim zdaniem bez ruchu zadna dieta nie da efektu,a  nawet jak da, to nie utrzyma sie tego......
- poza tym suplementy,jak chcecie brac spalacze, to jakies dobre...: no i witaminki, bo na diecie nie trudno o niedobor...w moim przypadku mg, b6, wit c, czasem wapno, l-karnityna przed cwiczeniami, no i woda z octem jablkowym, przyprawy do jedzonka....

a przykladowy jadlospis wygladał tak:
śn: platki z jogutrem i susz owocami/orzechami lub kanapi razowe z twarogiem/jajkiem/dzemem+ warzywa; kawka z mlekiem
2śn: owoc/serek/sok/jogurt/wafle ryżowe z maslem orzechowym, czasem jakis batonik musli
o: męso/ryba+ warzywa lub kasza/ryz/makaron + warzywa
pop: przekaska najczesciej byla kawa z mlekiem, bralam potem l-karnityne i cwiczylam sporo
k: a po cwiczeniach- bialeczko- twarog/tunczyk/ cycek kurzy z warzywami(u mnie najlepiej sprawdzaly sie gotowane bo na wieczor surowe prowadzily do rewolucji niestety :/).Czasem jak mialam ochote mega wielka to do twarogu dawalam dzem z fruktoza lub banaba+cynamon + słodzik i mialam na slodko, ale to rzadko sie zdarzalo, bo zylam w przekonaniu, ze wegle wieczorem, a zwlaszczaw owoce sa bleeeeeeeeeee:]
To by było na tyle:)
jak ktos jest sumienny to leci ladnie ok 1 kg na tydzien.DAMY RADE :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.