A co do mojej diety:)
- 4-5 posiłków dziennie- śniadanie do godziny po wstaniu, nawet jesli wstajecie o 5, to nie mozna przeczekac do 8 , bo to juz zaburza metabolizm:/, odstepy 3 godzinki,zawsze posilki o tych samych porach, w miare mozliwosci oczywiscie :) ostatni o 18.Nie dlatego ze pozniej juz sie nie strawi czy cos. Po prostu ja na walsnym przykladzie wiem, ze musze miec min 4 h po kolacji, zeby moc normalnie zasnac i wyspac sie, bez obciazonego zoladka(klade sie 10-10'30).
- zero: slodyczy/gazowanych napoi/fast foodów/bialego pieczywa/maki/ryzu-> ziemniaki czasami ok, bo sa zdrowe, ale nie laczylam z miesem
-duzo pic, wody, herbatek, kawy max 2 dziennie , chyba ze jakies zbozowe to ok(ok 2-2,5 l dziennie)
-weglowodany najlepiej w 1 polowie dnia, wieczorem tylko białko,ale to jak juz kto woli, tzn węglowodany zlozone chyba wieczorem sa ok, zwlaszcza jak ktos cwiczy:)
-z alko najlepiej zrezygnowac.Koniecznie pierwsze 2-3 tyg diety musi byc bez%%, bo cholernie chamuje chudniecie.A jak juz trzeba, to wino wytrawne.
-no wlasnie- ruch!!!Jeśli o mnie chodzi, to wtedy codziennie godzina roweru+30 min cwiczen na brzuch.Teraz mam 2x 30 min marszem do pracy + 30 min cwiczen wieczorem i licze na aeroby na swiezym powietrzu juz niedlugo:) moim zdaniem bez ruchu zadna dieta nie da efektu,a nawet jak da, to nie utrzyma sie tego......
- poza tym suplementy,jak chcecie brac spalacze, to jakies dobre...: no i witaminki, bo na diecie nie trudno o niedobor...w moim przypadku mg, b6, wit c, czasem wapno, l-karnityna przed cwiczeniami, no i woda z octem jablkowym, przyprawy do jedzonka....
a przykladowy jadlospis wygladał tak:
śn: platki z jogutrem i susz owocami/orzechami lub kanapi razowe z twarogiem/jajkiem/dzemem+ warzywa; kawka z mlekiem
2śn: owoc/serek/sok/jogurt/wafle ryżowe z maslem orzechowym, czasem jakis batonik musli
o: męso/ryba+ warzywa lub kasza/ryz/makaron + warzywa
pop: przekaska najczesciej byla kawa z mlekiem, bralam potem l-karnityne i cwiczylam sporo
k: a po cwiczeniach- bialeczko- twarog/tunczyk/ cycek kurzy z warzywami(u mnie najlepiej sprawdzaly sie gotowane bo na wieczor surowe prowadzily do rewolucji niestety :/).Czasem jak mialam ochote mega wielka to do twarogu dawalam dzem z fruktoza lub banaba+cynamon + słodzik i mialam na slodko, ale to rzadko sie zdarzalo, bo zylam w przekonaniu, ze wegle wieczorem, a zwlaszczaw owoce sa bleeeeeeeeeee:]
To by było na tyle:)
jak ktos jest sumienny to leci ladnie ok 1 kg na tydzien.DAMY RADE :)