Temat: samoocena?

Jestem ciekawa czy wiekszosc z nas ma niską samoocene ,czy moze jest odwrotnie?

> w moim przypadku bardzo źle... każdy mi to mówi
> niestety:(ciągle mam poczucie że na nic i na
> nikogo nie zasługuję, jestem dnem...Ostatnio jak
> powiedziałam sobie że nie kupię butów zimowych, bo
> nie zasługuję na nie to sama się przeraziłam
> swoimi słowami.Ale niczego to nie zmieniło, butów
> nie kupiłam, chodzę w jesionkach...


O boże! Ja też tak mam! Kochałam robić zakupy. A teraz wciąż mówię sobie, że nie będę kupować nowych ubrań bo moje grube du*sko na nie zasługuje. 
I jeszcze boje się spotkać ze znajomymi, bo myślę sobie że będą przerażenie jak mnie zobaczą. Pamiętają mnie z czasów jak byłam piękna i szczupła. To jest jakaś paranoja! Nie można tak żyć.
Moja jest poniżej zera
Raczej mam bardzo niską samoocenę.
Kiedy byłam szczupła hihi kiedy ...:) miałam świat u swoich stóp, czułam się pewnie, ale to wszystko znikło, tak szybko jak pojawiły sie dodatkowe kg.
mimo że schudłam, samoocenę mam niską... chociaż bywają dni (musze przyznac, ze coraz czesciej) w ktorych czuje sie naprawde cudownie. najgorzej jest chyba przed okresem...
ja mam bardzo niską samoocenę z powodu wyglądu ale a 10 kg mniej to się zmieni ;D

gdy przytylam to tak sie wstydzilam siebie, ze prawie z domu nie wychodzilam, zadnych facetow nie bylo, przyjaciol malo.

sama nie wiedziałam dlugo dlaczego to tak dziala, (tj, faceci jasna sprawa ;P)

teraz wydaje mi sie, że to przez mój optymizm i energie po utracie kilku kilo moje  zycie i-samoocena- baardzo sie podniosły.

ale tego sie trzeba nauczyc, mysle z ejakbym teraz znowu przytyla juz bym sie tak nie alienowała..


po prostu trzeba pokochać siebie..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.