Temat: :( Pomocy

Dzisiaj mama na mnie troche wybuchnela .... ja jej mowilam ze sie nie odchudzam by sie odczepila ... ale i tak sie domyslila i powiedziala ze mam normalnie jesc i krzyknela na mnie ... ja juz mam tego dosyc ...  Teraz tylko placz. Ja nie moge wytrzymac ;( Chlopakowi nie mowilam o tym ze sie ochudzam i on nawet nie wie .. z reszta nikt oprocz mamy nie wie. Nie mam sie do kogo zwrocic .. to jest okropne a chciala bym przynajmniej te 5 kilo zrzucic. Nie mam niedowage bo waze prawie 58kg przy wzroscie 160cm ... a niedawno mialam 55kg.  Zdrowo sie odchudzam tylko mojej mamie to ie pasuje ze sama sobie robie inne potrawy i mowi ze spadlam na mozg. Ja juz nie wiem co mam robic ...
Moze wtedy jak mama zauwazy ze jesz to co ona przygotuje to da ci spokoj !!!
Teraz wlasnie wepchala we mnie kolacje ...kanapke z serkiem lurpak i kielbasa ... ;/ ja chyba tego ie wytrzymam .... i jeszcze kakao na tlustym mleku ... ;( juz po mnie ... na szczescie malo dzisiaj zjadlam ... a ta kolacja to jakies 500kcl .. nie tak jak ja to planowalam ;(
ile masz lat Miggi ze mama traktuje Cie jak malutkie dziecko? naucz sie mowic nie!
O co Ci chodzi udamisieeee ? Mowilam jej stanowczo nie ... ale dosyc sie na mnie wydarla i byl placz i teraz jej juz nic nie powiem bo jeszcze pogorsze sprawe bo znow bedzie klotnia oraz placz ... ja tego nie chce ... niestety nie mialam gdzie ukryc czy jakos "pozbyc" sie tego jedzenia wiec musialam skonsumowac ;( ale za to jutro jak nie bedzie jej w domu i bedzie kazala mi zjesc obiad to na pewno cos zrobie z tym.
Według mojej mamy wyglądam jak anorektyczke CHOCIAŻ NIE WIEM Z KTOREJ STRONY. Już też darła sie o to ze jezeli nie bede jadła to nie bede nigdzie wychodziła ani nic. Na szczescie takie napady ma rzadko ale sie zdarza. Wtedy przeszkadza jej wszystko. Mysle ze po prostu trzeba to pzrecierpiec... Albo pogadac z mamą powaznie, przedstawic swoje argumenty. To trudne- ja tego nie próbowalam bo mysle ze i tak bym nie wygrała (moja mama juz taka jest). Spróbuj, moze Tobie sie uda;) Powodzenia!
No dobra, obiady mamy a dieta to straszna rzecz!
Wcale nie musisz być na 1000 kcal aby schudnąć nie przesadzaj.
Porozmawiaj z mamą że jesteś na tej diecie i koniec.
Niech nie wciska Ci tłustych rzeczy na siłę!!!!!
Tylko ważne jest abyś nie robiła jej przykrości.
Ja np. zrezygnowałam z zupy i jadłam samo drugie danie.
Nie miałam z tym problemu bo później wszytsko spalałam.
Powiedz mamie że będziesz jadła jej obiady ale resze posiłków będziesz robiła sobie sama.
Użyj argumentów o zdrowiu! O tym jak odkładający się w nas tłuszcz jest niezdrowy i jak wpływa na wiele, wiele chorób!

> O co Ci chodzi udamisieeee ? 

dokładnie o to co napisałam w komentarzu powyżej;p

Zjedz tego obiadu tyle ile będziesz mogła, nie musisz zaraz całego talerza opróżniać, a jak się będzie czepiać to powiedz że jesteś już najedzona.Ja nie rozumiem tego, przecież nie można wmuszać dziecku jeśli nie chce.Sama mam dzieci.
Jak chodziłam do szkoły to dziewczyny kształtu osy wyśmiewały się z tych o ciut grubszych od nich.Nie wiem jak jest u ciebie,ale może pogadaj z mamą na spokojnie że chcesz zrzucić tylko te 5 kg czy ileś tam,przecież to nie katastrofa, niech sama przypomni sobie swoje młodzieńcze lata i myślę że ulegnie
Jejciu, powiedz nie i koniec! Moja mama też się na mnie darła, specjalnie mi dosładzała herbatę, dodawała śmietany do naleśników zamiast mleka, ale ja się postawiłam i już. Sama sobie robiłam kanapki do szkoły, nie jadłam ziemniaków ani zup. Po prostu sama zaczęłam przygotowywać dla siebie zdrowe posiłki. Robiłam tak, że jak mnie oszukiwała (np. wmawiała, że mi nie słodziła herbaty a ja ewidentnie czułam tam cukier) to specjalnie przy niej to wywalałam i już. Była wściekła, no ale cóż. Nienawidze oszustwa. Nie chciała mi pomagać w odchudzaniu to nie. A teraz to prosi mnie żebym cokolwiek zjadła, a jak nie chcę zjeść tego co mi przygotuje, bo jest za tłuste to daje mi pieniądze, żebym chociaż chudy serek wiejski sobie kupiła...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.