- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4346
12 stycznia 2011, 11:38
Jestem normalnie wściekła :( czułam po spodniach, że mnie opinają, wchodz na wagę a tam prawie 2kg więcej wróciłam do wagi wyjściowej, taki falstart :(
Poprostu zaczęłam zdrowiej się odżywiać chcę schudnąć 10kg w pół roku więc powoli. Zrezygnowałam z białego pieczywa, ziemniaków, ryżu, smażonych potraw. Staram się jeść zdrowiej i pić więcej wody. Ciągnie mnie strasznie do słodyczy (przed dietą tak mnie nie ciągło, może dlatego, że nie były zakazane?) ale wątpię, zebym po zjedzeniu jednej galaretki tyle przytyła. Gdzie popełniam błąd nie wiem czy ze mną coś nie tak czy co? Już się zastanawiam czy nie wykupić diety.. tylko czy to ma sens?
Edytowany przez rossinka 12 stycznia 2011, 11:40
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 142
12 stycznia 2011, 12:42
Jak dla nie za mało warzyw i owoców! I pewnie dlatego brakuje Ci słodyczy. Między obiadem, a kolacją zrób sobie przekąskę, jabłko lub pomarańczę. Może z powodu tak małej ilości posiłków Twój organizm dostał informację, że musi zrobić zapasy.
Grzeszki związane z podjadaniem w czasie diety mają związek z naszym mózgiem. Zażywaj BioChrom, omegę 3. Zajmij się czymś jak masz ochotę na słodkie.
Trzymam kciuki, mamy podobne plany widząc po Twoim pasku. Trzymaj się
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
12 stycznia 2011, 13:04
ja jem bardzo podobnie, może mniejszą kolację + godzinę ćwiczeń dziennie i chudnę wręcz za szybko... może twój metabolizm zwolnił i musisz do podkręcić?
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Paradera
- Liczba postów: 2365
12 stycznia 2011, 13:18
hmmm mi się wydaje, że powinnaś chudnąć na takiej dietce. może pory posiłków są nieodpowiednie? albo bierzesz leki zatrzymujące wodę w organizmie? takie dodatki jak cukier, masło, olej do smażenia masakrycznie podwyższają kaloryczność posiłku. diabeł tkwi w szczegółach...
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1273
12 stycznia 2011, 15:32
Witam, dołączam do tematu, bo mam podobny problem. Postanowiłam, że tym razem moja dieta będzie racjonalna, a nie - jak to bywało dotychczas - niejedzenie, żeby schudnąć (co kończyło się po tygodniu, z myślą "znowu w życiu mi nie wyszło"). Odstawiłam białe pieczywo, mięso, makaron, słodycze. Może nie piję dużo wody-bo mi na nią za zimno, ale herbat rozmaitych pochłaniam mnóstwo. Dietę oparłam na jogurtach, warzywach, rybach i ciemnym pieczywie. W międzyczasie podgryzam sobie błonnik. Jedynym moim grzeszkiem jest cappuccino, ale skoro zrezygnowałam prawie w ogóle z kawy i słodyczy, coś mi się należy od życia ;) Zaczęłam robić brzuszki, odnowiłam treningi na stepperze, trochę skaczę na skakance. Niestety nie ćwiczę tak często, jakbym chciała, nauka, zmęczenie itp. Zwykle co trzy dni. Weszłam dziś na wagę, która wskazała tyle samo kg, ile miałam na początku. No i trochę mnie to zastanawia. Biorę tabletki anty, za kilka dni będę miała okres, może to dlatego woda się zatrzymuje w moim organizmie i nie chudnę? Jakieś sugestie? Będę wdzięczna.
13 stycznia 2011, 05:32
tez mam ten problem mam dietke 1400 kcal. cwicze codziennie po 40 minut na orbitreku i nic waga nie spada a nawet wzrasta czekam ale rak mi cierpliwosci juz
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 293
13 stycznia 2011, 06:57
dziewczyny a długo jesteście na diecie?
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 142
13 stycznia 2011, 09:43
Ja z silną motywacją od 3 stycznia. Przez tydzień waga zeszła mi z 64,4 do 60,5 a odkąd jestem z wami czyli od 10 do teraz moja waga pokazuje 59,4 kg. Jest Super i jestem wam wdzięczna, że jesteście.
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1273
13 stycznia 2011, 21:22
ja jestem od niespełna dwóch tygodni, wiem, że to krótko, że to dopiero początek, ale jakąś różnicę waga powinna pokazywać...
Edytowany przez wuwuwu 13 stycznia 2011, 21:23