11 stycznia 2011, 22:54
Schudłam już prawie 15 kilo i jest różnica, jasne. Czuję się lepiej. Co prawda i tak mam niesamowity problem z moim ciałem i raczej już tego nie naprawię, ale sprawa jest taka, że do celu pozostało mi około 6-7 kg i tak naprawdę nie wiem jak mam się za to wszystko zabrać. Marzę by znów mieć ten zapał co na początku, by każdy stracony kilogram znów był dla mnie czymś niesamowicie radosnym.
Do tego dochodzi brak miesiączki od dwóch miesięcy. Czuję się z tym źle, ponieważ każdego miesiąca mam wszystkie objawy, a okresu jak nie było tak nie ma. Dodam, że wcale się nie głoduję ani nic z tych rzeczy! Jem naprawdę dużo. Co najmniej 1300 kcal dziennie. Dodatkowo ćwiczę. Stepper, ośmiominutówki, hula hop itd. Ostatnio waga też się coś na mnie obraziła. Jednego dnia pokazuje 71.4, drugiego 71.1, a trzeciego 71.8...
Chcę dojść do 65 kilogramów, zacząć stabilizacje, ale na pewno nie mam zamiaru przestać ćwiczyć. Mam jeszcze WIELE do naprawienia... Największy problem mam z udami, w związku z tym zabrałam się za 8 minute legs.
Macie jakiś sposób na przywrócenie dawnej motywacji? I czy dalej prowadzić tą dietę, którą stosuję od początku (własne ograniczenie kalorii, umiar itd) + ćwiczenia, czy zacząć jakieś określone diety typu dukan, south beach?
Wracając do miesiączkowania - myślicie, że jak w przyszłym miesiącu po raz kolejny go nie dostanę powinnam iść do lekarza?
Dzięki z góry za każdą wypowiedź
Edytowany przez WejdeWTeSpodnie 11 stycznia 2011, 22:55
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
11 stycznia 2011, 23:37
Chciałabym biegać ponownie, ale niestety nie mogę, bo mam przewlekle chore zatoki i mocna wentylacja pogarsza ich stan;( Ale polecam oczywiście, bo to fajny sport, daj znać jak rezultaty.
11 stycznia 2011, 23:39
Mam nadzieję, że to nie będzie tylko słomiany zapał
- Dołączył: 2010-06-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1162
11 stycznia 2011, 23:48
Jeszcze jedna rada. Abyś "nie spuchała" nie dostała "wściekłej kolki" , która Cię zniechęci i uniemożliwi dalszy bieg. Półtorej godziny przed bieganiem nic nie jedz, ani nie pij. Unikniesz kolki. Po powrocie też już bez kolacji aby był efekt widoczny. Mam nadziję, że to nie słomiany zapał. Powodzenia życzę. Sama też powninnam zacząć ponownie biegać, tak mi dobrze z tym było.
11 stycznia 2011, 23:53
Bez kolacji? Uuj... nie wiem czy dam radę
- Dołączył: 2010-06-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1162
12 stycznia 2011, 00:04
To polecam lekką białkową kolację. serek wiejski lub kawałek szynki lub pieś z kurczaka i duuuużżżooooo wody :)))
- Dołączył: 2008-08-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2959
12 stycznia 2011, 07:33
Popieram słowa Idziulki.
Swego czasu też biegałam i jak tylko drogi w mojej miejscowości przestaną być całe od lodu, to biorę się ponownie za siebie ;)
Co do tej kolacji, to zależy o której godzinie biegasz. Ja biegałam zawsze około godz 17. I o 19 jadłam małą kolacje. Kilogramy leciały jak szalone ;) Jeśli szłam biegać dopiero około 19 to starałam się już nic nie jeść.
Do biegania zakładałam zwykły dres i adidasy. Zrezygnowałam z słuchawek z muzyką ( mimo że daje niezłego POWERA ;)) gdyż nie słyszałam wtedy co się dzieje naokoło, a drogi po których biegam są przejezdne przez samochody, więc lepiej mieć oczy z tyłu głowy ;)
Biegałam po około 45-60 min 4x w tygodniu.
Na początek dawkuj sobie delikatnie coby sie nie zniechecić jak tu ktoś napisał ;) Żeby spalać tkanke tłuszczową wbrew pozorom nie trzeba cały czas biec sprintem i wypluwać sobie płuc na koniec ;) Zacznij od naprzemiennego marszu z biegiem np. 2 min marszu, minuta biegu i tak w kółko. Po powiedzmy 2-3 tygodniach czy tam po miesiącu staraj się więcej biec a mniej iść. AŻ w końcu będziesz płynnie przebiegać ( bez pośpiechu!!) wyznaczone trasy ;)
12 stycznia 2011, 07:52
do biegania najlepiej zainwestowac w dobre buty, nie trzeba kupowac specjalnych ciuchow od razu, butow tez nie trzeba specjalnych dopoki sie nie "rozbiegasz"
do marszobiegu nadaja sie zwykle adidasy, poza tym powinnas sprawdzic czy naprawde polubisz bieganie zanim wydasz wieksze kwoty, to moze byc "nie Twoja bajka" ja kupilam buty na wyprzedazy, ciuchy skompletowalam posniej, zaczynalam od zwyklych dresow, teraz mam przerwe z przyczyn zdrowotnych, ale bede biegac, bo to super sprawa! zycze Ci powodzenia!
- Dołączył: 2007-11-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 166
12 stycznia 2011, 10:46
Ja mam identycznie....im mniej kilo, tym mniej motywacji....teraz założyłam sobie, że osiągne cel do końca stycznia, a zamiast tego jest 12-sty, a na mnie czeka nadal ponad 4 kg...
A kolejna rzecz, że kiloski nie chcą spadać. Nic tłustego, nic smażonego, mniejsze porcje - a na wadze + kilogram :./
Co do okresu. To naturalne, że czasami jest nieregularny. Nie przestałaś w ogóle miesiączkować, to dobrze. Może ciut za mało tłuszczów spożywasz, albo organiz lekko zgłupiał, jak tak schudłaś :) Możesz wpaść do lekarza, da Ci progesteron. Albo - sprawdzony sposób koleżanek - jak masz bóle, to daj sobie ostry wycisk - najlepiej biegi, brzuszki, podskoki, noszenie cięższych rzeczy. To jest też dobry sposób jak nie chcesz dostać okresu akurat wtedy, kiedy masz jakieś "większe wyjście". Jak ja nie miałam przez prawie 3 miechy, a bóle od miesiąca! - piersi, brzuch itd - jak zrobiłam wycisk - podziałało!
12 stycznia 2011, 14:02
a moze chcesz sprobowac swoich sil w naszej grupie ? http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/13595 tylko od razu prosze o zmiane ustawien twojego pamietnika (jak znajdziesz w opisie grupy) bo inaczej nie bede mogla wyslac ci zaproszenia. pozdrawiam !