Temat: Złość, łzy, chude koleżanki i kilogramy

Hej, dziewczyny. Mam 163 cm i ważę 59-61 kg (waga się waha). Chociaż od 3 lat biegam 3x w tygodniu po 1,5 h, uprawiam karate, chodzę raz w tygodniu na siłownię gdzie robię cardio 45 min i unikam słodyczy, wyglądam okropnie. Mam potwornie grube kostki, tłuste uda, szerokie łydki, brzuch mi się wylewa ze spodni - i to nie jest subiektywna ocena, moja starsza siostra jakimś cudem jest chuda jak patyk (174 cm, 55 kg) i mówi, jaka to ja gruba. Góra wygląda w miarę ok, ale też nie jest zbyt szczupła. Dziewczyny z mojej klasy wyglądają jak sarenki, szczególnie moja przyjaciółka - filigranowa i szczupła, taka kruszynka. Ubiera się w kolorowe spódnice, obcisłe bluzki, kolorowe getry i wygląda bosko, wszyscy chłopacy za nią latają. Jej łatwo być takim cholernym promyczkiem, bo waży może 42 kg i nie ma wstydu podczas WF-u. Nie uprawia w ogóle sportu, cały czas się ze mnie naśmiewa. A ja ćwiczę, aż mam ochotę wymiotować, nie jem słodyczy, smażonego też nie. Hormony w porządku, a ja ciągle masywna jak ta krowa. To najlepsze lata mojego życia, chcę być szczupła i ładna, cieszyć się wszystkim, a nie myśleć wyłącznie o wadze i codziennie chlipać w poduszkę. Dlaczego mimo takiej ilości ruchu nie chudnę i dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy?!

Wymiary:

163 cm

60 kg

Udo: 57 cm

Talia: 65 cm

Biust: 86 cm

Biodra:89 cm

Nadgarstek: 16, 5 cm

AksamitnaSzatynka napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

I jesz tak od lat? To nie dziwota, że nie chudniesz. Jesteś ustabilizowana na redukcyjnej kaloryczności.Najpierw podbij to jedzenie, do normalniej ilości. Zamień to cardio na siłkę, rozkręć trochę zrąbany metabolizm i dopiero rób kolejne podejście do diety.Po 1000 to już kompletnie sobie zje....sz tarczycę i dopiero się zaczną jazdy. Powodzenia.No i - nie, po schudnięciu 10 kg nie będziesz drobna. Będziesz chuda. A to różnica.
Będę wtedy ważyła jakieś 50 kg. Będę drobna, jak mi tylko zejdzie ten tłuszcz. Wiem, że mam paskudne uda, ale może po treningu siłowym coś się zmieni. Według was jem za mało? To są naprawdę duże porcje, raz obliczałam kaloryczność i wychodziło ponad 2000 kcal

Będziesz chuda, nie drobna. Widać, że nie masz drobnych kości. No i przy diecie 1000 kcal i takiej aktywności to Ci zejdą głównie mięśnie, a nie tłuszcz :D

A mam szansę na coś takiego?

Nie chce mi się serio szukać zdjęć, aby ci wytknąć jak bardzo się mylisz. To zrób tak - zobacz sobie do pamiętnika na zdjęcia bodyroxx i megan292. Obie ćwiczą siłowo, obie mają porównywalnie niski poziom tłuszczu i wzrost (bardzo zbliżona definicja mięśni, podobny staż treningowy, nawet obciążenia w ćwiczeniach podobne).

Body jest super drobna, megan jest normalna. Myślisz, że megan z wagą body wyglądała by drobno? Nie. była by po prostu wychudzona. 

a masz zdjęcie tej pani przodem? jak dla mnie jesteś typową gruszką, szerokie biodra są w Twojej naturze

AksamitnaSzatynka napisał(a):

A mam szansę na coś takiego?

Tak, choć ta pani ma dość zaniedbane ciało. Możesz mieć lepsze. Nikt nie powiedział, że nie będziesz szczupła. Ale szczupła i drobna to nie synonimy. Można byc drobnym i tłustym, oraz masywnym i szczupłym.

Nawet nie chcę wrzucać zdjęć lasek ze zszywki, bo chce mi się płakać. Spróbuję znaleźć jakiś trening siłowy, ale wątpię, żeby cokolwiek się zmieniło w moim wyglądzie. Szkoda myśleć, co za arbuz ze mnie będzie za 10 lat

nie dramatyzuj. Po prostu rób z głową, a nie na hurra. głodówka plus cardio.

To nie jest patent na ładne ciało, dla kogoś o takiej budowie jak twoja czy moja. My musimy na spokojnie. 

Tylko Calanetics ci pomoże popatrz jak panie w rożnym wieku go ćwiczące są drobne i delikatne. I nie jedz białego pieczywa tylko razowe. ;)

Pasek wagi

Callan to filmiki i ćwiczenia z lat 80? Wtedy modne były diety 1000 kcal i raczej im bym zawdzięczała wygląd np. pań na filmikach.

Zacznij jeść dziewczyno, bo tak długo na głodowych ilościach jedzenia jedziesz, że się ustabilizowałaś. Aż spojrzałam, co tu piszesz, bo mam podobny wzrost.

Ja też nie jestem "drobna", mam wzrost 162 ważę 62 kg i mam mniejsze od ciebie obwody (nawet ud! a to zmora jest moja, bryczesy itd, więc rozumiem twoją desperację). Ale nie tędy droga, nieustanne cięcie kalorii i zwiększanie treningów (dookoła tygodnia, non stop, ile można...). Malutko jesz i ubogo, i tyle. Mnie pomogło jak zaczęłam porządnie jeść, co za tym idzie porządnie ćwiczyć na siłce (bo mam siłe na treningi) i pogodzenie się z faktem, że nie jestem filigranowa. No, z krowy łani nie zrobisz ale można być otłuszczoną łanią albo wysportowaną, szczupłą jałówką ;)

Działaj, nie desperuj, słuchaj co ci tutaj jurysdykcja i laliho piszą, (A! i ignoruj kaię, bo to pierd0))La co robi koła na tym forum od lat). Spokojnie, masz ciało z potencjałem, starczy cierpliwie w nim rzeźbić i będzie git. Wyszłam właśnie z takiego kręcioła jak twój, za dużo treningów, mało żarcia, i zero efektów a potem jojo, co się w udach radośnie odłożyło. Wyszłam z tego, trzeba tylko wiedzy, czasu i sapozaparcia (nie mozna też "bać" się jedzenia... bo tylko jedząc schudniesz). Także da się, nie smutaj, tylko głowa do góry i podejsć do rzeczy rozumowo :)

Uprzejmą koleżankę kopnęłabym moim grubym otłuszczonym udem w jej suchy zad, ino by panna leciała. Szkoda życia, takich ludzi się w swoim otoczeniu nie trzyma, bo jady toczą, obłudniki, same zakompleksiałe do imentu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.