Temat: Motywacja

Cześć!! Nazywam się Asia i mam 26 lat :)!!Chciałabym się odchudzać, bo ostatnio przytyłam 6 kg a przy mojej wadze i wzroście tj 61kg i 158 cm nie jest za dobrze!! Za 1,5 roku wychodzę za mąż:) Tylko, że moim największym problemem jest motywacja.Po prostu nic mi się nie chce:( Proszę pomóżcie mi !! Może Wy wiecie jak mnie zmobilizować. Z góry dziękuję :)!!
Feme - ciut samozaparcia i na pewno się uda ! :)

Zazdroszczę, że Wasze śluby już w tym roku - dłuży się bardzo jak jest 1,5 roku przed ?
Od dzisiaj zaczynam tę nierówną walkę!!! Postanowienia wypisane!! Mam nadzieję, że uda mi się !! Trzymajcie kciuki i podtrzymujcie mnie na duchu. Moje postanowienia możecie przeczytać w moim pamiętniku
Troszkę się dłuży, bo wszystko co najważniejsze jest już załatwione. Resztę rzeczy będą załatwiane dopiero 7-6 miesięcy przed ślubem czyli na początku 2012 roku, więc mam jeszcze cały rok !!
Jesli chodzi o motywację to ja kupilam sobie spodnie rozmiar na mnie za male:P i powoli się do nich dopasowuje:D
heh... ja zaczynam mieć frustracje, że nie mam ślubu :] ale kto wie - może jak będzie mnie mniej to się "coś" trafi ;) a jak się nie trafi - trudno - przynajmniej będę szczupłą starą panną ;) po wczorajszym pożegnaniu niezdrowego jedzenia dzisiaj mam przymusowe odtruwanie - rewolucja w brzuchu. Dobrze, że mam wolne :)
Asia - myślę, że za jakiś czas zacznę sfiksować od ciągłego myślenia i odliczania do ślubu :(

Zakładam wątek na forum ślubnym ;)
ja też mam problemy z motywacjia jednak do odchudzania trzeba sie zmotywować samemu i musisz to robić dla siebie aby sie lepiej czuć i świetnie wyglądać. Ja sobie wyobraziłam siebie na mojej studniówce i postanowiląm ze musze zrzucić chociaz kilka kg
Ślub powinien byc mega motywacją!
1,5 roku przed ślubem dopiero zaczęliśmy przygotowania jakiekolwiek, ale ja nie czuję parcia. sama ustaliłam odległa datę od zaręczyn (zależne od studiów i pracy) więc dopiero w marcu 2010 zamówiliśmy salę. W listopadzie muzykę. A niedawno (pod koniec grudnia) termin w kościele.
Robimy to w ślimaczym tempie. Ale oboje pracujemy, ja studiuję, nie mam czasu się martwić... i już jest tylko 7, 5 miesiąc... szybko poleciało. Jak się ma za dużo wolnego czasu to w się za dużo myśli :) wiem bo jak nie pracowałam to tez tak miałam.

Ja nawet o sukni nie myślę... bo póki nie schudnę to nawet nie ma co marzyć, ni kupie na siebie sukienki w rozmiarze 44 muszę zejść do 40 to zacznę szukać czegoś, żeby kupić 38 ;P

Najbardziej to myślę nad zaproszeniami bo będę je robić sama więc muszę to "zaplanować".

I więcej myśli zajmuje mi przyszłe mieszkanie, i jego urządzenie (narazie tylko myśli bo wolne będzie dopiero od 1.06 i będziemy mogli wejść z remontem). a drugą rzeczą jest praca i studia, zostanie mi jeszcze rok studiów, prace mam do końca lipca i boję się co będzie dalej. To mnie przeraża, a sam ślub? nie.. kocham mojego P. i wiem, że on kocha mnie. to mi wystarczy by być pewna ze ten dzień będzie piękny!
Feme  - zapraszam na forum ślubne wątek ślub 2012r. ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.