- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 stycznia 2015, 16:13
Sa tu tez nastolatki,odchudzajace sie nastolatki.Dlatego postanowilam TU wlasnie o tym napisac.
Moja corka w tym roku bedzie miala 16lat.Ma ok.165cm wzrostu i ok.85kg wagi.Jest za ciezka...Ona mnie sie zawsze bedzie podobala,zawsze bede ja kochala,bo to moja wymarzona coreczka...Ona ma jednak problem,chce szybko schudnac.Nie wazne jakimi srodkami,ma schudnac i juz ! Bedzie sie glodzic i nie wiem co jeszcze.Z jednej strony chce schudnac,a z drugiej je rzeczy,ktore nie powinna i wkurza sie ,gdy jej zwracam uwage,ze cos tuczy.Powiedzialam,ze schudnac,tzn wylac morze potu,bo tyje sie latwo,a chudnie cholenie trudno.Od 3mcy mieszkamy w Niemczech.Łatwiej tu o slodycze czy inne tuczace rzeczy.Zuzia przytyla tu pare kg.Ona jest sportowcem,gra w pilke nozna.Wiem z doswiadczenia,ze ciezszemu trudniej sie ruszac,a ona marzy o karierze pilkarskiej...Tak bardzo sie boje o Zuzie,ze cos sobie zrobi przez lekkomyslne odchudzanie.Dzis nie je...Ona w ogole mnie nie slucha :( Ja wiele razy sie odchudzalam,az wreszcie schudlam.Naprawde mam spore doswiadczenie ! Zuzia ze swoja nadwaga(a moze i otyloscia) nie zrobi kariery w sporcie...Co mam jej powiedziec? Moze jest tu jakas madrze odchudzajaca sie nastolatka,na ktorej radach bedzie sie wzorowac moje dziecko?
24 stycznia 2015, 16:58
Walka z córka nie ma najmniejszego sensu i szans na powodzenie. Wydaje mi się że jedyne wyjście w tej sytuacji to aby cała rodzina przeszła na dietę. Czyli zdrowe posiłki, zbilansowane, o odpowiednich proporcjach dla wszystkich. Nie ma że mama co innego je a córka co innego bo na diecie. Zero słodyczy w domu, zero fast foodów kupowanych rodzinnie, zero wyjść na pizze i do mcdonalda. Zdaję sobie sprawę z tego że na 100% będzie córka sama kupować słodycze, ale nad tym się nie zapanuje, można zapanować tylko nad tym co jest w domu. Dodatkowo wspólny ruch, czyli rodzinne wypady na basen czy wycieczkę rowerową.
24 stycznia 2015, 17:01
Ja mam rocznikowo 15 lat i chciałabym troszke schudnać dla lepszego samopoczucia.Zaczynam ćwiczyć,będę jeździć na rowerku,orbitreku i inne ćwiczenia.Myślę że jeśli powiedziała by Pani swojej córce,że jest to konieczne dla jej zdrowia i marzeń to byłaby jakaś motywacja dla niej.Jeśli jest to jej prawdziwe marzenie to myślę,że jeśli spojrzy w przyszłość to zobaczy że to dużo jej pomoże :)
24 stycznia 2015, 17:07
Myślę, że warto pokazać jej przykłady sportowców i ich diet - pokazać, że są strony gdzie może sobie wyliczyć zapotrzebowanie przy jej intensywnym wysiłku..np ten: http://calcoolator.pl/dzienny_kalkulator_kalorii.h...
Do tego dla osoby aktywnej fizycznie BARDZO WAŻNA jest dieta, aktywność, ale i REGENERACJA. A głodząc się, podnosi się poziom stresu, z regeneraci nici.
Ja też bardzo dużo trenuję i mam dużą nadwagę, ale mimo to daję radę ćwiczyć intensywnie - jasne o zawodach nie mam co marzyć, ale ja mam prawie 30 lat a nie 16 :) :) więc Twoja córka ma na pewno więcej możliwości przed sobą, jeśli zacznie świadomie podchodzić do swoich planów, swojego odżywiania i ciała. Znalazłam też ostatnio artykuł BARDZO otwierający mi oczy jeśli chodzi o sposób odżywiania się osób trenujących - tu akurat boksera - tekst jest po angielksu - ale chodzi o to, że powinno się jeść duże śniadanie, a obiad (czyli drugi duży posiłek w ciągu dnia) jeść na 2-3h przed treningiem, pomiędzy tymi posiłkami zbilansowane przekąski, żeby jeść zanim się zgłodnieje i przestać jeść, jak się jest najedzonym. Ważny jest też posiłek potreningowy - regeneracyjny dla mięśni. http://www.expertboxing.com/boxing-training/boxing...
Jest to pewnie jedno z wielu podejść i trochę kłócące się na pierwszy rzut oka z "typowymi" dietami, ale jeśli przyjrzeć się bliżej, to jak najbardziej odpowiada podstawowym zasadom dietetycznym, tylko dostosowanym do swojej indywidualnej aktywności.
24 stycznia 2015, 17:18
Moim zdaniem należy pokazać, że chudnąć jest przyjemnie, że nie oznacza to "morza potu i łez", tylko jedzenie fajnych, zdrowych, kolorowych rzeczy. Warto zmieniać rzeczy stopniowo, a nie rzucać wszystko na hurra. No i musi jeść odpowiednio do zapotrzebowania, żeby mogła trenować.
24 stycznia 2015, 17:28
Nie mamy polskiej tv...
24 stycznia 2015, 17:28
kazdy jest inny. a na vicie wiekszosc nastoletek albo ma mniejsza nadwage albo kompulsy albo durne pomysly (widzialam pamietnik laski co cwiczy i odlicza po 800kcl). albo pisze jedno w pamietniko, drugie w watkach na forum.
dietetyk i to taki co ogrania temat sportu. to bardzo wazne, aby dietetyk dostosowal diete do aktywnosci sportowej.
jezeli corka nie zna niemieckiego, to moze isc z kims kto zna jezyk i jej przetlumaczy. dietetyk, jako ososba z kierunkowym wyksztlceniem i doswiadczeniem, bylby autorytetem dla corki, ososba , kotra moze wskazac droge do wlasciwego odchudzania.
trenowalam kiedys kolarstwo szosowe i moj trener zawsze powtarzal, ze szybkie odchudzanie to katastrofa dla formy. w sezonie przygotowawczym do zawodow trzeba jesc wiecej, pozniej pelnia sezonu i tez trzeba jesc, dopiero jesienia/zima balezy sie pilnowac by nie przytyc. byla dziewczyna, ktora dostala poolanie do kadry narodowej, ale tam zaczeli ja odchudzac. schudla i juz nie miala sil i serca do sportu.
24 stycznia 2015, 17:34
Z punktu widzenia młodej osoby uważam, że powinnyście razem o siebie dbać, pójść na aerobik, zdrowo gotować, wspólnie celebrować posiłki. Niech widzi, że zalezy Ci na jej zdrowiu, dobrze oraz, że z dużym wsparciem wszystko jest możliwe i do osiągnięcia ;)
24 stycznia 2015, 17:38
man 19 lat i spore doświadczenie w kwestii diety... Moze do mnie napsiac, pogadamy na email. Tez mieszkam w DE. Niech pani napisze do mnie na priv, moge podać.
24 stycznia 2015, 17:41
Ja po sobie pamiętam, mi moi rodzice od zawsze powtarzali, żebym nie jadła chipsów/coli/słodyczy w takich ilościach. Szczerze miałam to gdzieś i zażerałam się nimi, mimo tego że w pewnym momencie otarłam się o otyłość (84kg/167cm) i było mi z tym dobrze.
Tak naprawdę póki ona sama nie zauważy problemu i nie zmieni myślenia, to można gadać żeby nie jadła słodyczy bo jej to szkodzi, a ona i tak będzie wiedziała swoje (mówię po sobie). Mnie to w pewnym momencie "kopnęło" i postanowiłam zmienić swój styl życia.
24 stycznia 2015, 21:03
Ja byłam w jej wieku jak zaczęłam się sama odchudzać. Wczesniej miałam porywy typu dieta kapuściana albo 0 jedzenia, ale tak lubię jeść, że nie dałam rady (całe szczęście!). Ja zaczęłam sama gotować, 5 posiłków dziennie zjadałam w równych odstępach czasu, poczytałam Vitalię... Jak ona jest taka narwana, to nie pozostaje Ci nic innego jak tylko kupić jej karnet na fitness i wizytę u dietetyka. Rodzica nie posłucha, ma 16 lat ;) Ale kobiety w lekarskim fartuchu powinna.