Temat: Czy kurczak/indyk jest na pewno zdrowy?

Wiadomo w 21 wieku mięso w większości jest hodowane przemysłowo a więc faszerowane różnego rodzaju lekami, antybiotykami i sterydami aby szybko rosło...czy znaczy to że zjadając takiego kurczaka wprowadzamy ten cały syf do swojego organizmu..te leki, sterydy itp?

Tak naprawdę to żeby zdrowo się odżywiać to najlepiej kupić sobie farmę na bezludziu, hodować swoje zwierzęta i mieć swoje uprawy ale tak czy siak powietrze będzie zanieczyszczone :P 

Ja nie wierzę, że kurczak który rośnie 5 razy szybciej niż jego podwórkowy kolega jest zdrowy i nie ma to wpływu na nasz organizm. Mnie to brzydzi i przeraża, dlatego nie jem mięsa.

ja tez uwazam ze najtansze kurczaki nie sa zdrowe... kupuje kurczaki klasy A badz eko.

Pasek wagi

Chyba tak, coraz więcej jest jakiś artykułów na ten temat, bo problem jest coraz większy i coraz bardziej to wszystko wpływa na hormony u ludzi. Ja jem kurczaka i indyka (poza rybami to jedyne mięso jakie lubię) i myślę, że jest zdrowy - ale to mięso dostaję od znajomych babci, ze wsi, wiem że ich nie faszerują żadnymi sterydami i hormonami. Jakbym miała regularnie jeść takie ze sklepu to chyba jak adele by mnie to obrzydziło. 

adele8 napisał(a):

Ja nie wierzę, że kurczak który rośnie 5 razy szybciej niż jego podwórkowy kolega jest zdrowy i nie ma to wpływu na nasz organizm. Mnie to brzydzi i przeraża, dlatego nie jem mięsa.

To tak jak ja. A najzabawniejsze jest to, że ludzie uważają, że drób jest najzdrowszy. Kiedyś może i był ale nie teraz w czasach superkarm i antybiotyków dosypywanych do nich.

Kurczak z marketu żył 6 tygodni. Naturalnie w tyle czasu nie da się wyhodować sporego kurczaka. Jest tak samo napakowany chemią jak wszelkie fast-foody. Jest zwyczajnym syfem i nie rozumiem, jak ktoś mówiący, że zdrowo się odżywia może go jeść.  Indyk mam mniej chemii od kuraka, bo nie potrzebuje aż tylu hormonów, chociaż i tak daleko mu do zdrowego produktu, jak wszystkiemu co pochodzi z marketów i jest hodowane na skalę przemysłową. Ohydztwo i obrzydlistwo (wymiotuje)

indyk jest zdrowszy, bo nie da się go karmić syfem. Kurczak to dość podłe mięso. Ale estrogeny masz nawet w wodzie i kosmetykach, nie mówiąc już o antykoncepcji.

Ja staram się dzielić. Jem mniej więcej po równo indyka, wołowiny i ryb, kurczaka jem jedną-dwie piersi tygodniowo. Czasem w ogóle.

nic nie jest zdrowe

Czytałam jakiś czas temu wywiad z właścicielem sklepu mięsnego, który prowadzi go od ponad dwudziestu lat (w dzieciństwie mieszkałam w sąsiedztwie tego sklepu, taka ciekawostka). Sporo interesujących wiadomości przekazał na temat mięsa i tego, jak poznać jego jakość, więc mogę się teraz chwalić wiedzą. ;)

Jeżeli chodzi o kurczaka, to naturalnie hodowanego, bez antybiotyków, sterydów i innych świństw, można poznać po tym, że nie jest taki ładny wizualnie jak ten chemiczny. Naturalny kurczak ma pod skórką grudki żółtego tłuszczu - wzrokowo nie prezentuje się najpiękniej, ale jest dużo zdrowszy.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.