- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 stycznia 2015, 23:21
Wiadomo w 21 wieku mięso w większości jest hodowane przemysłowo a więc faszerowane różnego rodzaju lekami, antybiotykami i sterydami aby szybko rosło...czy znaczy to że zjadając takiego kurczaka wprowadzamy ten cały syf do swojego organizmu..te leki, sterydy itp?
3 stycznia 2015, 23:25
Tak naprawdę to żeby zdrowo się odżywiać to najlepiej kupić sobie farmę na bezludziu, hodować swoje zwierzęta i mieć swoje uprawy ale tak czy siak powietrze będzie zanieczyszczone :P
3 stycznia 2015, 23:27
Ja nie wierzę, że kurczak który rośnie 5 razy szybciej niż jego podwórkowy kolega jest zdrowy i nie ma to wpływu na nasz organizm. Mnie to brzydzi i przeraża, dlatego nie jem mięsa.
3 stycznia 2015, 23:31
ja tez uwazam ze najtansze kurczaki nie sa zdrowe... kupuje kurczaki klasy A badz eko.
3 stycznia 2015, 23:33
Chyba tak, coraz więcej jest jakiś artykułów na ten temat, bo problem jest coraz większy i coraz bardziej to wszystko wpływa na hormony u ludzi. Ja jem kurczaka i indyka (poza rybami to jedyne mięso jakie lubię) i myślę, że jest zdrowy - ale to mięso dostaję od znajomych babci, ze wsi, wiem że ich nie faszerują żadnymi sterydami i hormonami. Jakbym miała regularnie jeść takie ze sklepu to chyba jak adele by mnie to obrzydziło.
3 stycznia 2015, 23:37
Ja nie wierzę, że kurczak który rośnie 5 razy szybciej niż jego podwórkowy kolega jest zdrowy i nie ma to wpływu na nasz organizm. Mnie to brzydzi i przeraża, dlatego nie jem mięsa.
To tak jak ja. A najzabawniejsze jest to, że ludzie uważają, że drób jest najzdrowszy. Kiedyś może i był ale nie teraz w czasach superkarm i antybiotyków dosypywanych do nich.
3 stycznia 2015, 23:38
Kurczak z marketu żył 6 tygodni. Naturalnie w tyle czasu nie da się wyhodować sporego kurczaka. Jest tak samo napakowany chemią jak wszelkie fast-foody. Jest zwyczajnym syfem i nie rozumiem, jak ktoś mówiący, że zdrowo się odżywia może go jeść. Indyk mam mniej chemii od kuraka, bo nie potrzebuje aż tylu hormonów, chociaż i tak daleko mu do zdrowego produktu, jak wszystkiemu co pochodzi z marketów i jest hodowane na skalę przemysłową. Ohydztwo i obrzydlistwo
3 stycznia 2015, 23:41
indyk jest zdrowszy, bo nie da się go karmić syfem. Kurczak to dość podłe mięso. Ale estrogeny masz nawet w wodzie i kosmetykach, nie mówiąc już o antykoncepcji.
Ja staram się dzielić. Jem mniej więcej po równo indyka, wołowiny i ryb, kurczaka jem jedną-dwie piersi tygodniowo. Czasem w ogóle.
Edytowany przez 3 stycznia 2015, 23:42
4 stycznia 2015, 00:00
nic nie jest zdrowe
4 stycznia 2015, 00:10
Czytałam jakiś czas temu wywiad z właścicielem sklepu mięsnego, który prowadzi go od ponad dwudziestu lat (w dzieciństwie mieszkałam w sąsiedztwie tego sklepu, taka ciekawostka). Sporo interesujących wiadomości przekazał na temat mięsa i tego, jak poznać jego jakość, więc mogę się teraz chwalić wiedzą. ;)
Jeżeli chodzi o kurczaka, to naturalnie hodowanego, bez antybiotyków, sterydów i innych świństw, można poznać po tym, że nie jest taki ładny wizualnie jak ten chemiczny. Naturalny kurczak ma pod skórką grudki żółtego tłuszczu - wzrokowo nie prezentuje się najpiękniej, ale jest dużo zdrowszy.