Temat: Moje zmagania :) Cel: 10 kg mniej i ładniejsza figura.

Jw.
Właściwie jestem tutaj nowa. Chcę coś ze sobą w końcu zrobić.
Mam na imię Adrianna,mam 19 lat. Od pierwszej klasy liceum chciałam w sobie coś zmienić, pozbyć się tych strasznych wałków, zbędnego brzuszka, który ma zupełnie inne ruchy motoryczne niż ja.
Gdybym miała tutaj zrelacjonować moje poczynania, napisałabym chyba książkę. Książkę pełną porażek.
Po prostu to była syzyfowa praca. Jestem typowym zodiakalnym Bykiem, który kocha jeść :)
Aktualnie przy wzroście 176 cm ważę nieco ponad 70 kg. Najlepiej czułam się ze sobą kiedy miałam 10 kg mniej.
Chciałabym w końcu pokochać siebie. No i dodatkową motywacją jest mój ślub :) w 2012 roku.
Mam nadzieję,że znajdę tutaj wsparcie i duże dawki motywacji.
witaj
Powodzenia zycze
Pisz pamietnik ,udzielaj sie na forum a wsparcie napewno tu znajdziesz
Pasek wagi
właśnie,tylko musisz się odzywać   a myślałaś już w jaki sposób zamierzasz pozbyć się zbędnych kg?
Ruch, mniej jeść xD

Witaj :) Mam 16 lat. Ja też miałam dużo porażek związanych z odchudzaniem... mierzę 175 cm, czyli prawie tyle co Ty. Poczatkowo też myślałam że to bardzo trudne - tak porzadnie wziąć się za siebie. Postanowiłam jednak jeszcze raz spróbować swoich sił (początkowo ważyłam troche ponad 70 kg), wiec około półtora miesiaca temu zaczęłam swoją "akcję" na nowo. Efekty są, bo prawie 4 kg za mną. Nie stosowałam żadnej konkretnej diety. Najbezpieczniejsza opcją było dla mnie po prostu ograniczenie posiłków, szczególnie po południu i wieczorem. Jadłam normalne posiłki, takie jak do tej pory, teraz jednak uważam na zbędne ilości tłuszczu w nich zawarte.
Oto kilka wskazówek ode mnie ^^:

- nie jedz nic po 19.00, chyba ze bardzo późno chodzisz spać to max. 20.00 ;)

- 'oszukaj' mózg - porcję obiadową nakładaj sobie na mały talerz, wtedy i tak najesz się pomimo tego, że zjadłaś mniejsze ilości (początkowo miałam z tym trudności,ale po 2 tygodniach stało sie to dla mnir naturalne)

- jeśli lubisz słodycze - nie zabraniaj sobie jedzenia ich, jeśli już się skusisz na coś słodkiego, najlepiej w godzinach ok. południa lub nieco po, ja jem sobie słodkości 2-4 razy w tygodniu, ale nie zjadam np. połowy tabliczki czekolady, a tylko mały paseczek i to wystarcza :)

- ogranicz picie słodkich napojów (zawierają często dużo cukru i pochłaniasz wtedy niepotrzebne kalorie - polecam natomiast owocowe herbaty, sok grejpfrutowy lub kawę zbożową, ktora zawiera błonnik, a jako główny napój - wodę niegazowaną)

- włącz sobie radio i przy ulubionych piosenkach wykonuj proste ćwiczenia przynajmniej raz na 2 dni (np. kręcenie biodrami, rozciąganie, rowerek, skłony, bieg w miejscu itp.), bo muzyka często motywuje do cwiczeń i wolniej odczuwamy zmęczenie :)

- jedz zarówno dużo białek jak i weglowodanów, ponieważ i to i to jest niezbędne w prawidłowej diecie (uzupełniaj też niewielkie ilości tłuszczu,który w nadmiarze nie jest zbyt dobry, jednak w odpowiednich i umiarkowanych ilościach również odgrywa ważną rolę w organizmie, szczególnie zimą kiedy jestesmy podatni na wychłodzenia, odmarznięcia itp.)

- pamiętaj o śniadaniu, które powinno być w miarę obfite i bogate w zdrowe węglowodany - np. płatki musli, pieczywo pełnoziarniste

Te zasady wprowadzałam stopniowo w swoje zycie, nie wszystkie na raz lecz po kolei, wyglądają na trudne i nie do okiełznania, jednak zapewniam że naprawdę bardzo dużo mi dały :). Nie dość, że stopniowo i regularnie chudnę, to jeszcze czuję się zdrowa i w pełni sił. W dodatku uwydatniły mi się mięśnie m. in. na nogach, z czego jestem całkiem zadowolona. Wysypiam się i jest mi naprawdę świetnie, mam nadzieję że to co napisałam, jakoś Ci pomoże :D
p.s. na uroczystościach czy imprezkach wszelkiego rodzaju nie odmawiaj sobie np. kawałka urodzinowego tortu, pamietaj jednak, aby zachowywać ten właściwy umiar :)!
Pozdrowienia dla wszystkich!

Dziękuję za Twoją wiadomość :)
Właściwie wymieniłaś większość rzeczy, które robię źle ^^  Najgorszy jest pierwszy tydzień.Z reguły jego nie wytrzymuję. No cóż, zobaczymy.
PS: Wiecie że panga ze szpinakiem gotowana na parze jest dobra? :) Eksperymentuję na sobie ;)

Panga ponoć jest bardzo nie zdrowa. Niegdys ją jadłam, ale ostatnio przerzuciłam się na sole. Szczerze mowiac w ogole nie przepadam za rybami, ale są zdrowe, wiec czasem trzeba je zjesc :)
dokładnie-panga,pomimo tego że smaczna nie jest najzdrowszą rybą,podobnie jak ryba maślana...są faszerowane hormonami i hodowane w paskudnych warunkach...polecam łososia lub sandacza,albo nawet "zwykłego" mintaja  smacznego
No tego nie wiedziałam, dzięki :) Teraz to trzeba przetłumaczyć reszcie rodziny heh. Ja akurat ryby bardzo lubię. Łososia uwielbiam, tylko dla mnie jest za drogi....Ale postaram się jakoś to zmienić.
o, nawet nie wiedziałam... mówią teraz wszędzie o tym,że ryba tak dobrze na prawie wszystko wpływa :) moje jedzenie ryby ogranicza się do szprotek i makreli w puszkach, makreli wędzonej no i raz na jakiś czas ryba w ziołach na obiad, ale to naprawdę rzadko... Dlatego trzeba to zmienić :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.