- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2014, 23:18
Przez pewien czas dieta szła mi super. Do tego ćwicze Mel B 25 minut i biegam 60 minut truchtem 5-6 razy w tygodniu. Poza tym mam też dużo ruchu. Ale ostatnio zawaliłam w niedziele. Objadłam się jagodówkami- przez cały dzień zjadłam 8, do tego z 1000 kcal z innych posiłków. W poniedziałek wzięłam się w garść i już było zdrowo, dzisiaj też- do wieczora. Mam problem z tym, że w domu często goszczą jakieś smakołyki, najczęściej domowe wypieki, do których mam słabość. Dzisiaj była szarlotka. Może bym sie powstrzymała ale tata mnie zaczął namawiać. Ok, wzięłam kawałek. Potem poszłam biegać. Nie wytrzymałam całej godziny tylko 50 minut. To już mnie wkurzyło bo nie lubie wychodzić poza mój plan. A tak było dzisiaj z szarlotką i bieganiem. No i później z tej złości zjadłam z 4 kromki bułki wrocławskiej z grubą warstwą margaryny i dwa plastry żółtego sera i kilka kawałków szarlotki. A do tego jeszcze przed chwilą całą czekoladę. Jeśli już zawale to sie poddaje na całej linii bo i tak dzień stracony. Nigdy nie umiem poprzestać na jednym kawałku ciasta, jednej jagodówce. A najgorsze że tego w domu nie unikne. To marnuje całą moją diete. Jak sobie z tym radzić? Proszę zmotywujcie mnie. Bo teraz myśle że te dwa zawalone dni zmarnowały juz wszystko więc moge sobie jutro odpuścić i jeść do oporu, tym bardziej że założe sie że jak wstane i wejde do kuchni to pierwszy obraz jaki zobacze to rodzice przy kawie i szarlotce... A zawsze jak rano zaczynam to jem do oporu do wieczora. Czy przez te dwa dni mogłam znacząco opóźnić odchudzanie? Nie chce jutrzejszego dnia spędzić na obżeraniu ale znam już siebie tak dobrze, że wiem że takie potknięcia mnie strasznie demotywują.Musi minąć dopiero ze 3-4 dni żarcia żebym sie z powrotem brała za siebie. Potrzebuje wsparcia, rady lub porządnego kopa. Czegokolwiek!
22 lipca 2014, 23:28
No to masz kopa ode mnie ! - nie warto marnować osiągniętych wyników! Ja zmarnowałam - wiesz, dzielił mnie kg od celu. I zmarnowałam go w ... zaledwie 2 tygodnie czasu. Zero ruchu - bo byłam chora, słaba itp. itd. Zero diety no i ukochane słodycze. Efekt? Waga poszybowała sobie w górę i znowu jest do zbicia kilka kilogramów i masa tłuszczu :( NIE WARTO! WIERZ MI NIE WARTO! Ja teraz mam dodatkowo problem z odbudowaniem porządnej motywacji :( Robię wiele, ale bez wiary w sukces. Podejmuję wyzwania, też bez wiary, że się uda... NIE DOPUŚĆ DO TEGO! Nie pozwól by żarcie Tobą rządziło!
22 lipca 2014, 23:28
Może pozwól sobie na JEDEN kawałek wypieków dziennie, ale tak w pierwszej połowie dnia? Wtedy zdążysz to spalić, nie obciążysz na noc organizmu, a i zjesz co dobre ;)
22 lipca 2014, 23:28
jak jesz po 1000kcl , to ja sie nie dziwie, ze organizm walczy o przetrwanie i rzucasz sie na szarlotke i chleb.
co to za sniadanie szklanka jagod? w ogole LICZYSZ kcl z jakism kalkulatorem i mala waga, czy szacujesz porcje na oko?
jakbys zjadla w niedziele porzadne sniadanie i rozsadny obiad, to skonczyloby sie na 1-2 jagodzince, a a na swojej super diecie - 8.
22 lipca 2014, 23:43
jak jesz po 1000kcl , to ja sie nie dziwie, ze organizm walczy o przetrwanie i rzucasz sie na szarlotke i chleb. co to za sniadanie szklanka jagod? w ogole LICZYSZ kcl z jakism kalkulatorem i mala waga, czy szacujesz porcje na oko?jakbys zjadla w niedziele porzadne sniadanie i rozsadny obiad, to skonczyloby sie na 1-2 jagodzince, a a na swojej super diecie - 8.
Przepraszam Cie bardzo ale ten wpis jest z czerwca, później zaczęłam jeść o wiele lepiej. Dzień zaczynam najczęściej od owsianki, na drugie śniadanie owoce/omlet/jajecznica, obiad normalny jak cała rodzina chyba że jest np. kotlet to swojego smaże bez panierki na małej ilości tłuszczu i inne kombinacje które zmniejszają kaloryczność dań, na podwieczorek jakieś warzywo zazwyczaj i kolacja białkowa. Ogólnie to sie nie głodze.
Niestety nie umiem poprzestać na jednym kawałku zwłaszcza jak zjem go w pierwszej połowie dnia.
MogeBycPiekna dzięki za wsparcie. Wiem że nie moge dopuścić do tego ale nie wiem czy mam wystarczająco siły i motywacji aby jutro wrócić na dobre tory. Bardzo bym chciała ale znacznie łatwiej powiedzieć niż zrobić...
Edytowany przez TerazAlboNigdy2014 22 lipca 2014, 23:46