Temat: pomocy!!

Na wstępie napiszę,że mam 15 lat ważę 65kg przy wzroście 160cm. Jestem załamana moją wagą i chciałabym schudnąć. Od października jem 5 posiłków dziennie nie jem jasnego pieczywa ,piję dużo wody , zieloną herbatę,jem owoce , warzywa. Typowa dieta MŻ. Nie ćwiczę bo nie mam jak w domu,bo mam pokój z młodszą siostrą i przy niej się nie da. I od października zero efektów! Ja już nie wiem co mam robić. Myślałam żeby do diety dołożyć spacery np.2 km dziennie. To mi coś da?Doradźcie proszę;)
a te spacery ? warto? jeszcze mam 4 godziny wf tygodniowo , nie wiem czy to ma znaczenie ;)

Jak napisano – za dużo chleba, za mało białka, brak zdrowych tłuszczy, małe urozmaicenie. Tu masz uwagi do poszczególnych posiłków i propozycje zmian.


Śniadanie: po co aż 3 kanapki (czyli jak rozumiem 6 kromek ?) Ja po dwóch mam dość. Proponuję jeść tylko dwie kromki, zwiększyć za to ilość polędwicy sopockiej (do ok. 15 dag), odłożyć więcej warzyw (nie przejmuj, że nie mieszczą się na chlebie, bo jak np. nigdy nie kroję pomidora czy ogórka na kanapkę, tylko zżeram w całości.). Albo jeszcze lepiej coś bogatszego w białko np.: sałatka z trzech jajek na twardo, 50 dag sera feta light i przeróżnych warzyw pokropiona sokiem z cytyrny albo coś lżejszego: kostka (250 g) twarożku chudego z rzodkiewką, ogórkiem, szczypiorkiem, maggą, papryką, solą i pieprzem + ewentualnie kilka łyżek chudego mleka by lepiej rozbić twarożek.


II śniadanie: raczej ok, choć ile twarożku i jaki ? Polecałbym małą grahamkę z 100 dag polędwicy sopockiej, sałatą, papryką + jabłko.


Obiad: zupa jest niewystarczającym posiłkiem, brakuje białka. Jednak ma wiele witamin i minerałów, dlatego nie warto z niej rezygnować. Jednak zabronione jest gotowanie jej na tłustym mięsiem czy zabielania śmietaną. Lepszą byłaby np. połowa piersi kurczaka bez skóry/szklanka gotowanego ryżu brązowego z gotowaną fasolką szparagową (można kupić mrożoną), oczywiście bez dodatków typu bułka tarta czy masło.


Podwieczorek: nawet jeśli nie jesteś głodna zjedz, żeby nie psuć metabolizmu. Proponuję np. dużego banana, batonik musli, małą porcję galaretki owocowej, kisiel (byle nie mocno słodzony), jogurt naturalny, trochę suszonych owoców/orzechów (nie za dużo bo kaloryczne). Możesz zjeść nawet kilka (3-4 kostki) czekolady, małą porcję (cienka kromka) ciasta drożdżowego, najlepiej bez dodatków jak budyń czy lukier, mały batonik. Pomoże Ci to zabezpieczyć się przed atakami wilczego głodu na słodycze. Chyba każdy zgodzi się, że lepiej zjeść raz na jakiś czas pojedynczego batonika niż wsunąć pięć naraz w napadzie głodu na słodkie.


Kolacja: jajka gotowane na twardo/miękko, wędzona ryba, gotowana wątróbka drobiowa, chuda szynka zawijana w sałatę, serek wiejski light, twarożek + warzywa, gotowane chude mięsko, ryba przygotowana bez tłuszczu. Możesz sobie pozwolić (a nawet powinienaś) na duży dodatek warzyw do kolacji (byle nie ziemniaków, fasoli czerwonej/białej, soji itp. - wszysktich kaloryczniejszych czy o dużej zawartości skrobii).


Pij min. 2 l wody. Urozmaicaj menu. Jedz co 3-4 h. Wafli ryżowych nie polecam - wysoko przetworzony produkt o nienajniższym IG.

v

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.