Temat: ZASTÓJ. Jak to możliwe?!

Kur**!!! To jest straszne nie wiem co mam robic. O co chodzi? Pisze tutaj bo może sa tu jakies osoby którym sie to też zdarzyło. Mam zastój wagi. Od tygodnia ani drgnie. Powiem wiecj. Wczoraj po zjedzeniu 3!! plastrow szynki utylam z 61.9 na 62,1 . Kiedy to sie skonczy? ile to moze trwac taki zastoj. no i jeszce ta pogoda... - 500.
Pytanie
no ale zastanawiam sie no bo niby jak mozna przytyc 200 gram z czegos co nawet tyle nie wazy? przeciez to jest fizycznie nie mozliwe. moze ja chudne tylko waga szwankuje bo np. woda mi sie odklada albo cos.  jest taki mroz czlowiek zuzywa jakies 3000 kcal dziennie a ja zjadlam jakies 500 no to chyba fizycznie nie mozliwe zebym tyla bo niby skad mialabym brac te energie itd. przeciez nie wziela sie z nikad... Czym jest ten zastoj? moze to, że waga stoi nie oznacza wcale ze się nie chudnie... prosze ludzi co sie na tym znaja zeby mogli mi cos na ten temat powidziec.




łoooo, ja na dukanie miałam prawie 3 tygodniowy zastój....Bądź cierpliwa i jedz więcej! Inaczej rozleniwisz metabolizm i wkrótce będziesz tyć "od powietrza".
nic nowego nie powiem, ponad to, co dziewczyny już napisały. A może by włączyć jakiś ruch? basen, aquarobic? ruch podkręca metabolizm, woda troszkę wzmaga apetyt  więc może udało by Ci się i zjadać więcej, a mięśnie pracują nawet jak siedzisz, tylko trzeba je najpierw zbudować i uaktywnić :) dbaj o siebie, dużo już osiągnęłaś, ale szkoda zdrowia .

Dorotii22 mam pytanko a Ty się ważysz po każdym posiłku? Spróbuj ważyć się raz w tygodniu, nie będziesz się tak denerwować i zobaczysz efekty. Ja też jeszcze niedawno chudłam 1 kg tygodniowo teraz często waga strajkuje, ale wiem że im człowiek szczuplejszy tym trudniej się chudnie. Głowa do góry;*

Dziewczyny już sporo ci powiedziały powinnaś skorzystać z tych rad. Co do zastoju, jest kilka powodów:
* może jesteś przed @ * za często się ważysz  i taki inne które można podciągnąć pod bla-bla-bla
A tak poważnie chodzi o to że podczas diety zwalnia nasz metabolizm i jeżeli ją zakończymy to on i tak nie przyspieszy. Ty z tak małą ilością kalorii jaką dostarczasz skazujesz się na ciągle myślenie o tym czy jak zjesz 3 plasterki szynki czy 3 plasterki pomidora przytyjesz tyle samo, bo w sumie nie wiadomo jak będzie.
Poza tym zależy to od tego jak ćwiczysz (jeżeli  ćwiczysz), a w szczególności jakie obciążenie sobie dajesz. Jak chcesz spalać tłuszcz i jak największą ilość kalorii w treningu nie powinnaś nakładać na siebie max. obciążenia, tylko ok. 50-60% a trening powinien trwać ok. 45 min. Wtedy są efekty.
Ja proponuje zwiększyc ale nie natychmiast dawke kalorii do jakiejś normy i zacząc trening aerobowy bo przy tak małej dawce kalorii to na bankk organizm sie poprostu ciesz ze cokolwiek dostal i chowa i nei chce oddac poprostu bo nie wie kiedy dostanie następnym razem i ile. Pozdrawiam
No wiec sprawdzam jedyny sposob w jaki mozna ruszyc z zastojem :) oszukac organizm - czyli porzadnie sie najesc. Pofolgowalam sobie wczoraj i za kilka dni dam wam znac czy cos sie zmieni :) sama jestem ciekawa. Zastoj jest okrony. jest jeszce bardziej wkurzajacy jak pojawia sie pod koniec odchudzania jak juzz tak niewiele brakuje - nie damy mu sie :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.