24 listopada 2010, 17:18
Ja mam chyba jakieś urojenia. Coś chyba ze mną nie tak. W głowie mam cały czas, że źle się odżywiam. Że to nie jest zdrowo. Napiszę Wam mój dzisiejszy jadłospis. Wg was mam prawo myśleć, że moje jedzenie jest niezdrowe?
Śniadanie: 2 wafle ryżowe z twarożkiem wiejskim (na każdym waflu po 2 łyżeczki twarożku wiejskiego) + czerwona herbata.
IIŚniadanie: Jabłko, actimel.
Obiad: Jajecznica z oliwkami (z 3 jajek, smażona na oleju rzepakowym), zielona herbata.Kolacja: Pewnie jakiś jogurt lub twarożek + czerwona herbata.Weźcie mi przetłumaczcie bo zwariuję
.
Edytowany przez Sowa92 24 listopada 2010, 17:18
24 listopada 2010, 19:38
mało węgli, więc szykuj się na wilczy apetyt.
24 listopada 2010, 19:54
Powinnaś dużo więcj jeść:)
25 listopada 2010, 10:37
Piszesz, że nie lubisz jeść, w takim razie jak "utuczyłaś" się te 13 kg? hmm wyczuwam hipokryzję.
25 listopada 2010, 16:09
> Piszesz, że nie lubisz jeść, w takim razie jak
> "utuczyłaś" się te 13 kg? hmm wyczuwam hipokryzję.
Gdybyś potrafiła czytać ze zrozumieniem, to może byś jej nie wyczuła.
Jak pisałam, wcześniej swoje dzienne zapotrzebowanie uzupełniałam słodyczami (głównie). Jak zjesz dziennie 2 batony, kilka cukierków, ciastek to objętościowo nie jest to dużo. Za to kalorycznie tak.
25 listopada 2010, 16:11
Zawsze wazyłam dosyć
> dobrze, bo zapotrzebowanie kaloryczne uzupełniałam
> słodyczami.
Proszę. Bo jeszcze tego może nie znajdziesz.
26 listopada 2010, 01:16
Przyznam, że nie czytałam każdej Twojej odpowiedzi, skupiłam się na pierwszym poście. Nie chciałam Cię urazić, jeśli tak się stało, to przepraszam.
Powodzenia w znalezieniu właściwej drogi w odżywianiu i osiągnięciu celu :).
Na pocieszenie dodam, że ja akurat lubię jeść, a najgorsze, że w porze o której piszę ten post
.
:)
Edytowany przez Cognosce.te.ipsum 26 listopada 2010, 01:17
26 listopada 2010, 08:17
tak, masz tak prawo myśleć
26 listopada 2010, 08:18
> > Piszesz, że nie lubisz jeść, w takim razie jak>
> "utuczyłaś" się te 13 kg? hmm wyczuwam
> hipokryzję.Gdybyś potrafiła czytać ze
> zrozumieniem, to może byś jej nie wyczuła.Jak
> pisałam, wcześniej swoje dzienne zapotrzebowanie
> uzupełniałam słodyczami (głównie). Jak zjesz
> dziennie 2 batony, kilka cukierków, ciastek to
> objętościowo nie jest to dużo. Za to kalorycznie
> tak.
jak by wiedziała co to hipokryzja też pewnie by jej nie wyczuła
27 listopada 2010, 08:35
Spróbuj nie wafle ryżowe a chleb ryz kasze. Produkty mączne. Nie międl o tym jak to ty nie lubisz jeść - chyba z czegoś kiedyś miałaś to za dużą wagę? Nie masz siły robic jeść ani jeść bo nie jesz. Moze nawet dla urojonej kontroli z której nie zdajesz sobie sprawy. Nie wmówisz mi że zrobienia naleśników albo kupienie pierogów w sklepie jest takie strasznie niemożliwe. Zrobienie tostów na śniadanie albo zjedzenie musli z masa owoców i pysznych dodatków. Nawet do jajecznicy można dodać dużo więcej. Nie masz urojeń tylko rzeczywiscie BARDZO źle się odżywiasz. Ogarnij się i weź za siebie a nie nisz swoje ciało na nadchodzące kolejne 70 lat zycia.... albo w tym trybie rok-dwa.
Edytowany przez szafraanka 27 listopada 2010, 08:36