Temat: Chudość szczęścia Ci nie da...

Zauważyłam, że powstaje coraz więcej takich tematów.
Zauważyłam, że jest coraz więcej pamiętników pro ana.
Zauważyłam, że Vitalia zmienia się w "świat motylków".
To chyba nie jest już serwis dla odchudzających się, tylko dla osób, które propagują anoreksję ?

Słowa pewnej osoby:

" Dziewczyny, kocham Was jak nikogo innego.

byłyście ze mną przez ten długi, okrutny czas...

ale postanowiłam z tym skończyć

dla własnego dobra. nic się nie poprawiło,

wręcz przeciwnie. jest źle. jest źle fizycznie, psychicznie.

jestem słaba. mam straszne problemy z jelitami.

ważę tyle co na początku, tyle, że mam mniejsze piersi.

nie widzę w tym sensu.

owszem, jedząc będę cierpieć. nawet bardzo.

ale muszę wrócić do poprzedniego stanu.

poprzedniej mnie.

może tego nie zrozumiecie.. ale ja już nie wytrzymuję.

nie śpię po nocach, za to padam w dzień.

brak mi sił na cokolwiek.

i mam nadzieję, że poradzicie sobie z tym.

albo rzucicie to i zaakceptujecie siebie takimi,

jakimi jesteście, albo dobijecie do celu i skończycie na tym.

trzymam za Was wszystkie kciuki.

będę Was odwiedzać, może nawet czasem coś napiszę.

ale nic nie obiecuję".



Ile jesteśmy w stanie poświęcić, za liczbę na wadze ?
> Szkoda, ze nie blokuja pamietnikow tym, ktore
> zawyzaja wage albo zanizaja wzrost by byc
> dostepnymi publicznie, no ale ciezko moderatorom
> wszystkiego upilnowac.

a moim zdaniem niepotrzebnie blokują. Każdy ma prawo dążyć do swoich celów, nawet jeśli to ma byc lekko zanizone BMI. Nie mów ze jak zobaczysz taki pamiętnik to sie zdemoralizujesz ;p co ci one szkodzą? ale to o tych normalnych, z lekka niedowagą

natomiast niektóre naprawde sa chore, ale może zamiat blokowc im pamiętnik trzeba by spróbowac im pomóc, wytłumaczyć...?
Taa. Łatwo sie gada " zaakceptuj siebie" Ja mam 14 lat . Wiele razy próbowałam nie myśleć o diecie , o odchudzaniu . Ale nie wychodzilo mi to i nadal nie wychodzi ! Stosowałam już głodówki . O Mało co nie wylądowałam w szpitalu . Miałam przez jakiś czas bulimię . Ale to nadal mi nie pomaga ..;/
No cóż, odchudzanie to bardzo niebezpieczny sport, łatwo zatracić granicę. Zwłaszcza jak za dietę biorą się nastolatki. To zjawisko było obecne zawsze i posty takie jak ten, choć niegłupie, niczego nie zmienią.
Trzeba po prostu znać granicę :)
Trzymajmy kciuki za te dziewczyny któe mają teraz problemy...mnie to na prawde smuci :(
Jak czytam ich pamietniki to mi ich zal...wspierajmy je a nie probujmy odciac od siebie
> a ja jestem chyba normalna i chyba jedyna bo chce
> przytyc ;) Ale tak denerwuje mnie jak pokazuja
> zdjecia niektore dziewczyny, ktore sa chude i chca
> jeszcze schudnac. Jakis koszmar !
Mnie tez to wkurza.I jeszcze się wykłócaja jak im powiesz ze przesadzaja z odchudzaniem.Ale cóż-dla nas sa to obce osoby.To najbliższa rodzina powinna to zauważyć  leczyc i sie nimi martwic.
ta granica jest ciezka do wychwycenia... kiedy odchudzanie zmienia sie w obsesje... i trudno dziewczynom z tego wyjsc - co sie dziwic skoro przechodzą na głodówki i nie odzywiaja sie wlasciwie a potem wpadaja w panike bo zjadly nadprogramowo... jogurt. smutne jest tylko to, ze wiekszosc z nich nie potrzebowala w ogole diety zanim wpadly w ten ciąg - co najwyzej wiecej cwiczen by uksztaltowac ciałko... a tak to juz tylko psycholoog moze pomoc.

MonikaChuda,


nie jesteś jedyna ;-)
Ja też jestem na drodze do dobudowania ciałka, a nie zgubienia.

Cailina,


nie uważam, żeby blokowanie pamiętników osób z za niskim BMI było dobre. Może najpierw administratorzy powinni patrzeć na treść takich pamiętników. Jeśli są własnością motylków, to ok - blokować je w pip, ale jeśli ktoś jest za chudy i próbuje przytyć, odżywia się normalnie, zdrowo i nie fiksuje, to czemu go karać?
Nie wiem, czy się nie powtórzę, ale najgorsze są te wątki, gdzie dziewczyny wrzucają zdjęcia, na których są wręcz wychudzone, z durnym pytaniem, ile muszą jeszcze schudnąć, bo teraz są zbyt grube.
Ja rozumiem, że ciężko jest się przestawić po diecie itd... Ale jak można widzieć w sobie jakiś [niezdrowy] tłuszcz mając już niedowagę? A pamiętników, które są nieregulaminowe widziałam już naprawdę dużo. Przykro trochę, ale nie da się wszystkiego upilnować, i nie da się poprzez Internet zmienić sposobu myślenia tych dziewczyn. Portal traci na tym, bo mnie to bardzo zniechęcało... Że ktoś o wiele szczuplejszy ode mnie mówi o sobie "grubas', "tłuścioch" czy coś w tym stylu, czułam dosłownie, ze mogę się tym wszystkim "zarazić".
W tej chwili wydaje mi się, ze to zjawisko jest naprawdę sporym problemem...
Wiecie co coś w tym jest. Ja ważąc 49 kilo myślałam że jestem gruba i szukałam różnych środków by schudnąć... Wstydziałam się wyjść w stroju kąpielowym na plaże itp. I naprawdę tak myślałam, nie jak nie które laski co wiedzą że chude są a gadają że są grube.Teraz gdy ważę 10 kilo więcej wiem , że wtedy byłam szczupła...
ehh.. Pamietam swoje czasy kiedy mocno przytylam bedac w szpitalu, a po wyjsciu wzielam sie za diety. Zaczynalam zdrowo i racjonalnie + codziennie ruch a skonczylam na tym ze bralam tussipect i jadlam puszke tunczyka dziennie po czym jeden jogurt 60 kcal rano i nic przez caly dzien a pozniej lisc salaty dziennie a gdy zjadlam jablko to szlam natychmiast wymiotowac bo czulam ze zaczynam tyc.. Ciagle bylam za gruba w ogole nie widzialam ze chudne a teraz jak sobie o tym pomysle to nie moge sobie tego wyobrazic jak ja moglam tyle wazyc i nie widziec roznicy od wagi startowej (schudlam 25 kilogramow) ..a ja naprawde nie widzialam zebym schudla caly czas widzialam te grube uda i walki na brzuchu jakby one wcale nie zmalaly..i nie czulams ie chora, widzialam niektore anorektyczki i mnie one przerazaly ale siebie za taka nie uwazalam czulam ze bardzo daleko mi do takiej osoby, chorej osoby .. do tej choroby ..
Przed szpitalem, przed ta cala historia bylam szczesliwa osoba.. a teraz? teraz mimo,ze przytylam juz i walcze ciagle o wage i wciaz sie ta waga waha, raz jest ok a raz za duzo i tak w kolko jestem nieszczesliwa osoba .. Nie moze zerwac z odchudzaniem .. i nie wierze juz zeby mi sie kiedys udalo a kiedy chcem isc do psychologa budzi sie we mnie mysl,ze mi nic nie jest ze to takie normalne ze wiele osob to dotyczy ze nie mam problemu i psycholog uzna ze wyolbrzymiam ..
Dalabym wszystko zeby wrocic do czasu sprzed odchudzania.. zeby byl w pelni szczesliwa osoba

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.