Temat: dieta a wypady

naszlo mnie na rozmyslania po dyskusji z partnerem o odchudzaniu, diecie itd. podliczylam wszystkie okazje do folgowania sobie , do zjedzenia kalorycznych rzeczy,

wyszlo tak
- swieta BN i wielkanocne
- sylwester/andrzejki
- tlusty czwartek
- walentynki
- komunie/chrzciny/wesela
- imieniny/urodziny - babcia, kolega, ciocia itd
- obiady rodzinne
- stypy
- rocznice
- grilowanie
- wczasy
- domowki/pub/klub
- spotnaniczne spotkania ze znajomymi (a to idziemy na pizze albo pizza przychodzi do nas/kina, koncerty)

jak czesto odmawiacie przy tylu okazjach. wiadomo sa ludzie gdzie nie obchodza czegos, ja jestem narazona na wszystko i wcale sie nie dziwie ze moge nie chudnac albo wrecz moge przytyc jak za kazdym razem "nic sie nie stanie" tp co tydzien albo 2 razy w tyg jest okazja do objadania sie bo jak nie kolega przyjdzie i zaproponuje pizze to zas wyskocza imieniny albo tlusty czwartek albo przyszla tesciowa zaprasza na rosol, schabowy i ciasto i ten schabowy krazy po stypach, komuniach czy imieninach

Pasek wagi
Nie piję alkoholu to raz. dwa jem normalnie ale w mniejszych ilościach. Jak ktoś chce mi dołożyć to grzecznie odmawiam zapewniając, że było pyszne ale już się najadłam. No i jeśli wiem, że po południu mam gdzieś wyjść to ćwiczę rano, a jak nie zdążę, bo, np. rano idę do szkoły, to po powrocie nie zależnie o której wrócę ;)
Okazja do objadania się? Co za denna wymówka. Ja podczas jak to mówisz "okazji" jem normalnie tzn. wszystkiego po troszku. Grill w lecie? A jakie są kalorie w kawałku ryby czy kurczaka z grilla? Wystarczy nie jeść tego z tłustym sosem, połową bochenka chleba i dwoma litrami piwska. Ja nie chodzę często na tego typu imprezy, ale powiedzmy dwa razy w miesiącu chodzę z przyjaciółmi do restauracji. Wystarczy zamówić coś lekkiego typu zupę, rybę z sałatką, a nie schaboszaka z frytami. Szukasz pretekstów do jedzenia na siłę.

edit: nigdy nie biorę deserów ani nie jem żadnych ciast.
Pasek wagi
Grunt to znać umiar i nie obżerać się do granic możliwości.
Nawet w święta można zjeść zgodnie z limitem kalorycznym, kto Ci każe wsuwać pół blachy ciasta?
Ja jem wszystko co lubię na takich imprezach, jednak tylko 'skubnę'. W sensie jem tego maluteńkie porcję, byle posmakować i tyle.
Za słodkim nie przepadam, a ze schabowym nie mam problemu, jestem wege.
Jasne, czasem uda się obeżreć, ale to maks. 2 razy w roku a nie 2 razy w tygodniu, potem odpokutuje, jednak zazwyczaj jestem zadowolona. Nie robię z siebie niewolnicy diety, wolę iść do spalić biegając lub ćwicząc na siłowni ; )

FabriFibra napisał(a):

Okazja do objadania się? Co za denna wymówka. Ja podczas jak to mówisz "okazji" jem normalnie tzn. wszystkiego po troszku. Grill w lecie? A jakie są kalorie w kawałku ryby czy kurczaka z grilla? Wystarczy nie jeść tego z tłustym sosem, połową bochenka chleba i dwoma litrami piwska. Ja nie chodzę często na tego typu imprezy, ale powiedzmy dwa razy w miesiącu chodzę z przyjaciółmi do restauracji. Wystarczy zamówić coś lekkiego typu zupę, rybę z sałatką, a nie schaboszaka z frytami. Szukasz pretekstów do jedzenia na siłę.edit: nigdy nie biorę deserów ani nie jem żadnych ciast.


u mnie na grilu jest kielbasa i ew kaszanka. czasem dostajemy telefon ze za 15 minut jedzemy nad wode, mamy grila i kielbase, to zbierajta kuperki bo wyjezdzamy z domu. nie zdaze nic kupic. jesli kurczaka kupie to inni zjedza wiec dlaczego komus kupowac dobre kaski

przyszedl 1 stycznia to zjedlismy to co naszykowalam i zostalo przyniesione - kawalek pizzy, kanapki, barszcz z uszkami, wczoraj z kolezanka bylam na fastfodzie i sie zlozylismy na kupon

w tygodniu tez sie spotkam z kolezanka i kto wie jak to sie zakonczy

w piatek jade do wawy na caly dzien wiec jakis obiad cieply musze zjesc

kto wie czy w ta niedziele  nie przyjdziemy do przyszlej tesciowej albo na wosp
Pasek wagi
ja tam od 8 miesiecy odpuscilem calkowicie w 2 dni i pilem jadlem opor w sylwestra i przedwczoraj na 18nastce kolegi :) 
Pasek wagi
Nie usprawiedliwiaj swojego braku spadku wagi takimi wypadami. To, ze sa to jedno, a to ile sie zje to drugie. Mozesz zjesc kawalek pizzy, a nie pol opakowania i takie wyskoki raz na tydzien nikogo jeszcze nie utuczyly. Z reszta nie widze problemu w odmowieniu raz na jakis czas
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Okazja do objadania się? Co za denna wymówka. Ja podczas jak to mówisz "okazji" jem normalnie tzn. wszystkiego po troszku. Grill w lecie? A jakie są kalorie w kawałku ryby czy kurczaka z grilla? Wystarczy nie jeść tego z tłustym sosem, połową bochenka chleba i dwoma litrami piwska. Ja nie chodzę często na tego typu imprezy, ale powiedzmy dwa razy w miesiącu chodzę z przyjaciółmi do restauracji. Wystarczy zamówić coś lekkiego typu zupę, rybę z sałatką, a nie schaboszaka z frytami. Szukasz pretekstów do jedzenia na siłę.edit: nigdy nie biorę deserów ani nie jem żadnych ciast.
u mnie na grilu jest kielbasa i ew kaszanka. czasem dostajemy telefon ze za 15 minut jedzemy nad wode, mamy grila i kielbase, to zbierajta kuperki bo wyjezdzamy z domu. nie zdaze nic kupic. jesli kurczaka kupie to inni zjedza wiec dlaczego komus kupowac dobre kaskiprzyszedl 1 stycznia to zjedlismy to co naszykowalam i zostalo przyniesione - kawalek pizzy, kanapki, barszcz z uszkami, wczoraj z kolezanka bylam na fastfodzie i sie zlozylismy na kupon w tygodniu tez sie spotkam z kolezanka i kto wie jak to sie zakonczyw piatek jade do wawy na caly dzien wiec jakis obiad cieply musze zjesc kto wie czy w ta niedziele  nie przyjdziemy do przyszlej tesciowej albo na wosp
Moglas poprosic znajomych o zaklepania kawalka kurczaka. Ten fastfood byl niezbedny, bo przeciez nie mozna zjesc nic innego niz McD. Spotkanie z kolezanka =/= obzarstwo tylko SPOTKANIE. Sadze ze w Wwie mozna zjesc cos zdrowego i pozywnego, niekoniecznie pizze.
Pasek wagi
Tylko że u ciebie to nie swięta są problemem, tylko to, że nie potrafisz się ograniczać w pozostałe dni roku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.