Temat: czy da się schudnąć jedząc normalnie ?

Właśnie czy jest tutaj osoba która schudła jedząc normalne obiady, śniadania, kolacje ? oczywiście nie słodycze czy fast foody tylko normalne porcje połączone z ruchem plus nie jedzenie 3h przed snem i włączenie ruchu min godzina dziennie ?

czy żeby schudnąć należy jeść gotowane ryby na obiad, ryże ciemne itp ?

bo ja uważam że gdy odrzucam sam fakt że jadłam tony slodkiego, fast foodów i innych badziewi tuż przed snem to jedząc zupełnie normalne schudnę.

na śniadanie dziś zjadłam małą kiełbaskę wędzoną i 3 kromki chleba żytniego z chudą szynką, pomidorem i białym serkiem
na obiad 4 kluski śląskie, kawałek mięsa, sos i surówkę
Oczywiście, że tak. Ryby czy ciemne pieczywo to po prostu krok dalej niż samo odrzucenie słodkiego i fast foodów. Najważniejszy jest umiar oraz odpowiednia dawka ruchu.
Pasek wagi
myślałam że odchudzając się trzeba zmienić wszystko, jeść jakieś sery non stop na kolację, ryby i same warzywa na obiad owszem to też czasem jem ale bez przesady, jestem w szoku że można schudnąć jedząc normalnie.
Czy myślicie że zejdę z wagi 78 kg kilka kg przy normalnym jedzeniu racjonalnym i ruchu ? bez słodyczy, fast foodów, gazowanego i tłustych rzeczy
Oczywiscie, z emozna, ale jest to niesamowicie trudne do zrobienia. Wiadomo, ze trzeba jesc mniej i ruszac sie wiecej - tyle, z egdyby to bylo takie proste to na ziemii nie byloby ani jednego grubasa Jesli jestes silna, masz motywacje i upor, odpornosc na pokusy (to o to chodzi) to nie ma znaczenia jaka diete wybierzesz (byleby bilans kcal byl ponizej wydatkowania kcal). ALe jesli chcesz sobie ulatwic sprawe i zabic glod, uspokoic wyrzuty insuliny, zaprzestac podjadania to diety ograniczajace weglowodany bardzo to ulatwiaja. I to cala sztuczka. Nie musisz calkiem rezygnowac w weglowodanow, ale jadac ich < niz 100g/dz. Wiadomo, pilnowac bilansu i cwiczyc, ale tak jest po prostu latwiej
Za pięknych czasów też schudłam nie przechodząc na żadną dietę.. Wystarczyło ograniczyć to co mega tuczy czytaj Mc, Kebab, pizza kilka razy w tygodniu i po sprawie. teraz będe musiała sobie znowu przypomnieć jak się odzwyczaić od tego bo troszkę mi się utyło.. Ale już działam czynnie.. Odkąd zaczęłam ćwiczyć (Chodakowska, i jakieś spontaniczne ćwiczenia w domu taka podstawa brzuszki, przysiady itp.) znowu waga zaczyna spadać. Teraz wspomagam się jeszcze suplementem diety(Go! SLIM) na razie to na próbę ale przyznam że pomaga. :)
Ja nie jem słodycz i fast-foodów i nawet nie smaże, a nie chudne. Nawet tyje jak sobie nie robie dnia białkowego raz na tydzień
A jakaś aktywność fizyczna? To poprawia metabolizm ;)
Może też spróbuj z suplementem nie zaszkodzi (ja żyję) a może pomóc.
U każdego to działa indywidualnie, dlatego założycielko tematu - popróbuj, ustal sobie jakiś plan i się go trzymaj przynajmniej 4 tygodnie, a potem dopiero się zastanawiaj czy są efekty, czy ich nie ma, i co ewentualnie zmienić albo poprawić.
Ja jak się odchudzałam pod opieką profesjonalnego (wtedy pół, ale już papierki wszelkie ma :D) dietetyka, to efekty widziałam po dwóch tygodniach, ale nie po wadze, tylko po obwodach.
Waga na początku może nie lecieć zbyt szybko, to obwody powinny.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.