Temat: apetyt na słodycze przed okresem....:(

Dziewczyny, pomocy:) stosuje diete, ćwicze, widze pozytywne efekty tych działań ale nie mogę zwalczyć apetytu na słodycze przed okresem...tak mam np dziś. Wiem że lada dzień będę miała okres i tak chce mi się zjeść coś słodkiego, że głowa mała:( czy Wy też tak macie i czy walczycie z tym? wiem, że raz na jakiś czas takie "pofolgowanie sobie" to nie koniec świata ale może są jakieś sposoby na słodyczowy apetyt? zaznaczam, że w mojej diecie nic nie brakuje... jem i białko, i weglowodany, i owoce, warzywa....
mam tak.. i jadłam słodycze 4 dni..,, nie mogłam" się powstrzymać :((
Pasek wagi
Zjedz te słodycze, dodaj jakieś łakocie do posiłku, zrób budyń, galaretkę, przecież to nie jest aż tak kaloryczne, żeby się przejmować :) coś się nam od życia należy :) Ja postanowiłam, że słodycze będę jeść tylko podczas okresu :) a tak normalnie to ich już nie jem, przestawiłam się właśnie na budynie, galaretki, jakieś koktajle, czasem wyląduje w nich jakaś czekolada, albo coś podobnego, aczkolwiek w granicach rozsądku. Nie zdarzyło mi się np rzucić na jakieś słodycze i wyjeść wszystko co słodkie :)
ja próbowałam wszystkiego, i zawsze przegrywałam, i pochłaniam duuuza ilosc słodyczy przed okresem,!!! masakra,  u mnie nie da rady tego zwalczyc..
Cola zero. Co prawda to nic zdrowego, ale porównując z ciastkami z półek sklepowych lepiej wybrać coś bez kalorii. 
Dobrze jest znaleźć jakieś lekkie ćwiczenia, np pilates, nieźle rozładowują napięcie i poprawiają nastrój :)
Ja zawsze przegrywam gdy zbliżaja się albo mam TE dni :)
według mnie to tylko usprawiedliwianie obżarstwa i ochoty na słodycze
ja u siebie tego nie obserwuję, jak mam ochotę na coś słodkiego to jem i nie usprawiedliwiam się okresem.
U mnie z kolei jest chcica na słone, czasami da się ją oszukać czymś z fetą:)
Zjedz coś słodkiego, świat się nie zawali, grunt, żeby nie od razu paczkę ciastek czy kilo czekolady. Raz na miesiąc naprawdę nic się nie stanie, lepiej spędzić tą ochotę niż chodzić nabuzowanemu i tylko myśleć o tym, co by się zjadło.
Pasek wagi

pecan napisał(a):

według mnie to tylko usprawiedliwianie obżarstwa i ochoty na słodycze ja u siebie tego nie obserwuję, jak mam ochotę na coś słodkiego to jem i nie usprawiedliwiam się okresem.

'nie znam się to się wypowiem'

Ja na co dzień nie mam żadnej ochoty na słodycze, jedynie kilka dni przed okresem. Zazwyczaj nie jest tak źle ale czasami jak sobie pofolguje to nie mogę przestać i nie mam na to żadnego sposobu.
Jedyna rzecz, która przynosi jakieś efekty to nie dopuścić do tego pierwszego złamania się, bo potem już leci.
ja słodyczy po prostu nie kupuje a jak mam jakąś większą ochotę na coś słodkiego to zjem kilka owoców więcej albo np. żurawinę
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.