- Dołączył: 2012-11-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 194
14 lipca 2013, 12:20
Dziewczyny, pomocy:) stosuje diete, ćwicze, widze pozytywne efekty tych działań ale nie mogę zwalczyć apetytu na słodycze przed okresem...tak mam np dziś. Wiem że lada dzień będę miała okres i tak chce mi się zjeść coś słodkiego, że głowa mała:( czy Wy też tak macie i czy walczycie z tym? wiem, że raz na jakiś czas takie "pofolgowanie sobie" to nie koniec świata ale może są jakieś sposoby na słodyczowy apetyt? zaznaczam, że w mojej diecie nic nie brakuje... jem i białko, i weglowodany, i owoce, warzywa....
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
14 lipca 2013, 12:23
mam tak.. i jadłam słodycze 4 dni..,, nie mogłam" się powstrzymać :((
- Dołączył: 2013-06-29
- Miasto: Nowy Sącz
- Liczba postów: 486
14 lipca 2013, 12:32
Zjedz te słodycze, dodaj jakieś łakocie do posiłku, zrób budyń, galaretkę, przecież to nie jest aż tak kaloryczne, żeby się przejmować :) coś się nam od życia należy :) Ja postanowiłam, że słodycze będę jeść tylko podczas okresu :) a tak normalnie to ich już nie jem, przestawiłam się właśnie na budynie, galaretki, jakieś koktajle, czasem wyląduje w nich jakaś czekolada, albo coś podobnego, aczkolwiek w granicach rozsądku. Nie zdarzyło mi się np rzucić na jakieś słodycze i wyjeść wszystko co słodkie :)
14 lipca 2013, 12:56
ja próbowałam wszystkiego, i zawsze przegrywałam, i pochłaniam duuuza ilosc słodyczy przed okresem,!!! masakra, u mnie nie da rady tego zwalczyc..
- Dołączył: 2012-09-08
- Miasto: Hongkong
- Liczba postów: 359
14 lipca 2013, 13:11
Cola zero. Co prawda to nic zdrowego, ale porównując z ciastkami z półek sklepowych lepiej wybrać coś bez kalorii.
Dobrze jest znaleźć jakieś lekkie ćwiczenia, np pilates, nieźle rozładowują napięcie i poprawiają nastrój :)
14 lipca 2013, 13:15
Ja zawsze przegrywam gdy zbliżaja się albo mam TE dni :)
14 lipca 2013, 13:37
według mnie to tylko usprawiedliwianie obżarstwa i ochoty na słodycze
![]()
ja u siebie tego nie obserwuję, jak mam ochotę na coś słodkiego to jem i nie usprawiedliwiam się okresem.
- Dołączył: 2013-06-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 1318
14 lipca 2013, 13:40
U mnie z kolei jest chcica na słone, czasami da się ją oszukać czymś z fetą:)
Zjedz coś słodkiego, świat się nie zawali, grunt, żeby nie od razu paczkę ciastek czy kilo czekolady. Raz na miesiąc naprawdę nic się nie stanie, lepiej spędzić tą ochotę niż chodzić nabuzowanemu i tylko myśleć o tym, co by się zjadło.
- Dołączył: 2013-02-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 920
14 lipca 2013, 13:53
pecan napisał(a):
według mnie to tylko usprawiedliwianie obżarstwa i ochoty na słodycze ja u siebie tego nie obserwuję, jak mam ochotę na coś słodkiego to jem i nie usprawiedliwiam się okresem.
'nie znam się to się wypowiem'
Ja na co dzień nie mam żadnej ochoty na słodycze, jedynie kilka dni przed okresem. Zazwyczaj nie jest tak źle ale czasami jak sobie pofolguje to nie mogę przestać i nie mam na to żadnego sposobu.
Jedyna rzecz, która przynosi jakieś efekty to nie dopuścić do tego pierwszego złamania się, bo potem już leci.
- Dołączył: 2013-06-17
- Miasto: Katania
- Liczba postów: 6528
14 lipca 2013, 14:12
ja słodyczy po prostu nie kupuje a jak mam jakąś większą ochotę na coś słodkiego to zjem kilka owoców więcej albo np. żurawinę