Temat: kompulsowiczki i nie tylko;D

Zakładam ten temat m.in dla dziewczyn z problemami odżywiania. Sama od ponad roku zmagam sie z kompulsami, jest naprawde ciężko. Nie chce iść do lekarza specjalisty ponieważ uważam że nie powie mi niczego czego sama już nie wiem. Problem leży w psychice i jeśli sama sobie z nim nie poradzę nikt nie rozwiąże problemu za mnie. Zaczynam dietę po raz setny i mam nadzieje że tym razem ostatni. Wierzę że z Waszą pomoca wkońcu się uda. Moim głównym celem jest studniówka- chcialabym przejść jesienną metamorfozę i pięknie wyglądać w styczniu;D Zapraszam wszystkie dziewczyny ( z problemami odżywiania i bez)Będziemy się wsierać i motywować, razem będzie nam łatwiej wytrwać w diecie, silnej woli, bez napadów na lodówkę. Razem nam się uda- więc do dzieła dziewczy;D
Pasek wagi
jestem po weekendowym weselnym zarciu

wracam do gry
mam nadzieje ze wytrzymam bez K

i kolejny kompuls zaliczony ;(

JESTEM BEZNADZIEJNA

PRZED CHWILA:

DUZY JOGURT Z KUUUUUUUUUUUUUUPA MUSLI I OWOCOW

CALA PUSZKAAA DUZA CELEBRATION

BLEEE

NAJGORSZE JEST TO ZE TERAZ MAM OCHOTE NA PIZZE

NIENAWIDZE SIEBIE

MissPiggyMe - nie wolno się podawać ! jeden dzień to jeszcze nic straconego, najważniejsze, żeby się szybko podnieść i zacząć od nowa :)
HAHAHA! A ja dzis wreszcie gadalam z kolesiem z poradni w sprawie kompulsow. Sto pytan do... normalnie. We wtorek maja zebranie, a w srode zadzwoni aby powiedziec w jaki sposob mogliby mi pomoc. Ale sama rozmowa byla troche stresujaca wiec po niej zjadlam to i owo, ale na szczescie skonczylo sie na jakis 700 kcal. Wiem ze duzo, ale przynajmniej to nie wielotysieczne obzarstwo i sadze, ze jeszcze bede w stanie na silce dzis pocwiczyc :)
a ja dzisiaj odniosłam kolejną porażkę... ;<<<
To chyba miejsce dla mnie... przed chwilą mega kompuls :(
A przez tydzień ładnie szło, nawet 2 kg schudłam. I co? I przez dzisiaj i wczoraj wszystko zaprzepaszczone :/
mi też już dobrze szło ponad tydzień, chociaż nie było widać tego na wadze..., ale ja sama lepiej się czułam. jednak wczoraj zaliczyłam kompuls... znowu :(
Witam was. Myślę, że ten problem, dotyczący kompulsów rownież mnie dotyczy. W przeciągu 2 miesięcy schudłam 10 kg. Przez ostatni miesiąc wszystko zaczynam nadrabiać. Już dawno pożegnałam się ze swoją wymarzonową wagą. Ale moim celem jest teraz wyzbycie się kompulsów, tych okropnych napadów, nabycie nowych nawyków żywieniowych...i wreszcie powolne, ale trwałe chudnięcie.

Macie pomysł na dietę? Jest dopiero 15.46 a ja zjadłam już tyle, co normalny człowiek w przeciągu całych 2 dni... ;/
Jutro wyjezdzam na zielona szkole na 5 dni. Wiem na pewno, ze nie bede jadła tam słodyczy...

Zaczynam od nowa. Od teraz. do końca dnia nic już nie zjem, a jutro zaczynam dietę. 
Jak jeść? Macie pomysły? Dieta 1000 kcal? Kiedy stosuję 500 to zawsze miewam kompulsy...więc moze ta 1000 będzie w porządku...
dołączam. zaczynam z wagą 59,5 kg. 30-go (po kopenhaskiej) chcę ważyć 55. a do Sylwka (na zmodyfikowanej grejpfrutowej) zamierzam zrzucić następną piątkę. codziennie 200 brzuszków i 30 minut na hula-hopie.

a tak nawiązując do hula-hopa. kręciłam na nim tak po 25 minut dziennie i zrobiłam sobie krwiaka na biodrze. mam nadzieję, że tym razem się nie poobijam. spróbuję czymś biodra opasać.

uda nam się, dziewczynki! :*
monaa17 - nawet 1000kcal przy kompulsach to za mało ! nie skupiaj się tak na diecie, a raczej na tym, abyś nie miała kompulsów... nie chodź głodna... wydaję mi się, żeby nie skupiać się na jakiś konkretnych dietach tylko po prostu racjonalnie/zdrowo się odżywiać...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.