Temat: kompulsowiczki i nie tylko;D

Zakładam ten temat m.in dla dziewczyn z problemami odżywiania. Sama od ponad roku zmagam sie z kompulsami, jest naprawde ciężko. Nie chce iść do lekarza specjalisty ponieważ uważam że nie powie mi niczego czego sama już nie wiem. Problem leży w psychice i jeśli sama sobie z nim nie poradzę nikt nie rozwiąże problemu za mnie. Zaczynam dietę po raz setny i mam nadzieje że tym razem ostatni. Wierzę że z Waszą pomoca wkońcu się uda. Moim głównym celem jest studniówka- chcialabym przejść jesienną metamorfozę i pięknie wyglądać w styczniu;D Zapraszam wszystkie dziewczyny ( z problemami odżywiania i bez)Będziemy się wsierać i motywować, razem będzie nam łatwiej wytrwać w diecie, silnej woli, bez napadów na lodówkę. Razem nam się uda- więc do dzieła dziewczy;D
Pasek wagi
Cares -to gratuluje :)!  zawsze to lepiej czuć,że udało się zwyciężyć z ochotą na coś :D.

Zresztą,mi też się udało.Płatki do tej pory do mnie przemawiają,ale tłumaczę sobie,że zjedzenie ich na noc jest grzechem a przecież mamy jeszcze jutrzejsze śniadanie :).
ja tez miałam ochotę na coś słodkiego. Zwlaszcza,że siostra wcinała kinderki z lodówki,które uwielbiam ! ale zjadłam jabłko z mikrofali z cynamonem i było pysznie :)
Dziewczyny dołanczam do Was
4 dzien bez kompula


Laski, poczytalam troche o kompulsach i serio - odradzaja diety i liczenie kalorii. I czeste wazenie. Ja wiec sie staram tego nie robic, ale i tak troche w glowie sobie kalorie dodaje... Ale tak sobie mysle, ze jezeli bede jadla kilka zdrowych posilkow dziennie i cwiczyla to nie ma mocnych - na pewno zeszczupleje... No i staram sie myslec o problemach, ktore sa u podloza wiec mam nadzieje, ze mi to pomoze :)
ja dziś polegałam....łaaa przez to ,że siedze w domu . Martwią mnie studia. A zjadłam kawałek czekolady i wyszłam szybko z domu . Poczułam sie silna. Wróciłam i najadłam się jak dzika świnia.. nie potrafię normlanie..Zaczynam od teraz... potem pojde na basen zagłuszyć sumienie..taaa
Kachnaa miałam identycznie ;/.cieszyłam się,że nie zjadłam cholernych płatków ale jak wróciłam do domu to rzuciłam się na wszystko ;/;/ ....nie potrafię sobie z tym poradzic ;/...najbardziej w całym odchudzaniu denerwuje mnie to,że mój mózg nie potrafi zrozumieć,że potrzeba czasu i cierpliwości... do diabła!Jutro już niczego nie zepsuję! Zaczynam po raz milionowy od nowa i koniec kropka!
początek miesiąca . Początek nowych nawyków i jednodniowych tylko na całe zycie. Przytyłam na własne życzenie i zmienie to też na własne życzenie. Postanawiam :
1.Jem reguralnie
2.Picie wody herbatek
3.Zero kawy bo to ona też jest czynnikiem,który u mnie wpływa na kompulsy
4.Zero słodyczy,fastfoodów w domu. Okazjonalnie przy innych ludziach owszem. Może wtedy nauczę sie "jeść" a nie obżerać jak świnia.
5.Dużo warzyw,owców. Chleb do śniadania. Kolacje białkowe lub warzywne ewnetualnie jakieś chlebki ryżowe
6.Cieszyć sięzyciem. A nie tracić czas na jedzenie.
7.Zarówno ja jak i WY kochane jesteście sakazane na sukces. 0 porażek !
witam was dziewczeta, no cóż ja również po raz kolejny nie mogę sie pochwalić. Kurde te kompulsy są silniejsze ode mnie. Codziennie sobie obiecuje że od jutra zaczynam, i każdy dzień kończy sie na objadaniu;/ ciągle powtarzam sobie że przecież chce schudnąć, chce być atrakcyjna, ale sama wszystko marnuje. W sobote ide do kumpla na 18, i szczerze mówiąć to boje sie że nie zmieszczę sie w sukienke, w sukienke którą kupiłam jak byłam za..biście szczupła i która wtedy świetnie leżała,a teraz nawet nie mam odwagii jej przymierzyć....idzie sie zalamac......
Pasek wagi
Witam!! Wakacyjne kompulsy to moja zmora. Ale nadchodzi rok akademicki, bedzie lepiej:) Co ja mówię, będzie dobrze, bo znikną prawie calkowicie:) Trzymam za Was kciuki(i za siebie też)
ja za was też kochane.
0moniczkaa0 nie przejmuj się jezeli się w nią nie zmieścisz. Niech Cię to zmotywuje do tego żeby załozyć ją na kolejną okazję i wygladać idealnie ,lepiej niż wcześniej :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.