- Dołączył: 2010-04-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2506
27 września 2010, 21:56
Zakładam ten temat m.in dla dziewczyn z problemami odżywiania. Sama od ponad roku zmagam sie z kompulsami, jest naprawde ciężko. Nie chce iść do lekarza specjalisty ponieważ uważam że nie powie mi niczego czego sama już nie wiem. Problem leży w psychice i jeśli sama sobie z nim nie poradzę nikt nie rozwiąże problemu za mnie. Zaczynam dietę po raz setny i mam nadzieje że tym razem ostatni. Wierzę że z Waszą pomoca wkońcu się uda. Moim głównym celem jest studniówka- chcialabym przejść jesienną metamorfozę i pięknie wyglądać w styczniu;D Zapraszam wszystkie dziewczyny ( z problemami odżywiania i bez)Będziemy się wsierać i motywować, razem będzie nam łatwiej wytrwać w diecie, silnej woli, bez napadów na lodówkę. Razem nam się uda- więc do dzieła dziewczy;D
Edytowany przez 0moniczkaa0 27 września 2010, 21:56
- Dołączył: 2010-04-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2506
27 września 2010, 22:02
urywek fantazji bardzo mi miło;D planuje żeby ostatecznie i definitywnie ruszyć pełną parą od jutra;D
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Krainasnu
- Liczba postów: 1857
27 września 2010, 22:04
ja również po raz setny zaczynam dietę... moim takim celem jest sylwester, chociaż nie mam jeszcze planów... mam nadzieje, że do stycznia wszystko się zmieni i w końcu z powodzeniem schudnę...
- Dołączył: 2010-04-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2506
27 września 2010, 22:07
moim marzeniem jest schudnąć jednak troszkę wcześniej przed studniówką, ale nie wiem czy mi się to uda, no ale napewno jeśli będe siedzieć na 4 literach to nic nie osiągne, także od jutra ruszamy;d
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Krainasnu
- Liczba postów: 1857
27 września 2010, 22:10
ja od jakiś 5 dni wzięłam się w garść i trzymam dietę :) ale puki co nic nie ćwiczę i ciężko mi się zmotywować zawsze do ćwiczeń...
- Dołączył: 2010-04-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2506
27 września 2010, 22:19
ja też zawsze największy problem miałam z ćwiczeniami, a co do diety to przez ponad miesiąc trzymałam się jako-tako diety waga systematycznie spadała(szczegóły w pamiętniku), ale od kilku dni załamałam się totalnie- ciągle napady kompulsów, codziennie minimum 5000kcal, czuje się strasznie bo w przeciągu kilku dniu odrobilam to na co pracowałam ponad miesiąc, no ale dzisiaj wziełam sie w garść i od jutra zaczynam ponownie
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Krainasnu
- Liczba postów: 1857
27 września 2010, 22:27
ja też ostatni kompuls miałam wyjątkowy... nie umiałam się ogarnąć i też wszystko się nadrobiło co już tak ładnie zleciało... mam nadzieje, że razem będzie lepiej i damy radę :)
- Dołączył: 2010-04-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2506
27 września 2010, 22:38
czyli co jutro rano wskakujemy na wagę?? i każde następne ważenie co tydzień?
- Dołączył: 2007-07-12
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 62
27 września 2010, 22:50
też się chętnie do was przyłączę. Mam już dosyć tego, że nie kontroluje moich kompulsów... i bulimii... :(