Temat: ,,Nie dbam o siebie''

Witajcie. Byłam wczoraj u mojego chłopaka i gdzieś tak o 21 zjadłam u niego kawałek pizzy popiłam colą a on do mnie z pytaniem :,,Co już się nie odchudzasz'' a ja że nie on na to że o siebie nie dbam i że mam gdzieś czy będę ważyła 50 czy 150kg ;/ dodam, że poznał mnie już taką jaka jestem do dziś czyli 70 kg. Nagle zaczął mi częściej zwracać uwagę, że mam boczki, brzuszek itp. Powinno mnie to zmotywować do działania a mnie co ? nic to nie rusza. Ciągle myślę że to za dużo wysiłku, że i tak mi się nie uda, że jest tyle pyszności wokoło i wgl a z 2 strony wyobrażam sobie siebie 10kg lżejszą, jak mogłabym wyjść w krótkich spodenkach w lato. W tym roku raczej ich nie założę nie chcę straszyć ludzi. Chodzę ciągle w legginsach. Wiem że on ma rację, może w ten sposób chce mnie zmotywować nie wiem - wie że źle się czuję, ciągle narzekam na swoje ciało przez co też jestem ograniczona w łóżku na przykład. Dziewczyny czy to że dziewczyna waży 70kg świadczy o tym że jest zaniedbana i zapuszczona ?

NoweZycie napisał(a):

ile zrobiła odstępu żeby przypadkiem nikt tego nie przeoczył... ;D 

Widzę,że brak Ci argumentów i czepiasz się nieistotnych rzeczy ...

OrdemEprogresso napisał(a):

"bo to nie jest ironia tylko sarkazm" poczytaj sobie o ironii i sarkazmie i potem napisz to jeszcze raz i podkreśl swoją ignorancję. Kaia ma racje! Jeżeli ktoś ma nadwagę, widzi to(nie oszukuje się, że jest idealny), ma na pasku cel 62 czy ileś tam kilo a mimo to wpierdziela pizze zapijając kolą na noc to sorry ale coś jest nie tak. A osoby broniące pani autorki atakujące Kaie po prostu  utożsamiają się z autorką i przez to ją bronią. Trzeba umieć coś poświęcić na rzecz przyszłego ja.


a wiesz że nawet przed wstawieniem tego czytałam w słowniku o ironii, bo przez chwilę zwątpiłam ale potem stwierdziłam "nie, ja mam rację" na wieki wieków...

Koleżko, weź głęboki oddech idź się odlać i się uspokój, po co te nerwy.
No cóż, do zadbanego wizerunku należy też zadbane ciało w każdym względzie. Popijanie pizzy colą na pewno do niego nie zbliża. Ale każdemu może się zdarzyć czasami jakaś wpadka :)
pojęcie 'zaniedbana' jest w pewnym sensie pojęciem względnym :) z jednej strony zaniedbaną możemy być nie dbając o siebie - tak jak pisałyście - brudne włosy, poobgryzane paznokcie, pogniecione ciuchy, a z drugiej strony możemy być zapuszczone, bo nie umiemy opamiętać się w jedzeniu. Nie chodzi tu o cyferki na wadze, bo nie wszyscy wyglądamy na tyle, na ile ważymy, często na mniej, ale jak jest młoda, ładna dziewczyna, która ciągle je, ma sporą nadwagę to tak, dla mnie jest zaniedbana. Więc to zależy :)
zaraz wstawi mi tu fragment ze słownika... ;D
Zależy przy jakim wzroście ;) Ale jeśli ma nadwagę, to tak, jest zaniedbana.

.Ewelina.. napisał(a):

faulty napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

napisałam wyraźnie że nie przytyłam ważę tyle ile ważyłam zanim mnie poznal a jesteśmy razem 3 lata prawie. I może sama żresz bo na pewno nie ja. Dzięki za mega szczerą opinię ;]
Ahaaa, czyli co? urodziłaś się, ważąc 70 kg? Skądś ten tluszcz się wziął. Nie wczoraj, nie miesiąc temu, ale przed laty, KIEDYŚ! Nie fochaj się, bo taka jest prawda. Jeśli pozwalałaś sobie na taką pizze z colą o 21 zbyt często- masz efekty i tak- zaniedbałaś się. Ja wiem, ze prawda w oczy kole, ale mogłaś nie prosić o opinie, skoro nie potrafisz znieść kilka słów szczerości.

.Ewelina.. napisał(a):

Eukaliptusku, kochanie, a w temacie DramatycznaJa pisałaś mi, że chłopaka nie masz.. :)
Buahahahahaha, w dodatku wyszło szydło z worka. Nie ogarniam takich ludzi!
Był temat DramatycznaJa. Koleżanka Eukaliptusek odpowiedziała mi z konta Eukaliptuska będąc DramatycznąSobą, a później mówiła, że wczuła się w autorkę tematu ( DramatycznaJa) Tłumaczyła mi też, że w porównaniu do Dramatycznej sama chłopaka nie ma, a teraz pisze że ma i to wcale nie krótko.. Hmm..

stanęłam na tym wątku i nie czytam dalej bo to bardziej skomplikowane jak scenariusz mody na sukces po prostu sie gubie

chucky1990 napisał(a):

.Ewelina.. napisał(a):

faulty napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

napisałam wyraźnie że nie przytyłam ważę tyle ile ważyłam zanim mnie poznal a jesteśmy razem 3 lata prawie. I może sama żresz bo na pewno nie ja. Dzięki za mega szczerą opinię ;]
Ahaaa, czyli co? urodziłaś się, ważąc 70 kg? Skądś ten tluszcz się wziął. Nie wczoraj, nie miesiąc temu, ale przed laty, KIEDYŚ! Nie fochaj się, bo taka jest prawda. Jeśli pozwalałaś sobie na taką pizze z colą o 21 zbyt często- masz efekty i tak- zaniedbałaś się. Ja wiem, ze prawda w oczy kole, ale mogłaś nie prosić o opinie, skoro nie potrafisz znieść kilka słów szczerości.

.Ewelina.. napisał(a):

Eukaliptusku, kochanie, a w temacie DramatycznaJa pisałaś mi, że chłopaka nie masz.. :)
Buahahahahaha, w dodatku wyszło szydło z worka. Nie ogarniam takich ludzi!
Był temat DramatycznaJa. Koleżanka Eukaliptusek odpowiedziała mi z konta Eukaliptuska będąc DramatycznąSobą, a później mówiła, że wczuła się w autorkę tematu ( DramatycznaJa) Tłumaczyła mi też, że w porównaniu do Dramatycznej sama chłopaka nie ma, a teraz pisze że ma i to wcale nie krótko.. Hmm..
stanęłam na tym wątku i nie czytam dalej bo to bardziej skomplikowane jak scenariusz mody na sukces po prostu sie gubie

Pisałam to i się zastanowiłam jak to jasno przedstawić. Nie da się, takie to pokręcone. Moda na sukces mówisz ? Chyba racja :D

NoweZycie napisał(a):

OrdemEprogresso napisał(a):

"bo to nie jest ironia tylko sarkazm" poczytaj sobie o ironii i sarkazmie i potem napisz to jeszcze raz i podkreśl swoją ignorancję. Kaia ma racje! Jeżeli ktoś ma nadwagę, widzi to(nie oszukuje się, że jest idealny), ma na pasku cel 62 czy ileś tam kilo a mimo to wpierdziela pizze zapijając kolą na noc to sorry ale coś jest nie tak. A osoby broniące pani autorki atakujące Kaie po prostu  utożsamiają się z autorką i przez to ją bronią. Trzeba umieć coś poświęcić na rzecz przyszłego ja.
a wiesz że nawet przed wstawieniem tego czytałam w słowniku o ironii, bo przez chwilę zwątpiłam ale potem stwierdziłam "nie, ja mam rację" na wieki wieków...Koleżko, weź głęboki oddech idź się odlać i się uspokój, po co te nerwy.

Stary, luzuj. 
Nie ważę 70 kg, nie mam problemu ze zjedzeniem pizzy na śniadanie obiad i kolację, ba ! Nie popiję jej dietetyczną colą a tą klasyczną !
Czy to jest problem ze samą sobą ?
A może zachcianka przedokresowa :D?
Chciała zjeść, zjadła, na chooy drążyć temat.
Jak ma schudnąć, to nie może sobie odmawiać wszystkiego bo na Boga, zwariuje !

vitaliowalady napisał(a):

ja wazę 68 i spędzam  w łazience godziny na peelengi, balsamy , zimne prysznice itd..wiec nie wydaje mi się ze jestem zaniedbana,jesli chodzi o wagę tez sie w koncu za to wzięłam i czekam na efekty ...myślę ze zaniedbana kobieta to brudna,zarośnieta z  szorstką skórą . Chłopak chyba chcial Cie zmotywować do działania, a on taki wyrzeźbiony i "zadbany"?
i jeszcze z nieogolonymi nogami i brudną bielizną. to jest zaniedbana kobieta ;)

są też kobiety które ćwiczą, a w d.... mają swój wygląd -> czy dla twojego chłopaka było by to satysfakcjonujące? żebyś ćwiczyła, jadła mniej, a chodziła brudna?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.