- Dołączył: 2012-11-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 194
6 marca 2013, 11:00
Jak w temacie. Mam bardzo przystojnego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byłam szczuplutką dziewczyną w rozmiarze 36. Teraz, po 3 latach jestem pewnie nadal niebrzydką, ale już w rozmiarze 42:( Kilka miesięcy temu usłyszałam od mojego chłopaka, że jest mnie trochę za dużo i że kiedyś podobałam mu się trochę bardziej. nie słysze od niego raczej żadnych docinek, jeśli już to raczej napewno nie są one chamskie (jak w przypadku niektórych vitalijek które opisują zachowania swoich panów). A czy Wy dziewczyny czujecie, że trochę przestałyście podobać się swojemu mężczyźnie z nadwyżką kilogramów? Ja niestety to czuję, choć jak wspomniałam mój chłopak jest bardzo kulturalny jeśli o te sprawy chodzi. Motywuje Was to czy raczej załamuje?
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
6 marca 2013, 22:38
sweety234 napisał(a):
nie, nigdy, wręcz przeciwnie, ale ja nie jestem dużo za duża. W sumie jeśli od rozpoczęcia związku kobieta przytyła np . 20kg to sie nie dziwie, że faceci mogą coś delikatnie zasugerować. Sama bym nie chciała, żeby mój facet nagle przytył o kilka rozmiarów. Przecież każdemu podoba się atrakcyjne ciało a nie z nadwagą :)
gdyby moj facet chcial atrakcyjna figure to poszukalby sobie taka 2 lata temu
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
7 marca 2013, 11:44
Sophe78 napisał(a):
werka1468 napisał(a):
brooklyn2000 napisał(a):
ja odwrotnie, wiele razy mówił mi że podobałam mu sie bardziej w rozmiarze 38/40 a nie 34/36. Ale natomiast z drugiej strony- Jemu się troszkę przybrało, a podobał mi się bardziej kaloryferek.
U mnie identycznie. Mówi, że bardziej mu się podobałam w rozmiarze 38 (gdy ważyłam 65 kg przy 166cm, o zgrozo!), niż teraz w rozmiarze 34/36. Teraz też mu się podobam, ale mówi, że wtedy miałam ładniejsze, pełniejsze kształty.Ważne, że ja się sobie samej podobam i czuję się dobrze :)
nie dziwię się, jak się ma taki rozmiar to nie ma się ciała, a faceci COŚ tam lubią a 38 jest w sam raz, byleby nie więcej. ale to oczywiście moje zdanie :D
bez przesady, jakaś wychudzona nie jestem! wtedy byłam po prostu gruba i to dla niego znaczyło "więcej ciałka".
- Dołączył: 2012-08-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1634
13 marca 2013, 16:17
To jest dokładnie moja historia ;) Ponoć wiele osób, które rozpoczynają stałe związki, tyją. Wiadomo, wspólne jedzenie, człowiek jest szczęśliwy, beztroski, nie patrzy, co ani ile nakłada na talerz ;) Z rozmiaru 34 przytyłam do 38. Ok, nigdy nie miałam nadwagi, ale źle się czułam w swoim nowym ciele. Zawsze byłam drobna, aż tu zaczęłam przedstawiać typową figurę jabłka z większym brzuszkiem, nie wspominając o jędrności ciała ;) Po 3 latach powiedziałam sobie dość i wzięłam się ostro za siebie. Ale nie takie pitu-pitu, jak tu na Vitalii, a to tu grzeszek, tam grzeszek, i odchudzanie przez 5 lat ;) Trafiłam na forum wizaż do wątku o bieganiu. Była tam jedna zaawansowana forumowiczka, która dawała początkującym rady. Trochę herszt-kobieta, musztrowała nas, opierdzielała, nie było to tamto. No i dobrze! :) Właśnie dzięki takiemu "wojskowemu" podejściu przezwyciężyłam własne słabości, wstyd, przestałam się ze sobą cackać. A teraz mój chłopak nie może się na mnie napatrzeć :)
31 marca 2013, 22:46
Witam. Właśnie weszłam na tą stronę i czytam posty. Zgadzam się z Pania w zupełności i jakoś najbardziej do mnie dotarło to co Pani napisała. Chciałabym znaleźć osobę która pomogła by mi w rozpoczęciu mojej walki, chciałabym zgubić 15 kg. Tyle zostało mi po dwóch ciążach. To mój e-mail rena-ta5@wp.pl
Pozdrawiam serdecznie.
Renata Sz.
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 12
31 marca 2013, 23:05
Mój chłopak dał mi delikatnie do zrozumienia, że troszkę mi się przytyło (i ma on zupełną racje) przy czym zapewnił mnie, że dalej bardzo mu się podobam. Ta sugestia właśnie zmotywowała mnie do tego żeby zacząć coś ze sobą robić bo i tak chciałam już od dawna ale jakoś nie mogłam się zebrać i dzięki niemu powolutku zaczynam działać :)
2 kwietnia 2013, 11:46
Przytyłam jesienią jakieś 7 kg i nigdy min ie powiedział, że jestem gruba, pewnie zauważył, że przytyłam, ale nie skomentował. Nie zauważył też, że schudłam, póki sama nie spytałam go o to...
Faceci...
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2614
2 kwietnia 2013, 12:51
YellowWitch napisał(a):
Przytyłam jesienią jakieś 7 kg i nigdy min ie powiedział, że jestem gruba, pewnie zauważył, że przytyłam, ale nie skomentował. Nie zauważył też, że schudłam, póki sama nie spytałam go o to...Faceci...
U mnie sytuacja jest odwrotna - tzn. na początku byłam kilka kg grubsza niż obecnie i z ćwiczeniami nie miałam nic zupełnie wspólnego. W chwili obecnej jędrność mego ciała bardzo się poprawiła, kg spadły i ogólnie wyglądam lepiej. Mój mężczyzna cały czas mnie wspiera i nawet gdy mówi, że ćwiczenia zmieniły moje ciało na plus(żeby nie było - dużo mi do ideału brakuje) to przy okazji stwierdza że zasadniczo to tego nie potrzebowałam ponieważ wcześniej i tak wyglądałam bardzo dobrze(co zdecydowanie prawdą nie jest 175 cm i ważyłam 72-75 kg przy okazji brak kompletny ćwiczeń),Cieszy mnie to, że w jego oczach mam seksowne i fajne ciało niezależnie od kilogramów.
2 kwietnia 2013, 14:21
Carrolyn napisał(a):
YellowWitch napisał(a):
Przytyłam jesienią jakieś 7 kg i nigdy min ie powiedział, że jestem gruba, pewnie zauważył, że przytyłam, ale nie skomentował. Nie zauważył też, że schudłam, póki sama nie spytałam go o to...Faceci...
U mnie sytuacja jest odwrotna - tzn. na początku byłam kilka kg grubsza niż obecnie i z ćwiczeniami nie miałam nic zupełnie wspólnego. W chwili obecnej jędrność mego ciała bardzo się poprawiła, kg spadły i ogólnie wyglądam lepiej. Mój mężczyzna cały czas mnie wspiera i nawet gdy mówi, że ćwiczenia zmieniły moje ciało na plus(żeby nie było - dużo mi do ideału brakuje) to przy okazji stwierdza że zasadniczo to tego nie potrzebowałam ponieważ wcześniej i tak wyglądałam bardzo dobrze(co zdecydowanie prawdą nie jest 175 cm i ważyłam 72-75 kg przy okazji brak kompletny ćwiczeń),Cieszy mnie to, że w jego oczach mam seksowne i fajne ciało niezależnie od kilogramów.
Ja byłam kiedyś dużo grubsza, i żaden facet nigdy mi nie powiedział: przytyłaś, schudnij dla mnie. Od razu bym takiego kopnęła :D