- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 419
16 sierpnia 2010, 09:12
Hej dziewczyny, ktoras ze mna?
Postanowilam jesc do 1500 kcl, 4-5 posilkow dziennie a do tego bieganie co drugi dzien po godzince, i 10 min brzuszkow. Mysle, ze powinno sie udac.
Wymiary:
brzuch: 89 cm
talia 76 cm
biodra 106cm
udo 62cm
Bede wazyc sie raz na tydzien w soboty, ktoras chetna?
Edytowany przez ola1233 17 sierpnia 2010, 08:25
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 419
20 sierpnia 2010, 09:14
Witam wszystkie nowe uczestniczki! W grupie sila!
Dzien wczorajszy mozna zaliczyc do udanych, jesli chodzi o diete. Mialam wczorej dzien regeneracyjny bez cwiczen, ale za to godzinke chodzenia po sklepach. W ogole bylam wczoraj totalnie padnieta i na nic nie mialam sily, koniec tygodnia sie zbliza.
Dzis planuje lekko pobiegac godzinke, mysle ze dam rade.
Jak tam dziewczyny widzicie juz jakies efekty tych naszych wspolnych staran o piekna sylwetke? U mnie ciezko powiedziec, choc spodnie jakby ciut luzniejsze (albo sie po prostu rozciagnely)
20 sierpnia 2010, 09:30
Aga1981, ola1233 cieszę się, że u Was dobrze idzie :) Oby tak dalej!
Witam nowe kobietki, piszcie jak u Was przebiega odchudzanie.
Visenna1987 ja po jogurcie na śniadanie padłabym na siłowni po 15 minutach :P Uważam, że na śniadanie i to w dodatku przedtreningowe powinno się zjeść odpowiednią porcję węglowodanów.
Ja już dzisiaj swoją porcję ruchu zaliczyłam, o 7 byłam na siłowni, a po ponadgodzinnym treningu biegałam jeszcze. Jestem z siebie zadowolona, że zmobilizowałam się, wstałam rano i wykonałam plan :)
- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 12
20 sierpnia 2010, 09:53
akurat na to mam ochotę, może powiedz konkretnie co proponujesz na takie sniadanie przed siłownią? Z chęcią się poradzę. Ja niestety nie mogę iść tak rano na siłownię, bo moją otwierają dopiero o 11;] W wakację mają szalone godziny pracy, bo wiecznie pustki. Ogólem wolałabym inna siłownie, ale ta jest blisko, atrakcyjna cenowo, no i to, że zazwyczaj jestem sama na sali tez jest fajne:) Ja chodze na siłownię od 1,5 tygodnia. Prowadzę bardzo siedzący tryb życia, na uczelnię mam blisko, tyle co sobie czasami pospaceruję, więc na siłowni pot ze mnie cieknie, a koszulkę można wykręcić. Nosazę czarnę, bo na niej zacieków nie widac tak;p
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 419
20 sierpnia 2010, 09:57
Wow kasnov, podziwiam za mobilizacje. Tyle sportu z rana, no niezle podkrecilas przemiane.
Ja wole wieczorem sport, lubie tak sobie pobiegac, wykapac sie, chwilke posiedziec i do lozka. Ostatnio w sobote bylam rano biegac. Niebylo zle, ale bylam bardzeij zmeczona niz wieczorem, pewnie dlatego, ze bylam glodna. W sumie zalezy od organizmu niektorzy lubia rano, inni wieczorem.
Tak sie zastanawiam czy nie zaczac diety south beach. Raz probowalam, choc nie stosowalam sie w 100% do zalecen, ale waga szybciej spadala. Ogolnie staram sie jesc produkty o niskim IG, wiec druga faza nie jest problemem, tylko ta pierwsza.......
20 sierpnia 2010, 10:05
Ja przed treningiem jem sporą porcję musli (zazwyczaj Sante śliwka+jabłko, gdyż je uwielbiam) z jogurtem naturalnym, bądź owsiankę na mleku. :)
Zazdroszczę Ci, że masz takie pustki na siłowni. Ja chodzę na siłownię bardziej dla facetów, więc nawet o 7 jest mnóstwo facetów na sali (faceci potrafią bardziej się zmobilizować do ćwiczeń), a popołudniu to już całkowicie sala jest pełna.
Nie przejmuj się poceniem się, bo to dobry znak na treningu. Zwłaszcza, gdy masz siedzący tryb życia. Wraz z potem wychodzą toksyny, które zgromadził Twój organizm przy mało aktywnym i niezdrowym trybie życia, więc poć się na zdrowie :P
Ze mnie zawsze cieknie i czasami jest mi głupio, bo pocę się bardziej od facetów.
20 sierpnia 2010, 10:10
ola1233, wczoraj biegałam wieczorem późnym, bo po 21 i też było ok :) Staram się od razu po siłowni iść biegać, żeby pociągnąć spalanie, tymbardziej, że po treningu mam pewność, że biegnąć spalam już tylko tłuszcz ;)
Nie mam doświadczenia co do diety sb, dlatego nie podpowiem Ci nic. Osobiście nie stosuję diety pisanej z netu/gazety/książki. Sama wybieram produkty odpowiednie dla mnie, starając się zachować równowagę białek, węgli i tłuszczy. Jem produkty zdrowe :)
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 186
20 sierpnia 2010, 10:11
A ja tak sobie własnie popijam zieloną herbatkę widzę ze kady tu jest inny kazdy ma inne przyzwyczajenia zywieniowe ale kazdy sie stara
20 sierpnia 2010, 10:14
to stuknij, bo ja także popijam zieloną ;)
I to jest najważniejsze-> starać się i motywować się wzajemnie :) A przecież ile ludzi, tyle różnych gustów, upodobań, przekonań i zdań. Ja zawsze chętnie słucham innych, bo wiele też się uczę w ten sposób.
- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 12
20 sierpnia 2010, 10:21
Dla każdego co innego najlepsze:) Kurcze przeczytałam o zielonej herbatce i poszłam wstawić wodę do kuchni, jeszcze zdążę wypić przed siłownią.
kasnov jak sama jestem na sali to pewnie, ze nie problem, że się pocę. Ostatnio byłam z takim chudzielcem i ona tam machała obok mnie na bieżni niezłe programy na wysokich levelach, a potu zero. Myślę, że to też kwestia uwarunkowań. Ja się zawsze szybko pocę.
- Dołączył: 2005-10-16
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 120
20 sierpnia 2010, 10:41
Witam wszystkie dziewczyny które się do nas dołączyły!
W grupie zawsze raźniej i łatwiej.
Czyli rozumiem że jakieś tabelki postępów będą? Byłoby fajnie, bo to mobilizuje. Ja sobie porobiłam kilka zdjęć w ciuchach w które się nie mieszczę, mam nadzieję, że mnie to zmobilizuje.
kasnov - podziwiam za te ćwiczenia o 7 rano, ja o tej porze to do pracy wychodzę, tak więc nie dałabym rady ćwiczyć, zresztą rano mi się nie chcę, bo mam lenia. Po pracy jak wracam ok. 17, to też mam lenia, no ale trudno, zobowiązałam się do ćwiczeń to ćwiczę.
Tak sobie myślę, czy by nie wymyśleć nowego sposobu na walkę ze słodyczami, gdzieś słyszałam, że ktoś wrzuca do świnki skarbonki pieniążek np. 5 zł, za każdą zjedzoną słodzycz, może to by mobilizowało.
Jak myślicie?
Jeśli chodzi o herbatki, to jakoś nigdy nie czuję zapotrzebowania na napoje, ani na herbatkę ani na wodę mineralną, jak tutaj to zmienić? Poradzicie coś dziewczyny? Bo picie tych 2 litrów dziennie jest na razie dla mnie nie wykonalne, czuję że piję trochę na siłę i jakoś nigdy do 2 litrów nie dobijam.