- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto:
- Liczba postów: 2620
2 stycznia 2013, 23:31
Dziewczyny, wiem ze to moze zabrzmiec dziwnie ale musze.
Potrzebuje wsparcie, prosze, napiszcie, jak myslicie, czy uda mi sie schudnac 23kg nawet jesli od 4 lat mam zaburzeni odżywiania i od takiego czasu ciagle usiluje schudnac?
Wiem juz czemu mi sie nie udawało choc ciagle byłam na diecie,
to chyba po pierwsze brak regulernych cwiczeń, za malo wody i co najwazniejsze, zjedzenie pączka, chipsów itp powodowało automatyczne 'zawalenie' tego dnia i objadanie sie bo 'zaczne od jutra'
Juz nie wierze ze kiedykolwiek mi sie uda, a schudniecie jest czyms czego pragne najbardziej.
Prosze, napiszcie co o tym myslicie
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 539
3 stycznia 2013, 00:21
uda!!! kocik cwicz cwicz i jeszcze raz cwicz . wtedy zmienisz nastawienie i nie zjesz pączka albo go spalisz dla dobrego samopoczucia :)
- Dołączył: 2012-12-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 33
3 stycznia 2013, 01:01
sluttypumpkin napisał(a):
Dziewczyny, wiem ze to moze zabrzmiec dziwnie ale musze.Potrzebuje wsparcie, prosze, napiszcie, jak myslicie, czy uda mi sie schudnac 23kg nawet jesli od 4 lat mam zaburzeni odżywiania i od takiego czasu ciagle usiluje schudnac?Wiem juz czemu mi sie nie udawało choc ciagle byłam na diecie,to chyba po pierwsze brak regulernych cwiczeń, za malo wody i co najwazniejsze, zjedzenie pączka, chipsów itp powodowało automatyczne 'zawalenie' tego dnia i objadanie sie bo 'zaczne od jutra'Juz nie wierze ze kiedykolwiek mi sie uda, a schudniecie jest czyms czego pragne najbardziej.Prosze, napiszcie co o tym myslicie
Uda się! Ja też nigdy nie wierzyłam, że się uda, chudłam kilka kilogramów, a potem waga wracała. Jednak nie tym razem, teraz się uda, mnie i Tobie(a ja mam więcej do zgubienia), w 2013 r będziemy szczupłe, tylko musisz mocno w to wierzyć.
- Dołączył: 2007-02-24
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 3
3 stycznia 2013, 01:39
Kochana, uda Ci się na pewno! Uwierz w to i małymi kroczkami dąż
![]()
do celu1 Jestem w Tobą!
3 stycznia 2013, 01:44
shucnac sie zawsze da. stara masz cialo jak kazdy inny ten sam metabolizm to samo/ masz tylko zaburzenia zywienia i to z ich psychologicznym aspektem musisz sie uporac nie z jego skutkami. dlaczgo tak jest> co siebie rekompensujesz? cazego ci brakuje? jak wyglada dzien w ktorym bylabys szczesliwa?
- Dołączył: 2009-11-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1520
3 stycznia 2013, 06:52
Najważniejsze to przełamać to myślenie: "Złamałam zasadę X diety Y, więc rzucam to w cholerę, wpieprzam pół lodówki, jutro nie jem nic, a pojutrze dieta Z - i będę lala." Sama tak robiłam, oszukiwałam się latami, wpadłam w ED, bulimie i inne świństwa i, oczywiście, co schudłam, wracało z nawiązką, klasyczny przykład - w końcu skończyłam z jojo + 7-8kg do wagi, z której chciałam schudnąć... i jakoś niedawno się spięłam i - przestałam tak rygorystycznie podchodzić do diety: zjadłam czekoladkę? no, trudno, miałam ochotę - jestem szczęśliwsza bez wyrzutów sumienia, a w zamian pójdę na spacer, przynajmniej się dotlenię, a i pies będzie zadowolony :) itp.
Zresztą, zauważyłam, że od kiedy nie myślę obsesyjnie o dietach, nie podporządkowuję się zasadom z co modniejszej diety, tylko luźno, nawet nieświadomie któreś z nich podbieram do codziennego jadłospisu - chudnę :) Zajęlo mi to duuuużo czasu i straconych lat, ale cóż, człowiek uczy się wraz z doświadczeniem... niestety - najczęściej własnym.
We wszystkim trzeba mieć jakiś umiar i, przede wszystkim, zdrowy rozsądek. Ja schudłam, więc czemu tobie by się miało nie udać? :) Nie dajmy się zwariować - w końcu to tylko dieta.
3 stycznia 2013, 08:36
sluttypumpkin napisał(a):
Nikki23 napisał(a):
Uda Ci się, jeśli zmienisz nastawienie. Nie skazuj się z góry na porażkę. Odżywiaj się zdrowo, czasem pozwól sobie na coś niedietowego (zaplanowane, żeby potem nie było obżarstwa). I kto to mówi, eh...Jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy z zewnątrz, pójdź do psychologa.
Ide, ale boje sie ze jak sie dowie o zaburzeniach odżywiania to mi zakaze sie odchudzac (albo moi rodzice)...ale z drugiej strony jesli zobacza ze tak to dla mnie wazne i jest źródłem wszyskich problemów... no nie wiem, nadwage i tak mam wiec trzeba cos zrobic nawet dla zdrowia (choc nie mam zadnych problemów)
A nie przysżło ci do głowy, ze to nie sylwetka, ale odchudzanie jest przyczyną problemów? Na pewno tych związanych z odżywianiem....
Najlepiej sie odchudzac, jak się lubi i akceptuje swoją sylwetkę. A samo odchudzanie powinno być przyjemnością, a nie katorgą. Idź do psychologa i niech ci zakaże odchudzania, dopóki w głowie sobie wszystkiego nie poukładasz, naprawde ci na zdrowie wyjdzie.
3 stycznia 2013, 08:50
Logując się na Vitali i pisząc tego posta zrobiłaś już krok na przód. Nie poddawaj się i zapomnij że istnieją takie rzeczy jak: pączki, chipsy, napoje gazowane, słodycze, lody , ect. Będę trzymać za Ciebie kciuki. Walcz!
3 stycznia 2013, 09:46
uda Ci się! musisz w to wierzyć ; )