- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 545
27 października 2012, 19:02
Wiecie co powiedzial? ze tyle razy mowie, ze bede sie odchudzac itp, ze biore sie za siebie, a i tak pare dni sie pilnuje, a potem piwo na wieczor i sie obzeram... jak sie poznalismy to faktycznie bylam 10 kg chudsza i tak sie zapuscilam przez 5 lat, a to sie przeklada tez na moje samopoczucie, bo sie dobrze ze soba nie czuje, na wakacjach wstydze sie siedziec na plazy w kosiumie, nie moge zalozyc obcislej bluzki, bo mi bebzon odstaje...
on i tak jest dla mnie kochany, bo mowi, moj brzuszku kochany itp, ale ja widze, ze wolalby zebym byla taka jak kiedys..
a dzis powiedzial, kocham Cie, ale bardziej mi sie podobalas jak bylas chudsza i wtedy bylas bardziej pewna siebie :-(
Wiec i dla siebie i dla niego musze w koncu wziac sie za siebie, co sadzicie?
- Dołączył: 2010-03-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5554
27 października 2012, 19:15
a co do wypowiedzi typu: "nie ma prawa tak mówić"
ma prawo - bo nie szydzi ale mówi to w trosce
co to za mąż, który czaruje na każdym kroku
przyjacielem jest ten, kto mówi nie zawsze to co chcielibyśmy usłyszeć a przy tym mówi obiektywnie.
- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Zbylitowska Góra
- Liczba postów: 1694
27 października 2012, 19:20
Anuusia007 napisał(a):
a co do wypowiedzi typu: "nie ma prawa tak mówić"ma prawo - bo nie szydzi ale mówi to w trosce co to za mąż, który czaruje na każdym krokuprzyjacielem jest ten, kto mówi nie zawsze to co chcielibyśmy usłyszeć a przy tym mówi obiektywnie.
popieram...wogóle w wypowiedzi męża przejawiała sie troska o dobre samopoczucie żony...gdybym ja tak usłyszała sama zmobilizowałabym sie pewnie wczesniej....
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
27 października 2012, 19:21
W sumie ma rację mój też mi to mówi.
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 545
27 października 2012, 19:26
plastikowa.biedronka napisał(a):
ale z drugiej strony, gdyby to mąż się zapuścił i żonie przestałby się aż tak podobać jak kiedyś, czy też jego pewność siebie by spadła - żonie też by to przeszkadzało, nie ukrywajmy. Lubimy jak druga połówka o siebie dba :) Chcę mieć Ciebie taką jaką Cie poznał, to zrozumiałe ..
masz racje, jakby to on przytyl itd to by wcale mi sie mniej nie podobal
27 października 2012, 19:27
Ta rozmowa mi Kochana przypomina mnie i mojego narzeczonego,
który w duchu pewnie tak samo myśli jak Twój mąż.
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 545
27 października 2012, 19:29
moj tez ma pretensje o to, ze ja zawsze mowie o tym, ze sie zaczyna odchudzac np od 1 itd kupuje dietetyczne produkty, wszystko przygotowuje a potem kilka dni i niccc
- Dołączył: 2012-08-26
- Miasto:
- Liczba postów: 28810
27 października 2012, 19:29
Moj mi mowi, że jestem za chuda. Deneruje mnie tym... Ale wymyslilam, że bede mu mowić wtenczas, że jest za gruby. ha!
27 października 2012, 19:30
Myślę, że wcale nie miał nic złego na myśli :). Po prostu chciałby Cię zmotywować, bo może widzi, że sama ze sobą się nie czujesz dobrze jak sama mówisz. Sama wiem jak ciężko jest się zebrać. Sama mam do zrzucenia 9 kg i opornie to idzie :).
Mamy taki sam wzrost i cel więc możemy się wspierać :))
Edytowany przez anyzkowa 27 października 2012, 19:31
27 października 2012, 19:30
ale co Ci to przeszkadza? że prawde powiedział? wiadomo, że szczupła kobieta wygląda atrakcyjniej. Ma cię okłamywać i mówić, że jest cudownie ? No i w końcu powiedział Ci to, bo widocznie nie może słuchać o dietach, które co chwilę zaczynasz i nie doprowadzasz sprawy do końca ;D Gdyby on przytył to też by ci się mniej podobał.
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5923
27 października 2012, 19:31
Hej!ale Ty przeciez wazysz 60 kg.Przy wzroscie 169 cm to chyba nie jest jakas tragedia,ba...nawet bym rzekla,ze jest calkiem fajnie(podejrzalam Twoj pamietnik:))