- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 271
18 października 2012, 13:38
Dziewczyny, mam pytanko do tych, które próbują schudnąć chorując na tarczycę. Jak sobie radzicie, bo ja mam dzisiaj totalnie dość. Od ponad trzech lat ćwiczę, regularnie, cztery razy w tygodniu to minimum. Biegam, skaczę na skakance, orbitek, rowetek, hula hop, przysiady, brzuszki, ćwiczenia na talię i uda i tak miksuję to wszystko do dwóch godzinek dziennie. A ta cholerna waga prawie nie spada. Strasznie mnie to dołuje. Też tak macie? Dodam jeszcze, że gdy przez kilka dni nie ćwiczę a nadal nie rzekraczam 1700 kcal to tyję w oczach. dramat
Edytowany przez mosiajola 18 października 2012, 13:46
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 271
18 października 2012, 14:47
SuzyDott napisał(a):
Ja mam niedoczynność i lekarz zalecił dietę 1000kcal. I tylko taka na mnie działa. Plus ćwiczenia.
i długo już tak wytrzymujesz? Mi też tak lekarz zalecał ale nie wyrabiam i słabo się czuję na 1000 kcal do tego jeszcze ćwicząc. Dużo schudłaś? Nie spowalnia ci to jeszcze bardziej metabolizmu.
Edytowany przez mosiajola 18 października 2012, 14:48
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 1936
18 października 2012, 14:47
SuzyDott napisał(a):
Ja mam niedoczynność i lekarz zalecił dietę 1000kcal. I tylko taka na mnie działa. Plus ćwiczenia.
nie wierzę, ze lekarz zalecił 1000 kcal... i do tego ćwiczenia? To sie zdrowej "kupy" nie trzyma
- Dołączył: 2012-08-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 500
18 października 2012, 14:51
Tak, 1000kcal. A będąc w sanatorium do tego 2 razy w tygodniu 800kcal. W 3 tygodnie (w tyle, ile trwał pobyt) schudłam 3kg, ale nie trzymałam się jej do końca, bo poza szpitalem jadłam też słodycze.
Za to wyglądowo poleciało nieźle. Codziennie godzina siłowni, godzina basenu, masaż i bicze wodne dały swoje. Byłam smuklejsza i ujędrniona.
W sumie udało mi się schudnąć 10kg, z czego niestety 4 wróciły i teraz walczę dalej.
Edytowany przez SuzyDott 18 października 2012, 14:53
- Dołączył: 2011-05-30
- Miasto: Tam Gdzie Spełniają Się Marzenia
- Liczba postów: 383
18 października 2012, 16:33
mosiajola - idź na konsultację do innego lekarza, robisz tylko TSH czy ft4 też? TSH to nie jest kompleksowe badanie, może być w normie ale hormony czasami też trzeba przyjmować. To może być przyczyna Twoich problemów z chudnięciem.
Ja, od kiedy mam ustaloną odpowiednio dawkę hormonu, zaczęłam chudnąć przy 1800kcal+ćwiczenia...
18 października 2012, 17:08
CinnamonGrill napisał(a):
Ja mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. Biorę Euthyrox 75 od prawie 2 lat. I wcześniej faktycznie mogłam robić wszystko i nie chudłam :( Dopiero po zmianie lekarza, robieniu regularnie badań i pilnowania "co jeść a czego nie" zaczęłam chudnąć. Od lutego 2012 jestem lżejsza o 14kg.! Fakt, że od ponad 2 miesięcy mam zastój i waga nie chcę ruszyć... Ale grunt, że nie wraca do góry ;) Cierpliwości!I pamiętaj, że tabletki należy brać pół godziny przed pierwszym posiłkiem. W innym wypadku hormony się nie wchłaniają jak trzeba.
A jeżeli zjem pierwszy posilek np. 2h po zażyciu tabletki, to coś się stanie ?
- Dołączył: 2011-05-30
- Miasto: Tam Gdzie Spełniają Się Marzenia
- Liczba postów: 383
18 października 2012, 18:00
Esperanza26 napisał(a):
A jeżeli zjem pierwszy posilek np. 2h po zażyciu tabletki, to coś się stanie ?
Widzisz, jedna ze szkół jest taka żeby pierwszy posiłek zjeść jak najwcześniej, najlepiej w ciągu 2h od wstania.
Jeśli bierzesz tyroksynę, między przyjęciem leku a posiłkiem musi upłynąć minimum 30 min - czyli w kwestii przyjmowania leku nic się nie stanie jeśli od jego wzięcia do jedzenia upłynie 2h, ważne żeby to nie było mniej niż 30 min bo tak długo się wchłania.
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 114
18 października 2012, 18:39
melagrana napisał(a):
Ale w czym problem, niedoczynność= za mało hormonów. Uzupełniasz je farmikologicznie, więc problem znika. A z nim wszelkie wymówki.
Gdyby to było takie proste, to
żadna z nas nie miałaby problemu z wagą. Niedoczynność tarczycy to nie tylko niedobór hormonu tarczycy. Za hormon tarczycy (w uproszczeniu) odpowiada przysadka mózgowa. Polega to na tym, że przysadka pobudza tarczycę do wydzielania trijodotyroniny i tyroksyny, przez co pobudza metabolizm. Zwiększenie T3 i T4 (trijodotyronina i tyroksyna) powoduje zmniejszenie TSH (a jak TSH jest nadmiar to mamy niedoczynność).
ALE: przysadka mózgowa odpowiedzialna jest też za szereg innych hormonów, a do tego nakładają nam się różne
inne dolegliwości związane, powiązane, naprzewiązane niedoczynnością. Często są to
zaburzenia hormonów żeńskich (głównie
nadmiar estradiolu który powoduje znaczne zwiększenie masy ciała). Co jeszcze?
Niedobór żelaza, nieumiejętność organizmu do przyjmowania żelaza. Nawet gdy mamy żelazo w normie, a jednak jest ono w dolnej granicy - nasz metabolizm jest spowolniony. Jeśli któraś z Was ma żelazo w niższej normie proponuje zbadanie ferrytyny (ok. 30 zł). Ferrytyna w dużym skrócie określa nam dokładniej, jakie mamy zapasy żelaza. Gdy jemy produkty bogate w Fe, idzie ono do krwi, tam uwalnia się tlen, który idzie do mięśni. Im więcej Fe, tym więcej tlenu, tym szybsze spalanie. Nie ma tlenu - nie ma spalania.
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pochodne problemy związane z niedoczynnością, chętnie poczytam. Pozdrawiam
18 października 2012, 18:45
Kaszmirkien napisał(a):
melagrana napisał(a):
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pochodne problemy związane z niedoczynnością, chętnie poczytam. Pozdrawiam
ja oprócz nadwagi mam jeszcze problem z niepłodnością, a także z utrzymaniem ciąży ( poronienie za mną )
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 114
18 października 2012, 18:49
Esperanza26 napisał(a):
Kaszmirkien napisał(a):
melagrana napisał(a):
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pochodne problemy związane z niedoczynnością, chętnie poczytam. Pozdrawiam
ja oprócz nadwagi mam jeszcze problem z niepłodnością, a także z utrzymaniem ciąży ( poronienie za mną )
Współczuję Ci bardzo! Akurat o tym przestrzegła mnie moja pani endokrynolog, dlatego ważne jest też robienie okresowo badań hormonów żeńskich oraz USG. Jak widać, nie tylko wchodzi tu w grę endokrynolog, ale również ginekolog-endokrynolog.
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 114
18 października 2012, 18:53
Ochhh coś tu się pomieszało i nie potrafię tego naprawić!