- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 stycznia 2006, 16:03
19 stycznia 2006, 17:56
20 stycznia 2006, 11:07
20 stycznia 2006, 19:04
6 października 2018, 08:34
A ja mam w domu dorsza przeważnie. Czasem łososia. Przyjaciółka jada sandacza I solę, łososia atlantyckiego nie hodowanego.I mówi, że najgorsza ryba to dorsz. Z tego co wiem to pangi są najgorsze. Poczułam się jak ktoś gorszy bo nie jadam sandacza I soli tylko dorsza.
6 października 2018, 09:21
Ogladalam ostatnio program w tv na ten temat. Przekonywano, ze w tej chwili nie ma co sie nastawiac na ryby, a jezeli juz, to nalezy zwracac uwage skad pochodza ( z jakiego zrodla) i koniecznie zmieniac. Metale ciezkie, w tym olow oraz pestycydy ma 80 % ryb oceanicznych itp zatrwazajace dane. Zmiana zrodla pochodzenia ryb ma zmieniac stopien zagrozenia. Ryby hodowlane sa nafaszerowane hormonami i antybiotykami. Z tego programu wynikalo, ze najmniej szkodliwe sa ryby pochodzace z Alaski, oraz malutkie rybki, gdyz male rybki nie akumuluja w ciele toksyn. Na przyklad 1 sardynka zapewnia 50 % dziennego zapotrzebowania na omega 3 i jest wzglednie "czysta".
Zaznaczono, ze zasada jest prosta - im wieksza ryba, tym bardziej miala czas akumulowac toksyny.
Polecano ryby hodowlane, ktore uzyskaly certyfikat. W kazdym kraju jest inny, wiec w zaleznosci gdzie mieszkasz, sprawdz jak sie nazywa taki certyfikat, ze ta ryba hodowlana nie jest naszpikowana antybiotykami i hormonami.