- Dołączył: 2010-06-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 294
8 czerwca 2010, 15:42
Dlaczego niektóre dziewczyny/ kobiety poddają się po kilku dniach z dietą? Czym to jest spowodowane i jakie macie na to rady?
8 czerwca 2010, 16:44
Często jest tak że osoby czują że po tych kilku dniach diety "wyszczuplały",nie mają pełnego brzucha itp i zaczynają sądzić że "jak zjem kawałek tego czy tamtego to się nic nie stanie" i jedzą.A potem rozpacz "po co ja to jadłam,nigdy nie będe szczupła!" i się poddają...
- Dołączył: 2006-05-18
- Miasto: Efate
- Liczba postów: 3389
8 czerwca 2010, 16:51
Ja napisała u siebie jedna z Vitalijek, nie chudniemy, bo nie chcemy. Jeśli się bardzo chce, jeśli motywacja wspina się na Everest, to nie przerwiemy diety.Większości wydaje się, że nie muszą zaczynać od DZIŚ, tylko od JUTRA. A jutro ciągle nie nadchodzi.
8 czerwca 2010, 17:31
słaba wola - tak jak ja mam :D
nieraz niby motywacja moja jest ogromna! ale jednak ten jeden głupi kawałek ciasta może wszystko zaprzepaścić.
- Dołączył: 2010-06-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 294
8 czerwca 2010, 17:41
I w ten sposób zebrałyśmy listę sytuacji i sposobów myślenia, na które trzeba uważać
![]()
Według mnie, trzeba mieć na prawdę mocną motywacje i bardzo chcieć schudnąć, to wtedy te wszystkie powody nie będą takie trudne do pokonania.
Hmm, ale widzę, że tu same chudzinki. Zapraszam Was do znajomych
- Dołączył: 2009-07-17
- Miasto:
- Liczba postów: 3245
8 czerwca 2010, 17:58
Na moje jednak największą rolę odgrywa nagła zmiana sposobu żywienia - bo nie nawyków żywieniowych jeszcze. Nawyki trzeba zmieniać powoli, dlatego popadanie ze skrajności w skrajność kończy się na ogół napadami obżarstwa - albo jak u mnie po poprzedniej diecie, zupełnie odmiennej od mojego ówczesnego sposobu żywienia, schudnięciem w trzy miesiące 14 kilo i przytycie spowodowane "zapotrzebowaniem" zbuntowanego organizmu na wszystko, co przesłodzone, przesolone i tłuste (pizza, salami, bagietki, cukierki, chipsy i czekolada - w moim przypadku). Teraz swoje nawyki nadal zmieniam - trwa to już cztery miesiące. Owszem, jem rzeczy niedietetyczne, zdarza się, że codziennie jem coś takiego, czego wyrzekają się odchudzające się kobiety. Ale za to nauczyłam się cieszyć jednym kawałkiem placka i rządkiem czekolady oraz dwoma kawałkami pizzy... To bardzo wspomaga silną wolę :) małe ustępstwo - nie rujnuje diety, a zaspokaja chwilowy apetyt.
Zresztą, właśnie skonsumowałam kawałek pizzy zrobionej przeze mnie - kurczak curry, zielona papryka, pieczarki, pomidory, sos salsa z chrupiącymi warzywkami, ser wędzony i pleśniowy - pyszne było :) Kawałek miał oszałamiającą wielkość 20x8 cm :)
9 czerwca 2010, 17:47
Ja wiem bo nie raz to przerzyłam
Po kilku dniach nagle koniec
ob ktos ma cos dobrego i ja musze to zjeść
a jutra od nowa
i jak ise nie ćwiczy
wiem juz ze trzeba bo tłuszczyk gromadzony przez lataaaaaaaaa !
nie zniknie w tydzień