3 czerwca 2010, 19:32
Mam kilka pytan, teraz bede miala duzo wolnego czasu juz zaczynam sie duzo ruszac i taka wzmozona aktywnosc bedzie trwala do konca sierpnia
1) czy mam pic jakies napoje izoteniczne? czy one maja kcal? i jak wogole dzialaja na organizm?
2) jak bedzie ladna pogoda itd to moge: 1 h biegania rano i 1 h rowerku wieczorkiem, czy tak moze byc, nie bedzie przecioazenia organizmu itd?
3) chcialabym do 1 wrzesnia schudnac 13 kg, to realne prawda?
4) ile kcal lub jaka dieta przy takim ruchu, zeby tyle schudnac i jesc po bieganiu czy przed?
Dziekuje
3 czerwca 2010, 21:07
okay, nikt Ci na sile nie będzie przekonywal
proponuje zebys spróbowala tak jak chcesz : przez 2 tygodnie biegaj codziennie i jezdzij na rowerze na 1400 kcal i napisz po 2 tygodniach jak się czujesz
nie wiem jak będzie z Tobą, ale ja nie wyrabialam po tygodniu na takim trybie, musialam zwiększyć kcal albo zmniejszyc wysilek fizyczny bo tak się mozna wykonczyc nie tylko fizycznie ale i psychicznie
3 czerwca 2010, 21:21
zgadzam się z wypasionaoo :)
3 czerwca 2010, 21:36
Ok, napewno napisze swe rezultaty:)
3 czerwca 2010, 21:42
jasne, rób jak chcesz, ale myślałam, że chcesz schudnąć, a nie zagwarantować sobie wycieńczenie organizmu i zero spadku wagi? :) Bo jeżeli jesz za mało względem kalorii, które spalasz, to wtedy twój metabolizm staje. Zaczynasz jeść normalnie - tyjesz. Rezultat - po dwóch tygodniach zaczynasz przybierać na wadze, zamiast ją tracić.
Godzina biegu, jak już mówiłam - 725 kcal. Godzina rowerku - 400 przy lekkim tempie. Co daje 1100 kcal spalonych na samym sporcie. Chcesz jeść 1400 - ok, twój organizm dostaje 300 kcal z jedzenia na życie. Potrzebuje przy twojej wadze 2000 żeby utrzymać normalną wagę (zakładając zupełny brak aktywności). Czyli dostaje 1600 kcal za mało. Łatwo sobie wyobrazić rezultat - organizm jest wygłodzony, zaczyna spalać mięśnie, ma niedobór witamin i minerałów, pogarsza się kondycja cery, paznokci, wypadają włosy, zatrzymuje się okres. Metabolizm staje, ty nie chudniesz - a po przejściu do normalnego jedzenia tyjesz.
Wszystko obliczyłam dla twojej wagi przy użyciu kalkulatorów z Vitali.
Żeby chudnąć bez efektu jojo należy ograniczyć ilość kcal zjadanych do potrzeb o jakieś 200 - 300 kcal, nie więcej. Wtedy chudniesz. Po pewnym czasie następuje zastój, który zawsze następuje podczas diety - wtedy odcinasz kolejne 100 - 200 i waga rusza. Z czego będziesz obcinać, jeżeli twojemu organizmowi dostarczysz 300 kcal na początku?
Jeżeli chcesz biegać i mieć z tego jakieś korzyści (kondycję, mięśnie), to konieczne jest dostarczanie odpowiednich ilości pożywienia, żeby mięśnie miały z czego się budować - a przynajmniej żeby nie były niszczone przez wygłodzony organizm. W przeciwnym wypadku będą spalane, a twoje bieganie doprowadzi do tego, że będziesz z dnia na dzień w coraz to gorszej kondycji. Ponadto - akurat bieganiem zajmuję się sama prawie że zawodowo - każdy biegacz ci powie, że mięśnie potrzebują co najmniej jednego dnia na regenerację. To kusi, żeby biegać codziennie - endorfiny i spalone kcal robią swoje - ale nie należy, bo w prostej linii prowadzi to do kontuzji i spadku formy, a w rezultacie - końca biegowej przygody.
To super, że jesteś aktywna i zamierzasz chudnąć ćwicząc - to rewelacyjny pomysł, i szkoda, że tak niewiele dziewczyn się na to decyduje. Ale trzeba uważać na swoje zdrowie. Proponuję ci treningi aerobowe (bieganie i rowerek) co drugi dzień, żeby dać mięśniom czas na regeneracje. A w dni, kiedy nie biegasz spróbuj ćwiczyć siłowo przez godzinę. To buduje ładną sylwetkę i przyspiesza metabolizm.
Zastanów się też nad ilością jedzenia. Naprawdę nie warto się zabijać. I pisząc 'zabijać' dokładnie to mam na myśli, bo gwarantuję ci, że przy takim planie jaki dziewczyny ci proponowały po miesiącu (nawet mniej, ale po miesiącu z całą pewnością) lądujesz w szpitalu pod kroplówką - a konsekwencje takich wyskoków niestety ciągną się latami.
Edytowany przez syria 3 czerwca 2010, 21:42
3 czerwca 2010, 22:01
Ojjjj dziekuje bardzo, dalo mi to duzo do myslenia, a moze podasz mi jakis przykladowy jadlopsis?
3 czerwca 2010, 22:23
Ojej, to będzie trudne :) Ja na twoim miejscu nie bawiłabym się w żadne jadłospisy... raczej zmieniłabym nawyki na zdrowsze. Bo przy takiej ilości wysiłku trudno jest liczyć kalorie sensownie :). Ważne żebyś jadła dużo i zdrowo, no i uważaj na posiłki przed i po treningu, są najważniejsze:
posiłek przed treningiem powinien zawierać wiele węglowodanów (żeby dać kopa energii przed wysiłkiem) - jesz go tak na godzinę przed bieganiem. Na przykład:
Zestaw 1:
50g ryżu brązowego, 50g ryżu białego, 250g pokrojonych winogron, 20g
rodzynek, wszystko polane 150g jogurtem naturalnym 2% tłuszczu, szczypta
cynamonu do smaku.
Zestaw 2:
100g makaronu z pszenicy durum, 250g pokrojonych
owoców(truskawki,brzoskwinie,banan), 20g rodzynek, wszystko polane
jogurtem naturalnym 2% tłuszczu 150g.
Czyli ogólnie węglowodany złożone + owoce :) Na słodko.
Po bieganiu dobrze byłoby zjeść coś bogatego w białko, żeby dostarczyć budulca dla mięśni. Powinnaś go zjeść tak do godziny po bieganiu - nie od razu, wiadomo, ale też żeby nie dopuścić do przegłodzenia. Możesz zjeść na przykład trochę ryżu z kurczakiem, albo tuńczykiem... Ogólnie węglowodany (tak 25%) i białko (75%)
Poza tym po prostu staraj się jeść 5 - 6 razy dziennie, zaczynając dzień od dużej ilości węglowodanów (owsianki, ciemne pieczywo), a kończąc na w miarę białkowej kolacji (tuńczyki, serki wiejskie, twarogi, wiadomo). Wprowadź podstawowe zasady zdrowego jedzenia, ale nie przejmuj się zupełnie ilością pożywienia - zastąp białe pieczywo ciemnym, jedz raczej chude mięso, zrezygnuj z tłustych sosów, przerzuć się na pełnoziarniste makarony i brązowy ryż czy kasze, jedz dużo warzyw i owoców - no wiadomo, odżywiaj się zdrowo :).
Naprawdę, przy takiej ilości wysiłku jeżeli tylko będziesz jadła odpowiednio dużo to ładnie schudniesz.
Ale jeżeli zaczniesz jeść za mało/ za rzadko to efekt będzie zupełnie odwrotny.
Powodzenia :)
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto:
- Liczba postów: 2
8 marca 2011, 01:22
Witam jestem nowa na portalu, tak samo jak kolezanka mam zamiar schudnac.
Moim docelowym wynikiem jest 10 kg, chcialabym to stracic do listopada ( 8 miesiecy ).
Mam zamiar cwiczyc 3/4 razy w tygodniu ( rowerek 25 min, biegi 25 min, skakanka 10min ), pozostale dni delikatne cwiczenia na pupe i brzuch.
Moj problem :
Pracuje na noc... zaczynam o godz. 20 koncze o 4 rano , kiedy wracam do domu klade sie spac.
Moj dzien zaczyna sie dopiero ok godz 12/13.
Czy myslicie ze cwiczenia o tej porze dnia beda dobrze wplywaly na moje wyniki, a takze na moje samopoczucie i zdrowie ??
Czy polecilybyscie mi cos specjalnego ze wzgledu na to ze pracuje na nocki ??
Dziekuje Pozdrawiam