- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 sierpnia 2012, 16:42
25 sierpnia 2012, 20:28
25 sierpnia 2012, 22:22
25 sierpnia 2012, 22:43
25 sierpnia 2012, 22:45
mnie też to jakoś nie obchodzi, że to mit ;p przyzwyczaiłam się i nawet jeśli nie jestem na diecie, ba, nawet się obżeram za dnia, to nie tknę nic po 19. i mi z tym doobrze. niech każdy robi jak uważa, w końcu każdy ma prawo mieć własne zdanie i metody ;p
25 sierpnia 2012, 23:49
Edytowany przez Nemkaa 25 sierpnia 2012, 23:49
26 sierpnia 2012, 00:21
26 sierpnia 2012, 10:08
To nie są żadne mity że metabolizm wieczorem zwalnia, jako osoba zgłębiająca ten temat na studiach wiem że wiele hormonów odpowiedzialnych za nasz metabolizm ma małą aktywność wieczorem i w nocy. Na mnie bardzo skutecznie działa niejedzenie po 18-19 wiadomo pierwsze kilka dni dosłownie jest ciężkie się przyzwyczaić ale potem jakoś idzie. Chyba że ktoś wieczorem ćwiczy to warto wciąć coś białkowego 'po'.
Znalazłam taki sposób. Zjeść późny obiad, znaczy ok. 17 składający się z opakowania szpinaku i kubeczka twarożku. Jest tego tyle, że można wcinać do oporu, przy czym cała taka porcja to jakieś 300 kcal, bardzo szybko osiąga się moment najedzenia i to starcza na bardzo bardzo długo, bo szpinak to przede wszystkim błonnik, który nie jest trawiony (zalega sobie, wędruje z perystaltyką jelit tam gdzie ma wędrować, przy okazji oczyszcza dolną część układu pokarmowego z resztek nagromadzonych w ciągu całego dnia).Co Wy na to ?
1 września 2012, 21:11
Jeśli miałaś to na studiach i zamierzasz zostać dietetykiem... Cóż, właśnie dlatego nie wierzę dietetykomTo nie są żadne mity że metabolizm wieczorem zwalnia, jako osoba zgłębiająca ten temat na studiach wiem że wiele hormonów odpowiedzialnych za nasz metabolizm ma małą aktywność wieczorem i w nocy. Na mnie bardzo skutecznie działa niejedzenie po 18-19 wiadomo pierwsze kilka dni dosłownie jest ciężkie się przyzwyczaić ale potem jakoś idzie. Chyba że ktoś wieczorem ćwiczy to warto wciąć coś białkowego 'po'.Głupota. Może nawet o 14 przestań jeść? Szpinak i twarożek to nie jest wielka porcja, po warzywach nie idzie się najeść, po godzinie będziesz głodna. Równie dobrze o tej 18-19 możesz zjeść jakąkolwiek obiadokolację, skoro tak wcześniej chcesz przestać jeść, nie musisz zjadać lekkiej kolacji.Znalazłam taki sposób. Zjeść późny obiad, znaczy ok. 17 składający się z opakowania szpinaku i kubeczka twarożku. Jest tego tyle, że można wcinać do oporu, przy czym cała taka porcja to jakieś 300 kcal, bardzo szybko osiąga się moment najedzenia i to starcza na bardzo bardzo długo, bo szpinak to przede wszystkim błonnik, który nie jest trawiony (zalega sobie, wędruje z perystaltyką jelit tam gdzie ma wędrować, przy okazji oczyszcza dolną część układu pokarmowego z resztek nagromadzonych w ciągu całego dnia).Co Wy na to ?