16 lutego 2010, 20:17
Od jutra (17.02 popielec) do 4 kwietnia (przeddzień świąt wielkanocnych) jest 47 dni.
Kto chce przez nie schudnąć 5 kg?
____________________
Robimy tak:
jutro każda się waży naczczo i jak będzie miała czas to wpisuje tą wagę pogrubioną czcionką żeby zawsze się rzucała w oczy podczas gdy my będziemy sobie rozmawiać czcionką normalną.
4.04 wszystkie się spotykamy i chwalimy wynikami.
+ motivation - każda pisze jaką nagrodę sobie sama fundnie (nie muszą to byc tylko rzeczy materialne) jeśli schudnie od jutra do kwietnia te 5 kg.
Tylko pamiętajcie ważymy się czwartego równiez naczczo.
Do boju Vitalijki! ;**
Edytowany przez pannaa.X 16 lutego 2010, 20:27
24 lutego 2010, 17:04
Dzień dobry! ;)
Co do kawy to wypłukuje ona magnez z organizmu, więc na diecie można zacząć odczuwać jego niedobór, np. drganie powiek. Ja tak miałam ale zaopatrzyłam się dzisiaj w magnez w tabletkach, więc mogę sobie już spokojnie pić ;d
Weselnica nawet jeśli to woda, to to mały szczegół, ważne że schudłaś aż tyle w tak krótkim czasie. Podziwiam, zazdroszczę. Gratulować będę na koniec Wielkiego Postu. :D
- Dołączył: 2009-10-29
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1452
24 lutego 2010, 17:32
Woda nie woda, ale jak się samopoczucie poprawia
![]()
Zresztą nie wydaje mi się, że to tylko woda, bo jak wspomniałaś trwa to już 3 tygodnie, a o ubytku wody to można mówić, jak się jest po saunie, albo po jakimś krótkim oczyszczaniu organizmu - np. głodówką...
- Dołączył: 2009-09-28
- Miasto: Alkmaar
- Liczba postów: 4466
24 lutego 2010, 17:38
Tzn podejrzewam że i tak zarz stanie bo zazwyczaj na 58,3 się zatrzymywała a teraz jestem i tak w szoku że aż 57,4 jest ;D Ale miło patrzeć na wage...
a powiem Wam że zguiłam tylko centymentry w bioderkach a nóżki nic ;( waga spada a nogi ani drgną, ale u mnie one spadają na końcu więc podejrzewam że do tego trzeba czasu...a pewnie będę do 50 kg się odchudzać bo nogi pewnie i tak zostaną ;(
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 1549
24 lutego 2010, 17:46
Cześc dziewczyny ...
Eh strasznie ciezko trzymac diete jak sie jest na uczeli od 8 do 17 a potem sie wraca strasznie glodnym do akademika. Wlasnie wchlonelam danie z sloika "pulpety w sosie pomidorowym". Nie mam sily na chodzenie po zakupy a co dopiero na jakies cwiczenia. Beznadziejny mam ten plan zajec teraz. I juz dostalam prezentacje do zrobienia na przyszly tydzien.
Na snaidanie kanapki albo platki potem w skzole jakies suszone owoce albo pestki a po powrocie to nie wiem czy mam jesc obiad czy kolacje?? Normalnego posilku nawet sie udotowac nie da na jednym palniku kichenki elektrycznej.
Ale nie poddam sie tym razem tak latwo jakos wytrzymam tylko matrwie sie ze taka dzieta nic nie da![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/disappointed.gif)
- Dołączył: 2009-09-28
- Miasto: Alkmaar
- Liczba postów: 4466
24 lutego 2010, 17:51
makeover znam ten problem!! o jest dramat..i tak nosić przy sobie wszystko
- Dołączył: 2010-02-01
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 193
24 lutego 2010, 18:12
Jest ciężko.w domu tez trzeba gotować na 2 garnki,jak ma sie rodzine i trzeba sprobowac,czy dobre sie ugotowało a wtedy kusi.najbardziej mi brakuje kebaba,bo lubie fast foody i masła.mniammm....
- Dołączył: 2009-09-28
- Miasto: Alkmaar
- Liczba postów: 4466
24 lutego 2010, 18:14
A ja mogłabym gotować bez kuszenia
- Dołączył: 2010-02-01
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 193
24 lutego 2010, 18:17
Muszę urozmaicić sobie dietę,bo zjadłabym juz coś innego,dobrego.co polecacie?dietetycznego oczywiście.
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 1549
24 lutego 2010, 18:17
Na szczescie wspollokatorka tez na diecie wiec nie ma szans na objadanie bo jedna na druga patrzy ale zupki chinskie i kanapki nie sa podstawa diety odchudzajacej.