Temat: Osoby dojrzałe dbające o sylwetkę.

Witam wszystkie chętne osoby bez względu na stosowaną dietę mające na celu dążność do osiągnięcia i utrzymania zgrabnej sylwetki. Tu będziemy się wymieniać doświadczeniami nie koniecznie tylko w zakresie diety. Zapraszam serdecznie.


Późno ,ale i ja Was witam i serdecznie pozdrawiam.
Helenko , chlebek piękny i nawet na zdjęciu pachnie lekkim kwasem ( chyba się nie mylę ). Widać też że jest smaczny bo nie wytrzymałaś i ugryzłaś. Ja tam w nieudane krojenie nie wierzę .
Gosiu, przepis fajny i warto go wypróbować. Trzeba go jeszcze przełożyć z ręcznikowców na maszynowców. Ale to już pikuś ( pan Pikuś ). Ciekawa jestem jak tam Twoja maszyna. Co powiedzieli na reklamację
Krysiu, te pogrzeby wszystkich dobijają. Ja może odetchnę dopiero jutro jak reszta naszych rodaków wróci do kraju. Jakoś nie potrafię traktować ofiar tej wielkiej tragedii indywidualnie. Zginęli moi rodacy i ja tak to odbieram. Ale to ja tak mam a inni mogą mieć inaczej. Nie będę na ten temat dyskutować bo to mnie bardziej zaboli.
U mnie dzisiaj tez jak w kwietniu ale z zimy to tylko mroźny wiatr. Poza tym słońce i burzowe opady deszczu.
Moja bieżnia zdaje, póki co egzamin. Wczoraj chodziłam bez powietrza tylko częściowo. Pani będzie bardziej odsysać tę kapsułą. Jak odsysa mam wrażenie jakby mnie coś ściskało. Takie sznurowanie gorsetu przed wiekami. Za chwilę już dobrze jest. Ciężej się idzie bo to próżnia. Jak w kosmosie. Pewnie jakbym cała była w tej kapsule to zaczęłabym latać. Na szczęście jestem tam do biustu.
Mój mąż właśnie pokrzykuje z kuchni,że pani piekarnia nawala bo chleba brakuje. Jutro muszę temu głodomorowi upiec nowy.
Pozdrawiam wieczorowo i życzę wszystkim miłej nocy i pięknego dnia jutro. Teraz zaglądam tak jednorazowo bo finiszuję zawodowo i to ostatnie już moje zawalone nocki.

Pasek wagi
Witam i żegnam Was zarazem.
Gosiu, dzięki za przepis, a do maszyny wiadomo, najpierw mokre, potem suche a resztę maszyna zrobi sama.
Jolu życzę Ci szybkiego zakończenia tej ciężkiej pracy i trochę oddechu po niej.

> Witam i żegnam Was zarazem.Gosiu, dzięki za
> przepis, a do maszyny wiadomo, najpierw mokre,
> potem suche a resztę maszyna zrobi sama.Jolu życzę
> Ci szybkiego zakończenia tej ciężkiej pracy i
> trochę oddechu po niej.Helenko ja robilam najpierw w misce zamiesilam a potem tz za 3 min dawalam do maszyny i sie udawał.Pozdrawiam mówie DOBRANOC
Dobry wieczór.
Już na jutro przygotowałam zaczyn do chlebka. Tym razem będzie z siemieniem lnianym i słonecznikiem na zakwasie.

Witam.

Zawalilam cala diete. Musze sie zabrac za siebie znowu, bo inaczej obudze sie z reka w nocniku, a wtedy bedzie za pozno. Mam nadzieje ze dzisiaj juz nic mi nie przeszkodzi w uderzeniowce.
Witaj Basiu
U mnie też z dietkowaniem nie najlepiej. Niby ogólnie wystrzegam się tego co nie powinnam jeść, ale ostatnio sporo w chlebie i ziemniakach siedzę. Tak więc efekty jakieś nie w tą stronę idą.

Witam w słoneczną , ciepłą sobotę
Wczoraj musiałam upiec chleb na dzisiejsze śniadanie. Nie chciało mi się kombinować i zrobiłam wiejski z mieszanki lidlowskiej. Wyszedł bardzo dobry. Dzisiaj jednak postanowiłam wypróbować chleb według przepisu Gosi pszenno - żytni. Upiekłam na programie podstawowym/ szybkim. Wyszedł bardzo dobry. Trochę mu skórka popękała ale wygląda smakowicie nawet z tym. Nie sypałam słonecznikiem bo to chleb dla męża a on się wścieka jak mu coś w zęby wchodzi ( albo pod ).
Byłam na zakupach. Pojechałam po rośliny do korytek. Jeszcze słabo. Kupiłam małe krzaczki surfinii pakowane po 6 sztuk. Będą rosły " od małego " to może przetrwają. Wyszło mi 18 tych krzaczków na 4 duże korytka. Trochę będzie gęsto jak urosną. Kupiłam tez tuje w doniczkach na taras. Podejmuję kolejną próbę ich uprawy w donicach ( właściwie to są duże, głębokie korytka ). Dotąd mi się nie udawały i do końca sezonu usychały. Tui mam w ogrodzie zatrzęsienie ale są w ziemi. Niektóre mają prawie 3 metry. Ale w donicach mi nie wychodzą. Może macie jakieś rady albo wskazówki?
Kupiłam jeszcze fajna lekką walizkę na kółkach ( promocja ) , dwa kubki - termosy ( właśnie je testuję ) i odtwarzacz DVD ( już podłączony i działa ( też promocja ). To już trzeci jaki mam. Jeden kupiłam parę lat temu, drugi dostałam z Plusa za punkty telefoniczne. Ten kupiony padł zupełnie i nie opłaca się go naprawiać skoro nowy można kupić za stówę i jest bardziej rozbudowany niż ten pierwszy a do tego ma 20x20 cm. Kupiłam ten odtwarzacz bo wcześniej kupiłam ( też w promocji ) płytę na ćwiczenia brzucha i nie mogłam jej obejrzeć ( płyta kosztowała 2,50 ). Teraz mam komplet i mogłam obejrzeć tą płytę. To są ćwiczenia ABS. Panie pokazują oglądacze ćwiczą. Ćwiczenia łatwe. Będę miała mały fitness w domu i będę dbać o swoją sylwetkę. A Wam jak to idzie?
Znowu się rozpisałam . Raz a dobrze.

Pasek wagi
Witaj Jolu
Faktycznie się rozpisałaś, ale jak mówisz raz a dobrze.
Gratuluję udanych zakupów.
Ja z kolei upiekłam chlebek z ziarnami siemienia i słonecznika. Zasmakowałam w chlebkach na zakwasie i muszę go sobie zaraz dorobić. Skoro piekę tylko dla siebie i to raz w tygodniu a czasem na 5 dni starcza to mogę się trochę pobawić, bo to się naprawdę opłaca. Dzisiaj znów mój bluetooth zastrajkował i nie mogę rzucić fotki z chlebkiem na laptopa. Jak się uda to pokażę.
Gratuluję Ci również zacięcia do ćwiczeń, bo u mnie to jak się już wcześniej tego spodziewałam, mój przyrząd leży w kącie i zerka na mnie groźnie.
U mnie dopiero teraz się słonko pokazało.
Miłego popołudnia życzę.

Dzisiaj miałam pomiary obowiązkowe i nie wiem czy się smucić czy cieszyć. Waga w górę o 0,7 a cm na obwodach minus 3 cm. Ostatnio trochę poszalałam słodyczowo i chlebowo. Dobrze ze mam tą bieżnię bo tam wychodzę jakieś kalorie. Ile nie wiem. Ale chyba czas wziąć się za siebie. Z jednej strony chcę utrzymać to co zdobyłam a z drugiej chciałabym jadać w granicach rozsądku już wszystko zachowując odpowiednie proporcje i łączenia.Tym bardziej że zbliżam się coraz bardziej do wakacji. Już w najbliższy piątek wyjeżdżam.
Pasek wagi
Witajcie dziewczynki. Dołączam do was, u mnie z dietkowaniem krucho, waga skoczyła dwa kg, trochę ostatnio pofolgowałam. Trzeba się wziąść w garść .Chyba razem będziemy się wspierać. U mnie piekarnia zamknięta na klucz.Do wakacji dwa miesiące i trzeba jakoś wyglądać.
Jolu ale masz fajnie ,że już u Ciebie będą wakacje. należy ci się porządny odpoczynek po takiej harówce w pracy.
Helenko, moje przyrządy tez leżą w kącie i złośliwie zerkają na mnie a ja nic , obojętnie przechodzę obok nich. trzeba się z nimi przeprosić.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.