Temat: PONIEDZIALKOWA TABELKA

WITAM

Wszystkich nowych i weteranow poniedzialkowego wpisywania sie do tabelki. Jak to dziala kazdy widzi- bardzo prosto - co tydzien - poniedzialek, chyba ze sa jakies przeszkody to inny dzien, wpisujemy swoja wage do tabelki. Wbrew pozorom tak prosta rzecz motywuje nas bardzo do pilnowania sie - szczegolnie w weekned ktory jak wiadomo jest najtrudniejszy.

NO to.. show must go on

dzień dobry Kochane :)
Dzień dooooooooooobry :):):)P
dobry dobry :)


:D
a ja znowu nie mam @. To juz prawie 2 miesiace. Ej nie iwem co jest grane. Moze to stres.
Lady, a może za szybko schudłaś... Kurcze, mi się też zdarzyło stracić przy odchudzaniu. Powinnaś się zgłosić do lekarza "na kanał", żeby pozaglądał co się dzieje...

Na kanał - no nie mogę - dobre, dobre

Ja kiedyś nie miałam 14 m-cy - to była masakra. za bardzo schudłam 13 kg w 3 miechy, zleciałam do 46 kg, miałam  wtedy 16 lat i myślałam, że jestem wszechwiedząca. Skończyło się ostatecznie 2-letnią kuracją hormonalną i tym, że do tej pory jeszcze nie wszystko jest w porządku.Potem szefowa mi zszarpała nerwy (na szczęście była szefowa) i przy okazji znowu mi namieszała i znowu skończyło się hormonami. Moje 2 skarby jakoś bardzo wrażliwe są na stres.

Lady - to jak najbardziej może być stres w połączeniu ze schudnięcie.
robialm usg i niby nie jest ok bo mam policystyczne troche ale niby tez nie jest bardzo zle. Tyle ze ja kiedys wazylam 58 kg i nie mialam problemu z waga. A teraz waze 63 i nie ma.

Mam duzo stresu to przyznaje. Naprawde czasem nie wyrabiam i chce to wszystko rzucic w cholere. Jedynie przy zyciu trzyma mnie mysl ze to skoncze i wiecej sie nie wpakuje w takie stersy. Powoli sie pozbywam nadmiaru odpowiedzialnosci w moim zyciu i staram sie nie przejmowac. W planie mam dlugie wakacje po obronie. I chyban ie powiem nikomu gdzie sie udaje tylko sie zgubie na pol roku.  Nawetna joge sie zapisalam i dzis ide choc mnie to w sumie nudzi.
Ja sobie też obiecałam po obronie długasne wakacje i dupa z tego wyszła blada. W ostatniej chwili tydzień przed obroną okazało się, że miejsce do pracy w fajnym laboratorium, pach pach i już byłam u Profesora na rozmowie. Po 3 dniach po obronie napisałam do niego po artykuły, porobiłam analizy bioinformatyczne, pozałatwiałam flepy i cyk po 3 tygodniach zaczęłam pracę . Nie żałuję decyzji bo:
-Profesor jest po prostu boski (totalne przeciwieństwo mojej byłej szefowej)
-tematyka - dla mnie bomba
-mam własne laboratorium i się sama w nim rządzę i nikt mi szanownych 4 liter nie truje

Nie żałuję swojej decyzji, mimo, że miałam tylko 2 tygodnie urlopu latem. Takie jest życie. A lepiej miec pracę niż siedziec na tyłku i biadolic, że się nie ma za co zyc.

Lady - dasz radę, wiem to po sobie. Jest ciężko, ale trzeba się ugryźc w język, zacisnąc zęby i dociągnąc to do końca. Ja zawsze wychodzę z założenia, że trzeba postawic kropkę nad i jak się już coś zaczęło. A Ty masz już otwarty przewód więc teraz musisz to już zakończyc obroną i tyle. Na którym roku jesteś?
Najgorsze jest pisanie pracy, potem czekanie na recenzje. Sama obrona to tylko wysoki poziom stresu, ale jak recenzje są pozytywne i masz wszystkie egzminy zdane to już czysta formalnośc. Acz publiczna. Najlepsze jest to,  że np. rodzina nie ma bladego pojęcia o czym mówisz. Hehe. Sama się strasznie bałam bo ja w ogóle jestem taką osobą , którą byle co stresuje. Generalnie jest to przezycie ekstremalne ale dasz radę na pewno :)
eh.. ja mam przed soba 2 obrony - mam miedzynarodowy program. Jestem na N+3 roku szkoda mowic. dwa razy zmiana tematu praktycznie. Idzie to jak krew z nosa bo z moim szefem sie tak sobie pracuje bo go po prostu nie ma a nie mam nikogo innego nawet do dyskusji a co dopiero pomocy. No nic. Nie bede juz narzekac.

No tak, ja też musiałam sobie sama ze wszystkim radzic, tylko mialam jeszcze gorzej bo szefowa mnie codziennie 5 razy spowidała co zrobiłam? Dlaczego tak? i dlacego znowu zrobiłam to jak miałam najpierw zrobic co innego. Masakra.
Ale przeżyłam chociaż chciałam wszystko rzucic w cholerę. Dasz radę !!!! W każdm razie życzę Ci powodzenia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.