29 czerwca 2012, 17:48
Słyszeliście może o diecie i ćwiczeniach Kasi Skrzyneckiej i jej chłopaka? Podobno dobrze jest w tygodniu sobie wybrać dzień w którym je sie to na co ma sie ochotę bez ograniczen o dziwo sie chudnie. Myślicie że można to zastosować do każdej diety czy tylko do tej stworzonej przez nich??
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
29 czerwca 2012, 18:13
wilimadzia,
obiad normalny ludzki, ![]()
podoba mi sie to stwierdzenie:P
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3531
29 czerwca 2012, 18:25
jakoś sobie nie wyobrażam 6 dni trzymać diete, później cały dzień wpierniczać czekolade, lody i inne słodycze, znów dietowac i chudnąć... Bo skoro tego dnia do woli i co chce, to tak by to wyglądało. ;D
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 822
29 czerwca 2012, 18:25
sama nie wiem...ja bym się bała i miała wyrzuty sumienia. wg mnie lepiej jeść tyle,żeby nie czuć ssania z żolądku, ale żeby chudnąć. wiem, że to trudne i każdy ma inne potrzeby...ja najadam się na 1200 kcal, dobierając oczywiście pełnowartościowe i sycące produkty. inni moga potrzebować 1600 kcal żeby sie najeść i chudnąc
- Dołączył: 2011-12-13
- Miasto:
- Liczba postów: 2320
29 czerwca 2012, 21:42
W zeszłym roku moje odchudzanie wyglądało tak: od poniedziałku do piątku dieta (wtedy myślałam, że jem jakieś 1000 kcal- teraz wiem, że jadłam znacznie, znacznie mniej i wiem że to była idiotyczna głodówka) a w weekend totalne o*ierdzielanie się. Efekt? utrata 1 kg na tydzień a po zakończeniu odchudzania zaburzenia odżywiania, niemożność pohamowania się w jedzeniu (szczególnie słodyczy) i powrót kilku kilogramów w ciągu roku (choć to głównie z braku samodyscypliny). Czyli ogólnie da się, ale pod warunkiem, że ktoś umie zrobić to z głową- ja nie umiałam.
30 czerwca 2012, 11:31
Edytowany przez smerfetka90 24 sierpnia 2014, 15:56