5 stycznia 2006, 10:04
powiedzcie mi kochani jakie sa wasze główne motywacje by schudnąc???
Piszmy tu co chemy osiagnac i dlaczego i pielegnujmy nasze marzenia :)
pozdrówka:smile:
- Dołączył: 2005-11-29
- Miasto:
- Liczba postów: 74
5 stycznia 2006, 12:47
a ja zaczęłam się odchudzać z ... nudów. Staciłam pracę miałam dużo wolnego czasu no i bardzo dużo cielska do pozbyci ( 86 kg.) nio i tak ja część z was pisała te cholerne zakupy nigdy nic nie mogłam na siebie wcisnąć. Moj małżonek nie mówił głośno ale wiedziałam że wolałby mnie trochę mniejszą. No to wzięłam się za siebie i jakos tak poszło.
5 stycznia 2006, 13:06
Moja motywacja to zdrowie przede wszystkim. Pomału zaczynam czuć na sobie te kilogramy. A to kręgosłup boli, to mam zgagę, stawy bolę itd. Poza tym mam małą córeczkę i chciałabym, żeby miała dobry wzór w domu - tatuś szczupły i zdrowy, a mamusia... Chcę to zrobić dla niej, dla siebie i dla męża. No i oczywiście te koszmarne ciuchy w dużych rozmiarach. Ostatnio sobie nic nie kupuję. Ale przede wszystkim zdrowie. Trzymam kciuki.
5 stycznia 2006, 13:26
JA PRAGNĘ WRÓCIĆ DO WAGI SPRZED CIĄŻY. Motywacją dla mnie jest cała garderoba ciuchów w które albo nie wejdę albo wyglądam w nich idiotycznie. NIE JESTEM GRUBA. Ale dobrze się czułam ważąc 55 kg. Bmi wskazuje wtedy, że mam niedowagę ale ja wtedy dobrze, zdrowo wyglądam. Nie jak jakieś wychudzone ząbi z nogami jak tyczki a rączkami jak patyczki. Zależy to przecież od budowy ciała. Odchudzam się też dla mojego męża. Lubie widzieć zachwyt w jego oczkach a przede wszytkim dla siebie. chce dobrze się czuć. A taka mini motywacja to kupić sobie superowe dżinsy na wiosne i obcisłą bluzeczke. Uch... już widzę siebie oczami wyobrażni:laughing:
5 stycznia 2006, 15:45
Przeczytałam wszystkie Wasze motywacje i muszę stwierdzić; och jakie my jesteśmy próżne
Ale moje motywy są takie same
Trzeba mieć z czegoś przyjemność, albo z jedzenia eklerek , albo z kręcenia zgrabnym tyłeczkiem:smiley12:
Wybrałam to drugie
5 stycznia 2006, 16:21
:baringteeth::confused::confused::confused:
5 stycznia 2006, 16:59
Moja motywacja...hmmm...
Szczupłe kolezanki... od których nie da sie oderwać wzroku... i w których towarzystwie ciągle przebywam...
NO... chcę też w końcu mieścic się w moje ulubione ciuszki... co nieset narazie jest niemożliwe...
Chciałabym podobać się sama sobie... i innym...
opkazać latem swoje ciało na plaży...
Uff... powodów jest wiele...szko9da tylko ze nie mam na tyle silnej woli by ten cel osiągnąc...:(
5 stycznia 2006, 17:07
A ja mam dosyć chodzenia po sklepach nic nie kupując, bo wszystko jest za małe! Mam dosyć patrzenia z zazdrością na moje koleżanki. Do tego jeszcze wredne docinki niektórych osób! Ale z tym koniec! Osiągnę swój cel i wszyscy będą mi zazdrościć! Trzymajcie się:*
5 stycznia 2006, 18:10
Ja mam inny problem wszystko jest za duze. Za dlugie za wielkie. Moj problem to wzrost i tego niestety nie da sie zmienic.
Nosze rozmiar 1 lub 0 wszystko co sie da musze obcinac. A brzuszek chcialabym zgubic i wyszczuplic uda.
Nie odchudzam sie dla nikogo tylko dla siebie. Ja sie po prostu lepiej czuje z mniejsza iloscia kg.
Nie interesuje mnie czy ktos zwraca uwage na mnie na ulicy czy tez nie. Ja odchudzam sie wylacznie dla siebie. A w przeciwienstwie do Was drogie kolezanki podobaja mi sie wystajace kosci obojczyka :smile: co nie oznacza ze podobaja mi sie anorektyczki co to to nie.
- Dołączył: 2005-11-16
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1962
5 stycznia 2006, 18:55
a ja napiszę tak - chcę sie zmienić bo mam dosyć zakrywania juz obwisłego brzucha gdy kocham się z mężem-koniec i basta