Temat: Odruch Łazarza - przerażąjące zjawisko medyczne




Przeczytałąm dziś o ODRUCHU ŁAZARZA jaki występuje po odłączeniu od aparatury osoby z rzekomo martwym mózgiem - ONE SIĘ RUSZAJĄ!!!

I doszłam do wniosku, ze jeśli coś takiego przytrafi się komuś bliskiemu to nigdy na to nie pozwolę. Nigdy nie dam odłączyć od aparatury. Przecież osoby te poruszają rękami po odłączeniu wentylacji!!!

Nie zgodzę się też na pobranie narządów - jeśli osobom "zmarłym" nie poda się znieczulenia one poruszają rękami, chcą siadać. Lekarze mówią że to odruch z rdzenia. A jeśli nie? Jeśli one coś czują?
O miłosci też mówi się, że to wyrzut hormonów, niemal odruch fizjologiczny. Czy to oznacza, ze nie mamy świadomości?!!

NIE POZWÓLCIE ODŁĄCZYĆ OD APARATURY NIKOGO Z BLISKICH WAM OSÓB!!!

zOBACZCIE, POCZYTAJCIE (FILM):
http://www.wykop.pl/link/838425/odruch-lazarza-wystepujacy-u-osob-u-ktorych-stwierdzono-smierc-mozgu/

I TU:

http://www.youtube.com/watch?v=BTnApcbDkmM
Cytat widniejący na moim oświadczeniu woli:
"Każdy przeszczep organu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej. Szlachetność takiego gestu polega na tym, że jest on prawdziwym aktem miłosierdzia dla drugiego człowieka" Jan Paweł II, 29 sierpnia 2000 r.

ps. bardzo nie podoba mi się Twoje nawoływanie w pierwszym poście... rozumiem wyrażenie swojej opinii ale takie nakłanianie?? tak się nie godzi...
Zmarły może mieć tzw. odruchy rdzeniowe. Jest to odruch złożony, wywołany przez niedotlenienie OUN a konkretnie rdzenia kręgowego. cyt. z : OBWIESZCZENIE MINISTRA ZDROWIA z dnia 17 lipca 2007 r. w sprawie kryteriów i sposobu stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu 1.Następujące objawy pochodzą z rdzenia kręgowego lub nerwów obwodowych i nie należy ich mylnie interpretować jako dowód na zachowaną czynność pnia mózgu: -toniczne odruchy szyjne - ruchy szyi, złożone ruchy kończyn inne niż patologiczne zgięcie lub wyprost. Zgięcie tułowia, powolny obrót głowy oraz przywodzenie w stawach ramiennych ze zgięciem w stawach łokciowych. Takie ruchy zdarzają się czasem podczas testu bezdechu lub po stwierdzeniu śmierci mózgu i odłączeniu respiratora; mogą one przybierać dramatyczną formę (tzw. objaw Łazarza), Wydaje mi sie, że jest to mimo wszystko rzadki objaw, występujący nie tylko przy transplantacji, ale na jej gruncie jest najłatwiejszy do zaobserwowania, bo dysponujemy rzetelną informacją na temat tego czy dana osoba jeszcze żyje czy już nie. Stąd w innych przypadkach, gdy nie jest podłączona do specjalistycznych urządzeń można mylnie odczytywać takie odruchy jako przyżyciowe.

samotnyszarypies napisał(a):

no serce tej kury od razu się nie zatrzymuje. Więc pewnie kilka sekund zyje. I próbuje moze oddychać ale nie ma już czym :/Skąd ta pewność że nie czuje? Skoro są stworzenia które mają bardzo prymitywny mózg albo i wcale a i tak odbierają bodźce bólowe to skąd wiesz, że rdzeniowo tez nie czuć bólu?

Proste-jak skoczysz na glowke i sparalizuje cie bo zlamiesz kregoslup to nie bedziesz czula np nog i mozesz sobie odkroic udo a il tak nie poczujesz.
Pasek wagi

samotnyszarypies napisał(a):

Ale zawsze tak jest i każdy się wypróżnia? Pochowałam jakiś czas temu prababkę i tgo nie było ... Tylko się uśmiechnęła po namaszczeniu...

nie wiem czy zawsze, ale przy przypadkach, przy których byłam obecna - tak. 
Pasek wagi
Zmarły prawie zawsze wypróżnia się. Jak nie ma czym to tego nie robi. To chyba logiczne. A kura biega ale nie czuje bo niby czym? Przeraża mnie Twoje myślenie w gimnazjum uczą podstawowych rzeczy i dzieciaki nawet wiedzą, że mózg odpowiada za odczuwanie. No chyba, że faktycznie przekładasz to nad jakieś sprawy wiary wtedy możesz postrzegać to inaczej jednak biologi nie zmienisz.

menevagoriel napisał(a):

samotnyszarypies napisał(a):

Ale zawsze tak jest i każdy się wypróżnia? Pochowałam jakiś czas temu prababkę i tgo nie było ... Tylko się uśmiechnęła po namaszczeniu...
nie wiem czy zawsze, ale przy przypadkach, przy których byłam obecna - tak. 


Ale Ty pracujesz gdzieś w szpitalu/kostnicy?

samotnyszarypies napisał(a):

menevagoriel napisał(a):

samotnyszarypies napisał(a):

Ale zawsze tak jest i każdy się wypróżnia? Pochowałam jakiś czas temu prababkę i tgo nie było ... Tylko się uśmiechnęła po namaszczeniu...
nie wiem czy zawsze, ale przy przypadkach, przy których byłam obecna - tak. 
Ale Ty pracujesz gdzieś w szpitalu/kostnicy?

nie. ale na wsi samemu przygotowuje się zmarłych, nie oddaje się do kostnicy, tylko trzyma w domu. Byłam przy kilku osobach.
Pasek wagi
Podziwiam wytrzymałość rodzin - ja bardzo boję się zmarłych. A jakbym już akie rzeczy widziała jak ruchy czy wymioty czy wydalanie to chyba sama bym zeszła. AJk jestem na pogrzebach i jest otwarta trumna to serce mi kołącze, nogi się trzęsą, sałbo i mdłosci. To chyba fobia :/ Nie wyobrażąm sobie jakbym miała mieć zmarłego kilka dni w domu... A jakby mi ktoś kazał siedzieć z nim w jednym pokoju to bym chyba osiwiałą
hehe/ to chyba kwestia nastawienia :) choc ja tez sie boję przy nich spac i zawsze spalam gdzie indziej. ale np moj maz zawsze zostaje na tym nocnym czuwaniu przy zmarlym. chetnych zazwyczaj brak ;p a on mowi ze mu to w ogole nie przeszkadza.
Pasek wagi
Moj dziadek przy ubieraniu otworzyl oczy,15 godzin po zgonie
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.