1 maja 2012, 15:02
|
|
Przeczytałąm dziś o ODRUCHU ŁAZARZA jaki występuje
po odłączeniu od aparatury osoby z rzekomo martwym mózgiem - ONE SIĘ RUSZAJĄ!!!
I doszłam do wniosku, ze jeśli coś takiego przytrafi się komuś bliskiemu
to nigdy na to nie pozwolę. Nigdy nie dam odłączyć od aparatury.
Przecież osoby te poruszają rękami po odłączeniu wentylacji!!!
Nie zgodzę się też na pobranie narządów - jeśli osobom "zmarłym" nie
poda się znieczulenia one poruszają rękami, chcą siadać. Lekarze mówią
że to odruch z rdzenia. A jeśli nie? Jeśli one coś czują?
O miłosci też mówi się, że to wyrzut hormonów, niemal odruch fizjologiczny. Czy to oznacza, ze nie mamy świadomości?!!
NIE POZWÓLCIE ODŁĄCZYĆ OD APARATURY NIKOGO Z BLISKICH WAM OSÓB!!!
zOBACZCIE, POCZYTAJCIE (FILM):
http://www.wykop.pl/link/838425/odruch-lazarza-wystepujacy-u-osob-u-ktorych-stwierdzono-smierc-mozgu/
I TU:
http://www.youtube.com/watch?v=BTnApcbDkmM |
Edytowany przez samotnyszarypies 1 maja 2012, 15:03
- Dołączył: 2008-02-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 911
1 maja 2012, 16:09
O mamo ksiądz mi powiedział. Ksiądz też mi mówi, że stosowanie antykoncepcji jest złe ale do dziecka mi nie dołoży. Ba jeszcze będzie chciał za chrzest, komunie i bierzmowanie. Btw bo zbaczam z tematu. Mnie te filmiki ani trochę nie przerażają. Człowiek umiera a ciało podczas śmierci robi różne czynności i to dużo bardziej przerażające. Jestem za oddawaniem narządów. Oddała bym co się da. Mój luby raczej jest przeciwko co mnie trochę dziwi. Jednak na szczęście coraz więcej ludzi się na to decyduje. A no i dokładnie aby nie być niemile zaskoczonym po śmierci należy zadeklarować, że się zgody nie wyraża. Wole żeby mi wycieli te narządy jak mogą niż się w trumnie obudzić. A tak poważnie to moim zdaniem lekarze dokładnie wiedzą co robią. Nie poświęcali by jednego życia dla drugiego to bezsensu.
- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 683
1 maja 2012, 16:16
Autorko tematu, znasz mechanizm odruchów z rdzenia? Wiesz w jaki sposób stwierdza się śmierć mózgu? Zdajesz sobie sprawę jak wygląda procedura przygotowania człowieka do pobrania narządów?
Bo propagując takie informacje, które sa totalnymi bzdurami, bierzesz na siebie odpowiedzialność za wszystkich tych, którym ktoś mógł uratować życie oddając organy bliskiej zmarłej osoby do przeszczepu, ale tego nie zrobi, z Twojej winy.
- Dołączył: 2005-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1146
1 maja 2012, 16:37
Jeśli chodzi o wyrażenie zgody na oddanie naszych narządów... Niestety, polskie prawo nie działa tak jak np. amerykańskie - tam jeśli się ma przy sobie taką zgodę, to po zgonie rodzina zmarłego nie ma nic do gadania - zmarły chciał oddać organy i te organy mogą być oddane jeśli są "zdatne". Natomiast u nas nawet jeśli taką zgodę wyrazimy, to nasza rodzina może nie wyrazić na to zgody i nasze organy po śmierci nie zostaną oddane do przeszczepów. Dlatego wszyscy, którzy chcą oddać organy po śmierci - porozmawiajcie ze swoimi bliskimi, powiedzcie im jaka jest wasza wola i poproście, aby ją uszanowali :)
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1596
1 maja 2012, 16:53
Salezjaninka napisał(a):
Jeśli chodzi o wyrażenie zgody na oddanie naszych narządów... Niestety, polskie prawo nie działa tak jak np. amerykańskie - tam jeśli się ma przy sobie taką zgodę, to po zgonie rodzina zmarłego nie ma nic do gadania - zmarły chciał oddać organy i te organy mogą być oddane jeśli są "zdatne". Natomiast u nas nawet jeśli taką zgodę wyrazimy, to nasza rodzina może nie wyrazić na to zgody i nasze organy po śmierci nie zostaną oddane do przeszczepów. Dlatego wszyscy, którzy chcą oddać organy po śmierci - porozmawiajcie ze swoimi bliskimi, powiedzcie im jaka jest wasza wola i poproście, aby ją uszanowali :)
A właśnie że nie jest tak jak mówisz. Jeżeli za życia nie wpisałeś się że nie chcesz być dawcą, to lekarz wcale nie musi pytać rodziny o zgodę. Trzeba tylko ustalic czy nie był zagorzałym tego przeciwnikiem, a i tak musi to być sformalizowane. Gorzej jak ta rodzina jest przeciwna, bo wtedy różne cuda wianki wymyślają byle nie dać.
- Dołączył: 2010-12-19
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 1940
1 maja 2012, 16:57
A ja mysle, ze warto sie nad tym zastanowic, ba! wprowadzic te madra nauke w zycie! Musze tylko ladnie to wyjasnic mojej rodzinie. 'Moi kochani, prosze nie pakowac mnie w zadna trumne, nie wkladac do zadnej kostnicy, ani nie wysylac na cmentarz. Ja chce byc z wami! Polozcie mnie prosze wygodnie w moim lozku, chce wszystko wiedziec co sie dzieje. A i nie przejmujcie sie tymi drobnymi niedogodnosciami zwiazanymi z moja smiercia - smrod, zgnilizna, czy cos innego. Ja ciagle bede z wami!'
1 maja 2012, 17:04
KotkaPsotka napisał(a):
jak czuje to zaraz przestanie
no. Proste.
Nie wiem czy ktoś czuje czy nie, ale ja sama chce być sfajczona, aby się nie obudzić w trumnie-mało było takich przypadków. A tak mam pewność.
1 maja 2012, 17:05
Malim napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
jak czuje to zaraz przestanie
no. Proste.Nie wiem czy ktoś czuje czy nie, ale ja sama chce być sfajczona, aby się nie obudzić w trumnie-mało było takich przypadków. A tak mam pewność.
A JAK SIĘ OBUDZISZ W PIECU PODCZAS PALENIA?
- Dołączył: 2005-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1146
1 maja 2012, 17:07
byrdzia4 napisał(a):
Salezjaninka napisał(a):
Jeśli chodzi o wyrażenie zgody na oddanie naszych narządów... Niestety, polskie prawo nie działa tak jak np. amerykańskie - tam jeśli się ma przy sobie taką zgodę, to po zgonie rodzina zmarłego nie ma nic do gadania - zmarły chciał oddać organy i te organy mogą być oddane jeśli są "zdatne". Natomiast u nas nawet jeśli taką zgodę wyrazimy, to nasza rodzina może nie wyrazić na to zgody i nasze organy po śmierci nie zostaną oddane do przeszczepów. Dlatego wszyscy, którzy chcą oddać organy po śmierci - porozmawiajcie ze swoimi bliskimi, powiedzcie im jaka jest wasza wola i poproście, aby ją uszanowali :)
A właśnie że nie jest tak jak mówisz. Jeżeli za życia nie wpisałeś się że nie chcesz być dawcą, to lekarz wcale nie musi pytać rodziny o zgodę. Trzeba tylko ustalic czy nie był zagorzałym tego przeciwnikiem, a i tak musi to być sformalizowane. Gorzej jak ta rodzina jest przeciwna, bo wtedy różne cuda wianki wymyślają byle nie dać.
No ja nie wiem czy tak nie musi pytać rodziny o zgodę, przecież to tylko lekarz, nie może robić co mu się podoba, musi pytać bliskich o pozwolenie na cokolwiek ;) i jeśli oni nie wyrażą zgody, no to narządów nie ma prawa pobrać. Z wpisywaniem się na listę to prawda, można się na nią wpisać i rzeczywiście nie będą mieli wtedy prawa pobrać narządów, nawet jeśli rodzina wyrazi na to zgodę. Mimo wszystko samo własnoręcznie podpisane przez nas oświadczenie nie jest decydujące - tak to przedstawiono na spotkaniu, na którym byłam. Całe spotkanie było właśnie pod kątem namowy na podpisanie oświadczenia woli, i kilkakrotnie położono nacisk na to, żeby porozmawiać o tym z bliskimi i wyjaśnić, żeby uszanowali naszą wolę.
Cytat z mojego oświadczenia: "Moją wolą jest, by w przypadku nagłej śmierci, moje tkanki i narządy zostały przekazane do transplantacji ratując życie innym. Informuję, że o swojej decyzji powiadomiłem moją rodzinę i najbliższych, którzy w krytycznym momencie winni ją uszanować."
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
1 maja 2012, 17:09
a ja jakby mi się coś takiego zdarzylo to chce być odłączona i nie chce zeby mnie utrzymywano sztucznie przy zyciu tylko dlatego ze ruszam ręką
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
1 maja 2012, 17:09
Lady.Perfect napisał(a):
Autorko tematu, znasz mechanizm odruchów z rdzenia? Wiesz w jaki sposób stwierdza się śmierć mózgu? Zdajesz sobie sprawę jak wygląda procedura przygotowania człowieka do pobrania narządów? Bo propagując takie informacje, które sa totalnymi bzdurami, bierzesz na siebie odpowiedzialność za wszystkich tych, którym ktoś mógł uratować życie oddając organy bliskiej zmarłej osoby do przeszczepu, ale tego nie zrobi, z Twojej winy.
Mimo że nie zgadzam sie z autorka tematu ,to z toba też nie moge, bo dlaczego jedna osoba ma być odpowiedzialna za głupote innych? Każdy podejmuje działanie na własna odpowiedzialność, jesli ktoś zrobi cos głupiego "bo mu ktos poradził" to juz sam jest sobie winny że na tyle głupi,że bezmyślnie robi co mu inni każą zamiast najpierw "obczaić "temat i sobie swoje zdanie wyrobic.