27 marca 2012, 19:25
Wiecie co, mam już tak bardzo dosyć. Tej codziennej walki ze sobą od lat, tego poczucia winy po zjedzeniu czegokolwiek zakazanego, tego płakania po obżarstwie, tej gonitwy za szczupłą i coraz szczuplejszą sylwetką.. Jak tylko przestaję się odchudzać, to waga idzie w górę. Nie potrafię zmienić nawyków na stałe, tak lubię jeść, to takie przyjemne.. Mam dosyć już, jestem zmęczona, przygnębiona niepowodzeniami. Ciągle tylko żal, wyrzuty i te cholerne cyfry na wadze. I tak do końca życia..? Za co, dlaczego
27 marca 2012, 19:50
a więc tak pewnie masz jakąś hardkorową dietę i nie dość że na niej nie wytrzymujesz to jeszcze niepotrzebnie spowalniasz sobie metabolizm... ja na diecie jem tak dużo i tak często że aż mnie to wkurza bo mam mniej czasu aktualnie i nie starcza mi go by jeść co 3h =/ na prawdę normalna dieta odchudzająca to taka gdy nie siedzisz głodna nie odmawiasz sobie wszystkiego ale po prostu się nieco ograniczasz i nie obżerasz no i ruch to podstawa.. a to chyba nie jest takie trudne.. no chyba że pojawiają się zaburzenia odżywiania a to już gorzej
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Havana
- Liczba postów: 260
27 marca 2012, 20:00
Zgadzam się, kiedy je się co 3 godziny to nie czuję się głodu i dlatego ja właśnie nie czuję że jestem na diecie odchudzającej bo jem bardzo dużo rzeczy ;)
A co do ćwiczeń... mam w domu rowerek stacjonarny i powiem Wam że ogólnie bardzo lubie jeździć na rowerze ale po dworze ;p Nie wiem jak to wytumaczyć ale jeżdzenie na rowerze stacjonarnym mnie irytuje po prostu ;p Wkurza mnie bo skupiam sie ciagle na tym ile juz spaliłam albo ile jeszcze musze jechać i nic nie pomaga na odwrócenie od tego uwagi. Głupie to troche ale tak mam ;p
- Dołączył: 2012-03-24
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 10
27 marca 2012, 20:11
a ja odkad przestalam sie przejmowac dietami ( mialam wazniejsze problemy na glowie... stres, przestalam tyle jesc.. )to wszystko jakos minelo. Poza tym to zalezy tylko i wylacznie od nas samych... wiec pytania " za co, dlaczego..." mozesz kierowac tylko do siebie.. bo skoro kiedys umialas zyc normalnie, bedziesz umiala i teraz.. najgorsze w zaprzestaniu tych paranoicznych mysli jest ciagle myslenie o jedzeniu, dietach itp... to takie bledne kolo. Kiedy ja przestalam skupiac sie na dietach, zaczelam chudnac, bo nie myslalam o jedzeniu i przestalo ono odgrywac wazna ( jak i nie najwazniejsza swoimi czasy) role w moim zyciu.. :)
wiem, latwo sie mowi... kiedy czytalam nieraz opinie forumowiczek i spotykalam sie ze slowami typu " nie mysl o diecie a kompulsy mina" smialam sie w duszy.. bo przeciez to nie takie proste... a jednak.. ;)
27 marca 2012, 20:12
Powiem szczerze,że też mnie zaczęło to całe odchudzanie męczyć-rodzina je co chce i o której chce a ja biegam z zegarkiem i czekam aż minie 3h.Jest to totalnie chore i zaczynam sobie zdawać sprawę z tego,ze popadam w paranoję,dlatego dzisiaj patrząc na pyszną bułkę jedzoną przez mojego brata,wstałam i przyrządziłam sobie taką samą.I co najlepsze-jestem najedzona,zadowolona i nie mam wyrzutów sumienia.A jutro wracam standardowo do diety :)
27 marca 2012, 20:13
mam to samo.. z tym że ja na dodatek złego nie mam silnej woli i zazwyczaj po 2-3 dniach kończe diete
za tydzień znowu do niej wracam i tak w kółko... a kg zamiast spadać to przybywają
nie mam nawet aktualnie jak się zważyć co mnie również dodatkowo dobija
bo trudno jest chudnąć nie znając swojej obecnej wagi...:(
27 marca 2012, 20:15
Ja też jestem zmęczona i głodna, głodna GŁODNA.Ale muszę jeszcze do tych świąt wytrzymać, potem sobie daję spokój
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
27 marca 2012, 21:54
A mnie dodatkowo przytłacza myśl, że siostra się odchudza i przez to wkradła się chora rywalizacja z mojej strony. Jak mam coś w ustach to czuję się jak potężny spaślak, a jak mówi mi 'smacznego' to mam wrażenie, że w głębi duszy myśli 'żryj świnko, tyj świnko. Jestem lepsza od Ciebie'. Nie można pytać mnie czy czymś 'zakazanym' [czyli praktycznie wszystkim prawdę mówiąc] się poczęstuję bo zaraz naskakuję na tę osobę. Tak samo jak jestem w gościach, np na urodzinach i po raz kolejny osoba zachęca mnie do zjedzenia czegokolwiek- mam ochotę żeby się zamknęła i dała mi święty spokój. Nie umiem przy kimś jeść, a już napewno przy stole. Ręcę mi się trzęsą, nerwowo spoglądam po wszystkich twarzach czy mnie obserwują. Męczy mnie to...
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Havana
- Liczba postów: 260
28 marca 2012, 00:03
Ej ja też mam coś takiego! Jak jem ze znajomymi to mam wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą i liczą ile jem i co jem itd.
![]()
Takie mam wymysły bo wydaję mi się że to dlatego bo jestem gruba i oni też tak myślą
![]()
Juz robie tak że jem tylko wtedy kiedy inni i nigdy nie moge skończyć dania przed kimś bo wydaję mi się że sobie pomyślą "o taka gruba to tak wpierdziela wszystko od razu"
![]()
Powtórze się ale... PARANOJA