15 maja 2006, 13:45
hej tyle sie tu naczytalam o tej diecie norweskiej ale nie bardzo sie chwalicie swoimi efektami po tej diecie na tym forum prosze napiszcie czy mozna schudnac na tej norweskiej diecie i ile tak naprawde schudlyscie bo w te 10kg przez 2 tygodnie jakos trudno mi uwierzyc sama chce schudnac 6kg i narazie mysle nad ta dietą a i jeszcze ciekawia mnie efekty jojo czy wystepuja po zakonczeniu odchudzania???
17 maja 2006, 17:58
Dzieki... własnie ja zawsze nie chodzę wcześniej niz o północy, czyli 3h są bez jedzenia...
Chodzi o to, że wydaje mi sie, zę stanęłam w miejscu- nie chudnę :( A nie mam pojęcia dlaczego... Moze dlatego?:(
- Dołączył: 2006-01-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1182
17 maja 2006, 20:38
Ja schudłam 7 kilo w około 2,5 miesiąca, ale na początku dużo głupich rzeczy robiłam :/ Był krótki czas, że mi się w ogóle odechciało jeść i zeszłam nawet do 300 dziennie.... Wiem, to było bardzo głupie, ale już więcej tego nie powtórze, zwłaszcza, że w dodaktu nie miałam wtedy w ogóle siły ćwiczyć i oczywiście przestałam chudnąć. Waga mi stanęła na bodajże 59kg i ani rusz :/ Teraz jestem na 1000 kcal, ale to jest raczej absolutnie górna granica niż średnie dzienne spożycie, bo czasem wypada TROCHĘ mniej... Na tej 1000 kcal serio się trzeba bardzo pilnować, że nie przesadzić i nie zacząć się głodzić. Ja np. nie mam czasu na więcej niż 3 posiłki, więc przestrzegam planu: śniadanie do 500, obiad do 300, kolacja do 200. To może dziwnie wyglądać, że głowny posiłek to śniadanie, ale najwyraźniej mój organizm tego potrzebuję, bo przy takim rozłożeniu posiłków czuję się znacznie lepiej. Rada dla wszystkich zaczynających dietę: przede wszystkim trzeba poznać swój organizm, słabe punkty, złe przyzwyczajenia, czyli to wszystko, co doprowadziło nas do nadwagi. Czyli: zacząć od likwidacji przyczyn, a nie skutków.
- Dołączył: 2006-02-26
- Miasto:
- Liczba postów: 54
18 maja 2006, 00:24
hehe kurcze a ja nie wiem co zrobic, w sumie w tej chwili waze 83kg i waga nadal schodzi, ale boje sie joja, teraz mniej ćwicze, bo porpstu nie mam juz sił,widać troche, bo schodze z wagi 92 a nie 87..no i mam tabletki terogeniczne, tylko problem w tym, ze okropnie mi nie dobrze, jak mam cos zjesc, na samą myśl juz mi sie odechciewa i np. wczoraj zjazdłam 2 jabłka i kromke chleba z dżemem i to wszystko! czasami zjem wiecej czasami mniej, ale okropnie w siebie to wmuszam, ze mam ochote zwymiotować. efekty są, ale co z tego, jak samopoczucie kiepskie :/ co robić? dziewczyny pomóżcie !!! :(
18 maja 2006, 00:31
skarbie nie przesadzaj z tym niejedzeniem bo cię może anoreksja dopaść
![]()
po co ci tabletki?odrobina silnej woli,ćwiczenia i zdrowy rozsądek to podstawa
18 maja 2006, 08:31
Dzień Dobry,
schudłam już 10 kg, pomogła mi w tym dieta punktowa Weight Watchers, moja silna wola i spotkania z dziewczynami, na których byłam zagrzewana do walki z moimi kilogramami. Przede mną jeszcze 5 kg , ale zaczynam widzieć już światełko na końcu tunela - myslę że powinno się udać :) Zadaje sobie codziennie pytanie - co potem będzie??? Czy kilogramy wrócą??? Czy opuści mnie motywacja i liczenie punktów odstawie na bok? Oczywiście chciałabym nawet po osiągnieciu zamierzonego celu, zostać przy diecie punktowej, ale zobaczymy co z tego będzie....oby!!!
18 maja 2006, 09:18
pisze bez logowania, właśnie dużo ćwicze - mam 3 razy w tyg aerobic i siłownie, ale efektów za bardzo nie blo widać, wiec sie troche wspomagam.. :| silną wolę mam, ale nie wiem co sie dzieje, moze to tez troche stres :/ Colecia to, co napisałaś, to bardzo dobrze znam i sama innym doradzam, tylko na mnie chyba przestało to dzialac :| :( a tabletki, to tylko taka 25dniowa kuracja, która ma na celu ruszyć kg i to wszystko, potem odkładam! :)
18 maja 2006, 09:29
heh laski dzieki wielkie ale mnie zmotywowalyscie ja jestem dopiero od poniedzailku na 1000wiec raczkuje ale juz czuje sie lzejsza na wage napewno jeszcze nie stane zrobie to w nastepnym tyg mam nadzieje ze schuidne jakies 2 kg ktore mnie dalej zmotywuja;)trzymajcie sie dzielnie
18 maja 2006, 19:49
Jak zrzuciłam 23kg w 2 miesiące?? Eh szkoda gadać. Z resztą nie ma mnie za co chwalić. Generalnie jestem chora na bulimię i strasznie się obżeram. Za jednym zamachem wchodzi ok 20 000kcal. Z tym że sporą część z tego udaje mi się zwymiotować. Na początku bardzo przytyłam, ale nie zaprzestałam tego procederu, było już za późno, nie miałam siły walczyć. Orgaizm mam silny więc przypuszczam że przyzwyczaił się do ogromu jedzenia i dlatego te marne 2000kcal które normalnie poza atakami spożywam wydaje mu się rozsądną ilością. Zaobserwowałam że w dni kiedy nie wymiotuję, czuję się słaba, tracę przytomność, drętwieją mi ręce itd... A na drugi dzień na wadze mam ze 2 kg mniej i wręcz wklęsły brzuch, a ramię mogę objąć kciukiem i palcem wskazującym jednej dłoni, wszystkie żyły mi widać ( a zaznaczam że sumiennie wyliczam te 2000kcal). Z tego wnioskuję że jak mam atak na kilka tysięcy kalorii to zanim skończę się objadać, coś już na pewno ulegnie strawieniu i wchłonięciu i możliwe że będzie to kolejne 2000. To dlatego w bulimiczne dni czuję się dobrze. Chyba sobie tą chorobą zbytnio rozbujałam przemianę materii
18 maja 2006, 21:12
kaczka360..
ja ci zazdroszczę że tyle schudłaś ale jednak ci wspolczuję...choroby trzymaj sie