21 listopada 2005, 09:28
Od dzis zaczynam ćwiczyć joge na odchudzanie .Co o tym myslicie.Korzystam z wydawnictwa ksiązkowego.Zaczyna sie to od ćwiczeń rozciagających poprzez prawidlowe oddychanie i medytacje.Inne diety mnie zawiodly.Rozregulowal sie mój metabolizm.w trakcie prowadzenia diety dostaje hipoglikemi
/niedocukrzenia/okropne uczucie .Ratuje mnie tylko cukier i czeste posilki.Błedne koło.
Mam 25 kg nadwagi.Poradzcie jak schudnac.
- Dołączył: 2005-11-15
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 4262
21 listopada 2005, 10:19
Wiatj! Kiedyś też próbowałam ćwiczyć jogę na podstawie książki, ale ciągle miałam wątpliwości czy robię to prawidłowo.Na poczatek potrzebny by był chyba instruktor.A ta Twoja hopoglikemia związana jest z cukrzycą, czy tak sobie nazywasz swój głód na słodkie? Od pewnego czasu łykam chrom i nie wiem czy to nastawienie psychiczne, ale już nie miewam takiego napadu głodu na słodkości.W razie czego oczywiście nie mam żadnych zapasów batoników w domu, a dzisiaj dietetyczka Vitalii zaplanowała dla mnie na śniadanie chudy twarożek z dżemem truskawkowym niskosłodzonym.Wlasnie to wcinam.Mniam :smiley12:
21 listopada 2005, 10:44
joga to super rzecz nie tylko na odchudzanie ale odradzam Ci wykonywanie ćwiczeń z książką ja w ten sposób obrzydziłam ja sobie na zawsze - próbowałam z telewizyjną szkołą jogi: efekt tygodniowe zakwasy jakich nigdy nie miałam w życiu bo to tylko z pozoru łatwe i przyjemne ćwiczonka. Naprawdę polecam gorąco zapisz się na zajęcia prowadzone przez wykwalifikowanego instruktora - dwie koleżanki chodzą od kilku lat i są niesamowicie zadowolone a efekty do pozazdroszczenia
- Dołączył: 2005-11-17
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 610
21 listopada 2005, 11:20
Sprobuj pozagladac na stronki w internecie, np. Fbb itd. Wielu panow ma podobne problemy. Meska dieta musi byc inaczej rozpisana. Jedz czesciej, ale mniej. Kazda forma aktywnosci jest dobra. Joga tez. Ale tutaj lepiej byloby na poczatek na instruktora popatrzec. A moze rowerek stacjonarny, albo cos podobnego? Cwiczysz w domu, nikt Cie nie wkurza, mozesz poogladac tv, albo poczytac... U mnie sie to sprawdza. Nie lubie cwiczen w tlumie. Zwlaszcza w tlumie ludzi o wiele szczuplejszych i bardziej wygimnastykowanych niz ja:)) Trzymaj sie diety 1500 kcal. Nie jedz slodyczy, tlustych serow, bialego pieczywa, i nie podjadaj po 18tej. Powinno pomoc. Przy wiekszej nadwadze efekty szybciej widac, a to mobilizuje. Trzymaj sie cieplutko i trwaj w dobrych postanowieniach:))
21 listopada 2005, 13:26
joga jak najbardziej polecam ale nie na odchudzanie:)pomaga rozciągnąć miesnie a w połączeniu z medytacją pozwala uporządkować świat rozchwianych emocji :) odstresowuje :) spróbuj diety 1200-1500 kal zależnie od charakteru Twojej pracy i trybu życia te 20 kg nadbagażu zrzucisz ale w jakieś pół roku więc powinieneś uzbroić się w cierpliwość Zyczę powodzenia
22 listopada 2005, 00:22
witam, ciesze sie, ze wypowiadaja sie takze faceci ;) sam dzis zaczalem z naszym serwisem odchudzanko, bo mi waga znow podrosla :/ z 2 lata temu przez 3 miesiace udalo mi sie schudnac 31kg [wazylem przed dieta 128kg przy wzroscie 182], i to nie drakonska dieta, ale sport, sport i jeszcze raz sport plus oczywiscie ograniczenie spozywania posilkow, zreszta pozniej juz mi sie nawet nie chcialo jesc...
heh, rozmarzylem sie :) obecnie mam 185cm wzrostu, 21 lat i 110 kg :> rozpoczalem tak jak te 2 lata temu od ograniczenia o polowe spozywania posilkow - staram sie 3mac 1200 kcal + ok. 200-300 kcal spalania :> wiem, ze nieduzo, ale wtedy dalo efekt i dopiero pozniej zwiekszylem spalanie.
mam do Was takie pytanie z kolacja. dzis zjadlem sobie lekka kolacjke po basenie ok.22 , wiem ze trzeba przestrzegac tych 4 godzin, a wiec czy nie bedzie problemem jedzenie o takiej porze ? zaznaczam ze spac chodze codziennie miedzy 2-3 :/ bo troche mnie przerazilyscie ta kolacja o 18 :>
pozdrawiam wszystkich i zycze wytrwalosci :)
- Dołączył: 2005-11-15
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 4262
22 listopada 2005, 08:53
Chciałabym zauważyć,że w pamiętniku Wlodek jest kobietą hehehe.Jeżeli chodzi o wieczorne jedzenie, to zrezygnowanie z nich jest straszliwą męczarnią. Od kiedy pamiętam, zawsze podżerałam sobie późnym wieczorem, a nawet nocą, więc kiedy przeszłam na dietę, nocny głód jest dla mnie poważnym wyzwaniem.Ustawiłam sobie posiłki w ten sposób, że kolację jem o 20.00, ale przez ostatnie dwa dni znów mnie głóg bolał :smiley25:Kupiłam sobie czerwone herbatki Liptona i nimi próbuję oszukać głód, ale nie jest mi łatwo.Wytrwam, bo już są pierwsze efekty odchudzania!!
- Dołączył: 2005-11-10
- Miasto: Jabłonna
- Liczba postów: 16
22 listopada 2005, 09:11
Właśnie dziś, właśnie teraz zaczynam! Dam radę? Z tą dietą to łatwo - już teraz widzę że będę ciągle najedzona. Nigdy na kolację nie jadam pieczywa ani warzyw ani korków z kiełabasy. Ja wogóle nie jadam kolacji! Zmieniłam plan z pięciu posiłków na cztery ponieważ boję się że jeszcze bardziej przytyję. Lecę po nowe produkty do diety. Pa, do napisania później.:hot::smilie11:
- Dołączył: 2005-11-15
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 4262
22 listopada 2005, 09:31
Oczywiście bolał mnie głód hehe.