- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
22 lutego 2009, 10:33
Dor ja też oprcz mojego nie znam żadnego. lubi to więc mu nie bronię... wrecz przeciwnie..kupuję produkty hahah :D
Tris.. no jak znajdzie żonę to będzie jej gotował :D ale z jego charakterkiem to podejrzewam że żona mimo wygód kuchennych zwróci mi go po tygodniu hahahah :D
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Hahha
- Liczba postów: 11724
22 lutego 2009, 10:34
skąd sie biorą takie dzieci, rodzice tak dobrze wychowali,
czy takie charaktery....
- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
22 lutego 2009, 10:34
Tris .. są czasem dzieci które lubią gotować.. u mnie dziewczyny nie bardzo się garną do gotowania ..no chyba że przeszkadzanie mi w kuchni nazwać gotowaniem :D
- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
22 lutego 2009, 10:36
Dor i to i to .. mi wszyscy sie dziwili że 12 latkowi pozwalam gotować..bo sie poparzy jeszcze albo coś.. a ja sie uparłam że skoro lubi niech gotuje a jak ma sie poparzyć to i 30 lat bedzie mial i sie poparzy.. teraz mam efekty..nie muszę robić obiadó .. :D
- Dołączył: 2008-04-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11430
22 lutego 2009, 10:44
ciekawe, czy najmlodszy pojdzie w jego slady ;)
- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
22 lutego 2009, 10:45
no mógłby bo zanim on dorośnie to Dawid poleci w świat i kto biednej starej matce będzie gotował hehe
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Hahha
- Liczba postów: 11724
22 lutego 2009, 10:47
oj ja to bym chciała żeby mój facet czasem cos ugotował, ale to nierealne nie da się go zmusić, ale teściowa tak ich wychowała, nie pracowała, wszystko pod nos, ugotowane,pomyte nic z ojcem nie musieli robić, jak są u nas, to ona gotuje, i pod stawia pod nos,
- Dołączył: 2008-04-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11430
22 lutego 2009, 10:49
moj D tez nie jest mistrzem gotowania hehe
ale wlasnie jego tez tak matka wychowala, jego ojciec, nic kompletnie nie pomaga w domu, ona mu nawet ubranie do pracy szykuje, jedzenie po nos, masakra. cale szczescie, ze D zanim zamieszkal ze mna, mieszkal sam i sam sobie musial radzic wiec nie jest z nim tak zle hehe
- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
22 lutego 2009, 10:57
ja nie wyobrazam sobie żeby facet nic w domu nie robił. jak nie umie czy nie lubi gotować to niech odkurza czy prasuje ... a co... mój były też był w domu tak wychowany że wszystko miał na tacy .. ale szybko go tego oduczyłam hehe.. teraz Jarek mimo że nie mieszkamy razem jak jest u mnie tydzień czy dwa musi też pomagać...żadna łaska :)))