Temat: Dlaczego facet mnie nie zaprasza do siebie?

Jesteśmy razem ponad 2 i pół roku. Od mojego wynajmowanego mieszkania do jego mieszkania jest jakieś 7-8 minut piechotą. Jest u mnie prawie codziennie. Ja natomiast byłam u niego max. 10 razy w życiu (zwykle pod nieobecność domowników, szczególnie mamy). Rozmawiałam z nim o tym wiele razy,zawsze twierdził, że nie ma żadnego powodu, dla którego nie chce, bym do niego przychodziła. Obiecuje poprawę, a potem i tak mnie nie zaprasza. Próbowałam się nawet wpraszać na siłę, ale niezbyt nachalnie (np. Podczas spotkania na mieście zapytać , czy idziemy dziś do niego)  - wtedy wymyślał jakąś wymówkę na poczekaniu i nie dochodziło to do skutku.
Ma łądne mieszkanie (i własny pokój), mieszka z mama, bratem, jego żoną i ich córeczką (7 lat). Zawsze jest posprzątane itp. Z tego, co wiem, zbytnio nie rozmawia z nimi na mój temat, jego mama dowiedziała się o moim istnieniu po ponad roku naszego bycia razem. Oprócz dzień dobry nie próbowała ze mna rozmawiać. Przy czym moi rodzice mieszkają 60km za miastem, a luby przyjeżdża tam ze mną co około miesiąc i wtedy jest tak, jakby przyjeżdżał do teściów, tzn. wspólny obiad itp.
Miewałam takie mysli, że on może się wstydzić przed domownikami mojej osoby, ale chyba nie jest to prawdopodobne, bo wydaje mi się, że nie ma powodu. Nie mam pomysłu, dlaczego on tak postępuje, ale przeszkadza mi ta cała sytuacja. W ogóle niechętnie mówi o swojej rodzinie i mam wrażenie, że rodzina go niezbyt obchodzi (np. nie pamięta, ile lat ma siostra, jak na imię ma siostrzeniec itp.).
Czemu on tak się zachowuje Waszym zdaniem? I co ja mam z tym zrobić?
Pasek wagi
Być może masz szczęście. Mój chłopak też początkowo nie chciał przedstawić mnie swojej rodzinie, nie chciał spotykać się u niego w domu, wolał u mnie, w miejscach neutralnych. Powód był w miarę prosty - jego matka. Ta sytuacja mi nie odpowiadała, czułam się tak jak ty - jak dzikuska, która wstydzi się przyjść i przedstawić itp. W końcu miałam okazję poznać jego matkę i cóż, do dziś tego żałuję :P Jesteśmy z chłopakiem razem już prawie 5 lat a za każdym razem kiedy mam spotkać jego matkę robi mi się słabo. On zresztą czuje się tak samo. 
Dla kontrastu - nie mamy nic przeciwko spędzaniu czasu z moimi rodzicami, czujemy się wtedy swobodniej :)

czy naprawde zalezy ci zeby przychodzic do jego domu?

ja u rodzicow lubego bylam moze 3-4 razy w ciagu roku i nie zalezy mi zeby tam byc \
on u mnie 3 razy z tym, ze te 2 razy sam na sam (tata byl wpracy) i raz na urodzinach

siedzimy w mieszkaniu rodzicow lubego i jest nam komfortowo.

A "ukrywa" Cię tylko przed rodziną, czy też przed przyjaciółmi i znajomymi?

Moi rodzice też zawsze chłodno traktowali moje związki, nie czuli że powinni zapraszać mnie z chłopakiem, z resztą po jakimś czasie zawsze każdego przestawali lubić, dlatego ja też nie spieszyłam się żeby zapoznawać chłopaków z rodziną. Nie czułam sie wtedy swobonie, może i Twój luby się tak czuje.

Pogadaj z nim. Natomiast warto zaobserwować jak się zachowuje wśród przyjaciól i rodziny, bo będziesz miała obraz tego, jak moze wygladać Wasza przyszłość.

Pasek wagi

aguniek1988

Ale dziewczynie widać nie tyle zależy uparcie na tym,żeby przychodzić do jego domu, tylko , na kontakcie też z rodziną.  Są ze sobą prawie 3lata . Na Twoim miejscu zrobiłabym zupełnie inaczej - podczas np.spaceru nie spytałabym tylko oznajmiła ,że tym razem idziemy do niego.To związek partnerski i też masz coś do powiedzenia. Bądź po prostu poszłabym w odwiedziny do jego mamy, gdy go nie będzie. To za pewne nie będzie dla Ciebie łatwe, ale wyczujesz po niej,po tonie, gestach.mimice, jaki ma do Ciebie stosunek. Bo faktycznie tak jak tu dziewczyny mówią, przyczyn tego może być wiele. Powód może być błahy czyli brak prywatności przez tyle osób, albo może to być coś poważniejszego ,czyli może jego mama za Tobą nie przepada i oni nie chcą byś ich odwiedzała, on o tym wie, ale nie jest w stanie Ci tego powiedzieć. Musisz się w końcu tego dowiedzieć. Jesteście ze soba już długo
marta tez mam zwiazek partnerski planujemy przyszlosc dorzucam sie do rachunkow partnera ale to nie znaczy ze mam sie pchac do rodziny.

im mniej kontaktow tym lepiej.

moja siostra z tesciami sie widziala raz na kilka miesiecy, mimo ze mieszkali raptem 20-30 km od siebie (usa)

 każdy przypadek jest inny,  dziewczyna chciałaby mieć jakiś kontakt z  jego rodziną

aguniek1988 napisał(a):

marta tez mam zwiazek partnerski planujemy przyszlosc
sie do rachunkow partnera ale to nie znaczy ze mam sie
do rodziny.im mniej kontaktow tym lepiej. moja siostra
tesciami sie widziala raz na kilka miesiecy, mimo ze
raptem 20-30 km od siebie (usa)

 

No nie wiem,czy takie lepiej.

Z byłym chłopakiem musieliśmy się rozstać po pół roku,dlatego,że On mnie nie przedstawił rodzicom,a zapprosił 2 razy do siebie jak ich nie było...I jak się później okazało, jego rodziców to uraziłło i kazali nam się rozstać..Bo źle zaczęliśmy  ale spoko...

Pasek wagi

FammeFatale22   no dokładnie ..  Tym bardziej,że odwiedziny raz na jakiś czas to nie jest pchanie się do rodziny to raz a dwa, już są ze sobą sporo czasu ,więc nie jest to przelotna znajomość..Poza tym dziewczyna chciałaby tylko poznać prawdę..

mam podobnie jak lilyeth, tylko ja co prawda bywałam dosyć często u rodziców mojego męża, ale i tak nie czułam i do dnia dzisiejszego nie czuję się komfortowo, mój mąż u moim rodziców w domu czuje się lepiej i swobodniej niż u swoich...dziwne trochę no ale tak czasami bywa..


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.