11 grudnia 2008, 14:27
Dziewczyny... mam pytanie!:*:)) Jak przetrwać zbliżające się święta i nie przytyć, gdy stół zastawiony jest samymi rarytasami? Uwielbiam świąteczne jedzenie i nie wiem czy potrafię z niego zrezygnować, zwłaszcza, że wraz z mamą zawsze my gotujemy dla całej rodziny... wiem już, że na pewno zjem rybę, tylko, że ugotuję ją sobie na parze i barszcz. Może i goście będą krzywo zerkać, ale cóż... ;) A ciasta? ;( Buuu... Jak Wy sobie z tym radzicie moje drogie? :D
- Dołączył: 2008-11-04
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 39
11 grudnia 2008, 14:30
Ja mam szczescie w nieszczesciu w tym roku bo moja mama i siostra mialy obie zapalenie trzustki i tez musza trzymac scisla diete:) Wiec gotujemy lekko dla nas trzech a dla reszty bedzie normalne jedzonko:)
Wiem na pewno ze pierogi beda moja zguba ale licze na to ze moj zoladek jest juz tak skurczony ze nie bedzie chcial za duzo przyjac:)
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
11 grudnia 2008, 14:34
boje sie tego cholernie. zwlaszcza ze jestem jeszcze na pierwszej fazie sb.
nie ma opcji zebym sie powstrzymala w swieta od czegokolwiek a juz na pewno nie od salatek i ciast.....po prostu znam siebie i wiem, ze mimo, ze strasznie mi zalezy zeby nie utyc za bardzo, to po prostu nei dam rady sie oprzec orzechowemu ciastu cioci, z bita smietana, karmelem, czy plesniakowi mojej mamy, czy salatce warzywnej....
i mzoe i niezdrowo, ale ja bede pila herbatki przeczyszczajace- zeby mi sie zarcie nei zdazylo przyswoic :-/...wcale bym tak nie robila gdyby nie wyjazd na sylwestra do chlopaka i obcisla sukienka a potem studniowka. jakos trzeba sobie radzic. jak nie dam rady oprzec sie pokusie, to trzeba innymi sposobami sobie z tym poradzić.
- Dołączył: 2006-09-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 746
11 grudnia 2008, 14:34
I teraz to zgłodniałam
Też nie mam pojęcia jak sobie poradzić... Eh...
- Dołączył: 2006-09-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 746
11 grudnia 2008, 14:34
I teraz to zgłodniałam
Też nie mam pojęcia jak sobie poradzić... Eh...
- Dołączył: 2008-11-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 153
11 grudnia 2008, 14:35
ja sprobuje tego, na co bede miala ochote:) ale w granicach rozsadku . Tez licze na to, ze zoladek nie bedzie chcial za wiele;p
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
11 grudnia 2008, 14:35
aha. ja mam to "szczescie" ze mieszkam tylko z mama ktora tez wiecznie sie niby- odchudza ;-). mysle, ze jak poprosze, zeby w tym roku robila mniejsze blachy ciasta to sie zgodzi. troche zjemy (no wiadomo) a troche(z wielkim zalem, ale co zrobic...) postaram sie wcisnac jej facetowi ;-). i jakos to bedzie.
- Dołączył: 2006-02-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 74
11 grudnia 2008, 14:37
na myśl o świętach wzdrygam się bo znowu będę piec placki - i jak tu nie podjadać masy...? chyba kupię sobie ze 2 paczki ispagulu żeby czuć się pełna i może jakoś przetrwam przygotowania do świąt i same święta
11 grudnia 2008, 14:37
A ja niestety muszę być na ścisłej diecie nawet w święta. Na szczęście sama przygotowuję potrawy, więc mam wpływ na swoją dietę podczas świąt. Święta spędzam kameralnie - ja i mąż.
11 grudnia 2008, 14:41
ja tez sie tego obawiam, jeszcze pozniej 27 ide na wesele takze strach sie bac!! ale sprobuje wszystkiego po trochu z tym, ze nie w takiech ilosciach jak w poprzednich latach:)