- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
13 lutego 2008, 13:16
Hej... własnie pare dni temu znowu przekroczyłam granicę pomiędzy 70 a 69 kg... teraz moim celem jest zobaczenie 59 na wadze... Nie widziałam takiego tematu dlatego go zakładam....
Moze razem będzie prosciej? :) Przyłączcie się
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
15 lutego 2008, 10:54
wronia3 nei nie musisz stosować razem... mozesz oddzielnie...
najlepiej kupic w promocji gdzi ejest masc i tabletki razem i to kosztuje 22 zl. lub jak sa dwie maście razem za 18 zl.
za jedna masc musisz dac 18 zl. jak kupujesz osobno... ja bym polecala masc jak masz poczatki zylaków bo po co sie faszerowac tabletkami...
jakbys miala cos powaznego to jest jaszcze antybiotyk ale on jest tylko na recepte... Dickac Duo...
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
15 lutego 2008, 10:56
aha... moge rowniez polecic do smarowana balsam z czerwonych winogron... 10 zl. i tez jest dobry :D
15 lutego 2008, 11:31
mi lekarka rodzinna przepisala raz Detralex... nic nie dal, a ze cholendarnie drogi jak na biednego studenta [miesieczna kuracja to koszt w okoicy 80zl] to podziekowalam...
mama mowi ze w marcu da mi kase by pojsc do prywaciaka naczyniowca, bylam raz publicznie i trafilam ta takiego kretyna ze sie poryczalam... byl to obcokrajowiec ktory zapytal sie mnie tylko o wiek ;/ a ze odbiegalam wiekiem od reszy pacjentek [one srednio 50 ja wtedy 21] to mnie splawil...
pannakwiatuszek dziekuje ze porade :) na pewno skorzystam
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
15 lutego 2008, 11:42
Detralex masz racje jest do kitu... oj wiem co to znaczy ze odbiega sie wiekiem do innych pacjentek... i sie spławia...
ostatnio moglabym sie wypowiedziec duzo na temat lekarzy... bo czesto u nich teraz bywam...
15 lutego 2008, 13:03
taaa ograniczenie ludzi jest okropne... ostatnio mialam operacje, usuwali mi pecherzyk zolciowy, wszystkich dziwolo ze juz usuwali mi pecherzyk a mam dopiero 21 lat
![]()
nosz kurde moglam sie wstrzymac tylko ja nie wiedzialam w tym celu... ataki jakie lapia przy kamieniach nie sa przyjemne, jak mnie lapalo na trzymalo kilka godzin [conajmniej 4] wiec stwierdzilam ze chce sie pozbyc tego cholerstwa jak najszybciej sie da...
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
15 lutego 2008, 13:10
ja poszlam do naczyniowca zeby zoabczyl moje nogi... bo bardzo często mam skurcze zył... i wtedy nei umiem chodzic... a on mi na to ze z noga wszystko wporzadku ale za to mam przesuniętą miednice w jedna strone... myslalam ze padne smiechem na miejscu...
idz do lekarza na jedno a znajdzie cos jeszcze innego :p
15 lutego 2008, 13:12
naczyniowec jak juz mowilam byl obcokrajowecem i zapyta sie mnie tylko o wiek... bylam w gabinecie 5 min z czego 4 minuty wypisywal mi zwolnienie na uczelnie... [bo poszlam w trakcie zajec]
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
15 lutego 2008, 13:20
jednym slowem olał sprawe... :(
- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
15 lutego 2008, 14:07
Kolejny fajny artykuł:
http://zdrowie.onet.pl/1469274,2735,,,,sekrety_szczuplych_kobiet,fitness.html
Każda z nas ma co najmniej jedną szalenie zgrabną przyjaciółkę, za
którą oglądają się wszyscy faceci. Taką, która nie musi z udręką
odwracać wzroku od pizzy czy koszyczka pełnego świeżutkich bułek, bo i
tak od nich nie przytyje. Mówi: Zjem tylko ten kawałeczek – i tak
właśnie robi.
1. Zawsze wstają od stołu z lekkim niedosytem
Naukowcy
zaproponowali, aby określać poziom sytości w skali od 1 do 10 (gdzie 1
oznacza "bardzo głodna", a 10 – "przejedzona"). Okazuje się, że
szczupłe osoby przestają jeść, gdy ich apetyt został zaspokojony mniej
więcej na poziomie 6. lub 7. Mówiąc krótko, zawsze wstają od stołu,
czując lekki niedosyt. Natomiast większość z nas osiąga po posiłku stan
pomiędzy 8. a 10. stopniem. Dlaczego? Bo mylimy uczucie sytości z
wypełnionym po brzegi żołądkiem i gdy przestajemy jeść wcześniej,
czujemy się niezaspokojeni. Albo zjadamy wszystko, co mamy na talerzu,
"bo tak wypada", nie bacząc na to, że już nie jesteśmy głodni.
Rada:
Podczas następnego posiłku, gdy zjesz połowę tego, co masz na talerzu,
odłóż widelec i oceń w skali 1–10, jak bardzo jesteś najedzona.
Następnie zrób to samo, gdy zostanie ci na talerzu około pięciu kęsów.
Dzięki temu będziesz mogła poczuć, kiedy faktycznie jesteś już syta.
Dodatkowa korzyść: ta metoda sprawi, że będziesz jadła wolniej, dzięki
czemu sygnał o sytości zdąży dotrzeć do mózgu, zanim przesadzisz (taki
sygnał jest wysyłany do mózgu około 15 minut od rozpoczęcia posiłku).
2. Rozumieją, że lekki głód to nic strasznego
Większość
osób z nadwagą ma tendencję do traktowania głodu jak choroby, którą
trzeba jak najszybciej "wyleczyć" – twierdzi Judith S. Beck, autorka
wielu poradników dla odchudzających się. – Jeśli boisz się głodu,
będziesz się przejadać, by go uniknąć. Osoby, które nie mają problemów
z nadwagą, traktują głód jak stan naturalny, który przychodzi i mija.
Rada:
Wybierz dzień, kiedy będziesz bardzo zajęta w pracy i spróbuj przesunąć
porę obiadu o godzinę lub dwie. Albo zrezygnuj z przekąski w ciągu
dnia. Przekonasz się, że bez jedzenia też możesz funkcjonować
normalnie. Następnym razem, gdy poczujesz ssanie w żołądku, nie
pobiegniesz bezmyślnie do lodówki.
3. Są osobami aktywnymi
Wyniki badań nie
pozostawiają żadnych wątpliwości: ludzie o świetnych figurach
codziennie ruszają się średnio o 2,5 godziny dłużej niż osoby z
nadwagą. To naprawdę bardzo dużo. Naśladując ich, mogłabyś zrzucić
około 16 kg w ciągu roku (czyli ponad 1 kg miesięcznie).
Rada:
Zmierz się z rzeczywistością. Większość z nas ma tendencję do
przeceniania swojej aktywności fizycznej. A faktycznie spędzamy aż
16–20 godzin na dobę, siedząc lub leżąc! Nie wierzysz? Twierdzisz, że
ciągle się krzątasz, chodzisz po zakupy, na spacery z psem? Zweryfikuj
swoje wyobrażenia o sobie z tym, jak jest naprawdę. Kup krokomierz
(najlepiej jakiś dokładny – ze sklepu sportowego, a nie z
supermarketu), zaczep go rano na pasku i nie zdejmuj aż do wieczora. W
ten sposób sprawdzisz, ile kroków dziennie naprawdę robisz. Idealną
liczbą jest 10 tysięcy. Aby "wyrobić normę" w ciągu dnia, powinnaś
znaleźć czas przynajmniej na kwadrans intensywnych ćwiczeń (może to być
aerobik, tenis, jogging, nordic walking – równie dobrze szybki marsz).
Oprócz tego wprowadź w życie inne zdrowe nawyki,
np. chodzenie po
schodach zamiast jazdy windą, wysiadanie z autobusu jeden przystanek
wcześniej niż dotąd lub spacerowanie po mieszkaniu podczas rozmowy
telefonicznej.
4. Nie leczą smutków jedzeniem
Nie
znaczy to wcale, że szczupłe kobiety są "nadludźmi" odpornymi na
zmartwienia i związaną z nimi pokusę szukania pociechy w smakołykach.
One po prostu są świadome tego, że sięgają po lody czy czekoladę w
chwili słabości i potrafią je odłożyć z powrotem do lodówki.
Rada: Dodaj
do swojego słownika słowo STOP. Kiedy zauważysz, że sięgasz po łakocie
w chwili samotności, gniewu lub zmęczenia (to najczęstsze powody
podjadania), powiedz głośno i wyraźnie: STOP. Niech to będzie
dla ciebie sygnał do odłożenia paczki ciastek, batona czy chipsów. Gdy
tylko je schowasz, postaraj się odwrócić swoją uwagę od jedzenia.
Najlepiej wyjdź na spacer, do siłowni, do kina (ale nie do supermarketu
czy kawiarni!). Jeśli nie masz na to czasu, włącz muzykę i potańcz albo
poskacz. Ruch pomoże ci rozładować gniew i uwolni hormony przyjemności
– endorfiny. Te same, które wydzielają się, gdy jesz czekoladę. Gdy
czujesz się samotna, zadzwoń do męża, pobaw się z dziećmi lub napisz
e-mail do przyjaciółki. A jeśli jesteś zmęczona, to po prostu idź spać!
5. Wybierają warzywa i owoce zamiast tłuszczu
Z
badań wynika, że szczupłe osoby codziennie zjadają o jedną porcję
owoców więcej niż te z nadwagą. Dzięki temu dostarczają organizmowi
więcej błonnika, który pomaga zachować prawidłową wagę i zapobiega
odkładaniu się tkanki tłuszczowej na brzuchu. Jedzą za to mniej
tłuszczu.
Rada: Powinnaś jeść 2–3 porcje owoców dziennie (i dodatkowo 3–4 porcje warzyw).
Przyjrzyj się więc swoim posiłkom i sprawdź, gdzie jeszcze mogłabyś
"wcisnąć" dodatkową porcję (soki się nie liczą). Dosyp do muesli garść
świeżych jagód albo truskawek. Na deser zamiast lodów czy ciasta zjedz
pieczone jabłko. Do kanapki z indykiem włóż kilka plasterków gruszki
lub melona. Na biurku w pracy postaw miseczkę z suszonymi morelami albo
rodzynkami, a na stole w kuchni – koszyczek z owocami. Dzięki temu
zawsze najpierw będziesz sięgać po zdrowe, nietuczące produkty, a nie
po słodycze.
6. Mają w miarę stałe zwyczaje żywieniowe
Każdy
specjalista do spraw żywienia powie ci, że dobra dieta powinna być
urozmaicona. Ale bez przesady. Co za dużo, to niezdrowo. Okazuje się,
że zbyt wiele smaków i konsystencji potraw może zachęcać do przejadania
się (bo przecież tyle jest różnych pyszności!). – Szczupłe osoby mają
swoje stałe zwyczaje żywieniowe – mówi dr Katz. – Większość ich
posiłków składa się z dobrze znanych "żelaznych pozycji". Oczywiście,
zdarza im się zaszaleć i zjeść czasem coś egzotycznego, ale na co dzień
ich menu jest absolutnie przewidywalne.
Rada: Postaraj się ułożyć stały jadłospis na cały tydzień, zwłaszcza jeśli chodzi o główne posiłki.
Na przykład na śniadanie jadaj owsiankę, na obiad gotowane warzywa z
małym kawałkiem mięsa, na kolację kanapki itp. Oczywiście wybieraj
różne warzywa, raz mogą to być brokuły, innym razem – marchewka, ale
ogólny plan posiłków powinien być taki sam.
7. Potrafią kontrolować spontaniczne podjadanie
Naukowcy
z uniwersytetu Tufts w USA odkryli, jak przewidzieć przyrost wagi wśród
kobiet między 50. a 70. rokiem życia. Trzeba zbadać ich "poziom
niepohamowania", czyli skłonności do spontanicznego, niepowstrzymanego
zachowania. Kobiety, które mają niski "poziom niepohamowania" (zwykle
są rozsądne i łatwo im się od czegoś powstrzymać), ważą najmniej.
Natomiast te, u których "poziom niepohamowania" jest najwyższy,
najłatwiej przybierają na wadze wraz z wiekiem (nawet o 16 kg w ciągu
20 lat).
Rada: Bądź zawsze przygotowana na momenty, w których twój "poziom niepohamowania" może wzrosnąć.
Na przykład na imprezach, w sytuacjach, gdy jesteś narażona na stres.
Obiecaj sobie, że na przyjęciu u cioci Zosi spróbujesz po jednym
kawałku co czwartej przekąski. Nie bierz dokładki dania głównego, a
deserem podziel się z mężem. Natomiast gdy jesteś zestresowana, zawsze
miej pod ręką jakąś chrupiącą niskokaloryczną przekąskę, np. pokrojoną
marchewkę, paprykę, selera naciowego, rzodkiewki.
8. Lubią sobie pospać co najmniej 8 godzin
Okazuje
się, że szczupli ludzie przesypiają w ciągu tygodnia mniej więcej 2
godziny więcej niż osoby z nadwagą. I dlatego między innymi mają takie
świetne figury. Badacze przypuszczają, że podczas snu wydziela się
hormon obniżający apetyt (leptyna), natomiast gdy nie dosypiasz, wyższy
jest poziom hormonu, który zwiększa głód (greliny). Poza tym im
wcześniej idziesz spać, tym mniej masz szansę zjeść.
Rada: Kładź
się do łóżka wcześniej niż do tej pory. To nie jest takie trudne – 2
dodatkowe godziny snu tygodniowo to tylko 17 minut dziennie.
Nawet jeśli żyjesz na bardzo wysokich obrotach, dasz radę zaoszczędzić
dodatkowy kwadrans na sen. Postaraj się co kilka dni kłaść się
wcześniej (albo wstawać później), aż stopniowo dojdziesz do 8 godzin
snu na dobę. Tyle powinien trwać optymalny wypoczynek nocny większości
dorosłych. Kilkanaście minut drzemki po obiedzie też nie zaszkodzi.
Jeśli masz taką możliwość, połóż się na 20 minut. Pomaga to złagodzić
stres (jedną z głównych przyczyn przybierania na wadze) i wzmacnia
serce.