13 stycznia 2008, 17:09
po utracie kilku kilogramów przychodzi kryzys
jakie macie sposoby na pokonanie go?
- Dołączył: 2007-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1084
13 stycznia 2008, 17:14
robię sobie zdjęcia z "normalsami", zaliczam doła i biorę się do roboty ;-)
13 stycznia 2008, 17:40
Powtarzam sobie w kolko, ze jak cos zjem poza dieta, to znowu wszystko zepsuje i bede pozniej sie nad soba rozczulac. Zreszta nie po to tyle potu sie na mnie lalo, zeby sie teraz najesc.
- Dołączył: 2007-09-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 203
13 stycznia 2008, 17:51
niestety ja dzis mam tez kryzys:( ale od jutra znow dietkowo, tak wogole, gdzies przeczytalam,ze jak sie raz kiedys zje wiecej niz normalnie to nic sie nie stanie, bo metabolizm sie podkreca i to wszystko i tak spala, wiec sie trzymam tego;D
- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto:
- Liczba postów: 50
13 stycznia 2008, 18:05
Wale sobie w łeb i mówie " CO ty kurde robisz" !!
- Dołączył: 2007-05-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 143
13 stycznia 2008, 18:06
ja mam od kilku dni tak i walcze z tym jak moge, probuje zapelnic jakos ten czas albo cokolwiek. najwiekszy to pociag do slodyczy niestety;/ juz malo mi brakuje a przestalo mi sie chciec odchudzac;/
- Dołączył: 2007-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1243
13 stycznia 2008, 18:24
na tygodniu zawsze idzie mi z górki, pokusy w diecie pojawiaja sie przy weekendzie, najgorzej jest zawsze w niedziele
13 stycznia 2008, 18:26
kupuję sobie czekoladę. puszczam TVN style, dzwonię do przyjaciółek ;) wieczorem duża kąpiel.
ludzie, jeden, dwa dni odejścia od diety nie spowoduje +5cm w pasie.
13 stycznia 2008, 18:38
ja mam kryzysa od czwartku...jem co tylko oko napotka

i nie umiem sobie z tym poradzic....
- Dołączył: 2007-09-11
- Miasto: malutkowo
- Liczba postów: 5308
13 stycznia 2008, 18:40
a mój mąż pojechał właśnie do pizzerri i zaraz przywiezie pizzę
i ja też zjem kawałek.
A co tam ostatnio byłam bardzo grzeczna to będzie taka nagroda